piątek, 18 maja 2012

3. I don't want to be a puppet in their hands.


~ Olly Murs - Dance with me tonight ~

* Cherry *

- Producenci.. za kogo się oni kurwa mają?!
- No nie wiem. Za producentów?
Najchętniej rzuciłabym w nich doniczką, nadjedzonym mięsem czy czymś podobnym.
Niall co chwile wybuchał ponownie śmiechem, patrząc jak dostaje kota i ciskam po pokoju poduszkami. Ale tak nie może być! Nie nie nie! Nie będę czyjąś marionetką!
- Cherry.. lody się skończyły.. wiesz że nadal mam zbyt niski poziom cukru.
Ano racja. Czwarty kubeł bakaliowych lodów pokazał swoje białe dno, więc podniosłam się z kanapy i fukając co chwile pod nosem ruszyłam do kuchni. Wyciągnęłam jedno z ostatnich opakowań z zamrażalki i wróciłam do pokoju, w którym czekał na mnie blondyn. Lodopożeracz.
Z którym będę.. no chodzić. No kurde no chodzić! Po dwudniowej znajomości! Bo naszym kochanym 'szefom' znudziła się cisza panująca wokół nas. Show biznes karmi się przecież skandalami.
Moje utalentowane szczęście postarało się o to, żebym wyciągnęła najkrótszą zapałkę. Podobnie Niall'a.
- A więc żono.- złapał łychę i zaczął nabierać wielką porcje lodów- od czego zaczniemy nasz namiętny romans? Śniadanie na mieście, drugie śniadanie, poprawiny śniadania, przedobiad, obiad, poobiad, podwieczorek, podpodwieczorek, kolacja, pokolacja czy przedspanie?Ewentualnie nocna poprawka, ale raczej nam zamkną bary.
- Od niczego. Musimy się z tego wykręcić, Niall..
- Przecież nie możemy. A tak w ogóle to co ci w tym przeszkadza? Aż tak mnie nie lubisz?
- Nie w tym rzecz. Przecież wiesz że was uwielbiam.
- No więc?
Oczy. Wielkie, niebieskie oczy. Gapiłam się w nie jak zaczarowana, co na pewno dziwnie wyglądało. Zauważył moje osłupienie, więc uśmiechnął się od ucha do ucha i odgarnął mi niesforny kosmyk włosów za ucho. Zdałam sobie sprawę, że pierwszy raz w życiu spojrzałam mu prosto w te wielkie hipnotyzujące ślepka. Po chwili coś kopnęło mnie w wątrobę, ewentualnie śledzione, i cała magia znikła.
- Em... dobrze wczułeś się w role. Nie myślałeś kiedyś o aktorstwie?
- Mogę grać kucharza. Oni zaaawsze próbują tego, co jest w kuchni. A ty będziesz moją asystentką, seksowną kelnerką w skąpym biało-czarnym ubraniu.
- Muahahah. Rzeczywiście dobrze udajesz.
Więc poszliśmy na ten jego pod-podwieczorek, zmierzając do jakiejś cukierni. Wychodząc z domu złapał mnie za rękę, ignorując moje protesty, wyrywanie się, piszczenie i wydawanie dźwięków takich typu Tarzan.
- Chcesz być wiarygodna ? Nikt tego nie kupi, jak będziemy chodzić metr od siebie Cher.
- Dobrze, ale nic więcej, albo nie pozwolę ci kupić pączków.
Idąc ulicami czułam na sobie wzrok wszystkich przechodniów. Niall za to szczerzył się jak głupi do sera, przez co oberwał ode mnie parę razy chustką. Wyglądałam pewnie jak dziecko, któremu zabrali lizaka. Miałam ochotę zapaść się pod ziemie, jak po drugiej stronie ulicy dostrzegłam jakieś grono dziewczyn wyjmujące aparaty.
- Niall nie! Szybko musimy się schować!
- Obserwują nas. Musimy być wiarygodni.-pomachał mi telefonem przed nosem, na którym był wyświetlony sms ' Do roboty mały, oni tego nie kupią jak Cherry będzie ci się wyrywać'- nie wolno nie słuchać ludzi z góry żonko! Nie bój się, z 3 miliony dziewczyn ma ochotę na całusa ode mnie, a nawet na więcej, nie jestem w tym taki zły.
Fuck! Ty mały ty, ty blondasie, spiorę go żywcem, wypruje mu flaki i powieszę je sobie nad łóżkiem!
Pewnie dziwnie by to wyglądało.. wyobraźcie sobie sytuacje. Chłopak się nachyla żeby pocałować dziewczynę, a ta daje mu kopa w krocze. Więc chyba odejdę od tego pomysłu, ale muszę coś wymyślić. I to szybko, bo jego usta są coraz bliżej. Nie mam pojęcia jak wytrzymam tak cały okrągły miesiąc..jako marionetka producentów.
I stało się. Niemal słyszałam głosy tej szóstki dziewczyn stojących po drugiej stronie ulicy.
' DAJ MI JEJ ADRES I PISTOLET' ' Zaraz.. to Cherry Night...' i tego typu. Kurczaki ziemniaki.
Nie powiem, że było mi źle. To wszystko jest nawet przyjemne, ale to jest Niall. Mógłby być moim bratem.
Po jakiś 30 sekundach oderwał się ode mnie, a ja niepewnie otworzyłam jedną powiekę, a potem drugą. Wokół cisza jak makiem zasiał. Nasze fotografki otworzyły buzie ze zdziwienia, powoli zmierzając w naszą stronę.
Niall uśmiechnął się, i znowu pocałował, ale tym razem w czoło. Czułam, że ten gest nie był zrobiony pod publikę, dlatego tym razem nie miałam ochoty go uśmiercać.
- Dobra robota. A teraz uśmiech, bo możliwe że pojutrze będziesz w gazecie. - szepnął i pociągnął mnie w stronę fanek, żeby wypisać im fotografy.

* Jane *

~ A Fine Frenzy - Near to you ~

- Ala ma kota, a kot ma Alę. No dobra, chyba zwariowałam sądząc że Lux to powtórzy..
- Nie, nie. Zapamiętaj lepiej to : Niall ma Cherry, a Cherry ma Niall`a. - westchnął Hazza i zabrał z kolan Zayna małą, kładąc na swoich. - Tak kochanie, nigdy nie zainteresuj się osobą płci przeciwnej, bo zaraz los zdepcze ci uczucia i jeszcze na nie splunie!
- Zatem chcesz jej powiedzieć, że lepiej być homo tak? Lux, nigdy nie idź w ślady wujka Harrego.
- Ej, ej, pamiętaj że Larry is real, a mała o tym dobrze wie.
Styles przeżywa jak mrówka okres. No dosłownie. Wisienkę zmusili do pokazywania się częściej z Niallem publicznie, a dla niego to już znaczy love forever. Jak tylko zobaczył zdjęcie pocałunku na jakiejś stronie, walnął laptopem o ścianę i żegnamy parę set funtów. Od dwóch godzin wyżywa się na mnie i Zaynie, podczas gdy reszta poszła do jakiegoś klubu.. ale ja jutro będę funkcjonować normalnie, a oni zamieszkają w toalecie nad kiblem. Ha!
- Cherry już powinna być w domu. Idę z nią pogadać na chatcie.. znaczy z Gemmą.- zgarnął małą i skierował się do drzwi – Pamiętaj Jane, nic nie mów jej o tym, że Jil to ja. Wolę to sam zrobić.. kiedyś. A ty Zayn, bądź grzeczny albo chociaż ostrożny, bo jedno dziecko do opieki nam wystarczy.
I.. i zostaliśmy sami.
Oparłam się o wygodne łóżko, ale ani mi się śni wstawać z podłogi. Frędzlowaty dywan to najlepsze rozwiązanie pod słońcem.
Pokój Zayna to moje ulubione pomieszczenie w domu chłopców. Niebanalny, wyważony, oryginalny. Rozglądam się po nim w celu nacieszenia oczu, mimo że zapamiętałam prawie każdy szczegół. Po raz któryś z kolei lustruje każdy cal jego rysunków, powczepianych w wielką korkową tablice na jednej z ścian, oglądam jego ozdoby z Dalekiego Wschodu, czytam cytaty zapisane na kartach, które są przyklejone do szaf.
- Podoba ci się tu, co?
- Mało powiedziane. Twoje rysunki są nieziemskie. Masz jakieś jeszcze?
Wyjął z szafy dużą teczkę, z której z nadmiaru ładunku wysypywały się kartki. Przysiadł się do mnie, i zaczął po kolei pokazywać każdą prace, opowiadając jaką ma historię, co go zainspirowało. Kiedy natrafił na rysunek dmuchawca oniemiałam. Ten chłopak ma taki talent, że może śmiało mierzyć się z Ellie, która gdy ją najdzie wena rysuje po stole gdy nie ma kartki, a dzieło może się równać z muzealnymi pracami.
Zwykły dmuchawiec. Mniszek, czy jak go tam nazywają. Traktowany przez wielu jako chwast. Narysowany tak pięknie, z oddanymi szczegółami, detalami. Trzymajcie mnie, bo zaraz rąbne.
- Zayn. Mogę pożyczyć tą pracę?
- Po co ci zwykły mlecz?
- To będzie mój nowy tatuaż. Muszę zanieść ten rysunek do studia, bo chce żeby był identyczny jak ten na kartce.
- Ty chcesz mieć tatuaż? - spojrzał na mnie z niekrytym zdziwieniem, w którym doszukałam się podziwu – Wyglądasz na taką kruchą. Musisz wiedzieć, że coś takiego boli.
Uśmiechnęłam się pod nosem i odgarnęłam włosy z karku, wiążąc je w niedbały kok. Drugą stronę dekoldu bluzki lekko odsunęłam by odsłonić trochę plecy, i odwróciłam się tyłem do chłopaka.
- Ten zrobiłam sobie rok temu. Ciągnie się od lewego ramienia, zjeżdża w bok i kończy się w dolnych partiach żeber. Jak widzisz przedstawia pnącze róż. - Taak, to raczej niecodzienny widok. Właściwie to spodziewałam się jego reakcji. Takie wybryki do mnie nie pasują. Typu tatuaż na pół pleców. Zawsze dla wszystkich jestem mamą Sounds of Silence, tą poukładaną i taką od tąd do tąd. Jak widać niektóre pozory mogą mylić.
- Woooow. Jest..cudowny. Też mam tatuaże.. pokazać ci ?
Odwróciłam się do niego przodem i zaczęłam oglądać. Gapiłam się w nie jak zaczarowana. Uwielbiam rysunki na ciele.
Dopiero po jakiś pięciu minutach zwróciłam uwagę na to, że jest bez koszulki. Pewnie z 3-4 miliony dziewczyn chciałyby się ze mną teraz zamienić. Zayn Malik bez górnej garderoby to niebanalne wydarzenie przecież!
- Mogę teraz ja zobaczyć twój? Wspomniałaś, że masz jakąś nutę pod obojczykiem. A tego wielkiego to widziałem przecież tylko ¼. To nie fair!
- Puknij się w łebek, Malik. Nie rozbiorę się.
Skrzyżował ręce na piersi i wydął usta. Widok sfochowanego Zayna mnie rozbraja. No ale zaraz. Ile my się znamy? Parę dni, i mam się przed nim rozebrać? Skąd mam wiedzieć czy nie jest jakimś pedobearem?
- Chce zobaczyć tylko tatuaże. Przecież cie nie zgwałce, Jane.
Odbija mi.
Przerzuciłam t-shirt przez głowę, ponownie związałam włosy i odwróciłam się do niego tyłem, żeby mógł obejrzeć pęk róż. Cisza.
- Ej, żyjesz tam?
- Nie.. to znaczy tak, tak! Ale on jest cudowny. Musiałaś długo siedzieć u tatuażysty.
Miałam nadzieje że zapomniał o przednim tatuażu, uwiecznionym tuż pod obojczykiem. Nie mam ochoty odwracać się do niego przodem, bo tak zepsuta raczej nie jestem.
Nagle poczułam dotyk jego palca na ramieniu. Z każdym jego pociągnięciem po mojej skórze odczuwałam spięcia biegnące aż do karku. Zmierzał linią w dół tatuażu, wprawiając mnie w coraz większe osłupienie.
- ZAYN CHOLERA JAK MOGŁEŚ NIE KUPIĆ W SKLEPIE MARCHEWEK, NIEZYJESZ, TY DRANIU! - drzwi z trzaskiem się otworzyły, a ja miałam ochotę zapaść się pod ziemie- ZAWSZE myślisz o sobie, a ja to.. ej co wy. Pfahaha. To nawet ja sam na sam z Kevinem nie robiłem takich rzeczy. JAKBY CO W POKOJU WCALE NIE SĄ GOLI ZAYN I JANE, WCALE.
Słysząc tupot stóp po schodach, a potem okrzyki ' Pokaż! GDZIE?!', dodał
- Jakby co klub był zamknięty kociaczki. Wybaczcie że wam przeszkodziliśmy. Bardzo mi przykro.
Kogo my oszukujemy. Oczywiście, że Lou wcale nie jest przykro. 

**

Wiem, że nie chce wam się nie chce czytać takich dopisek od autorów.. ale chociaż przelećcie wzrokiem!
At first..KURWA 12 KOMENTARZY? +1000 WYŚWIETLEŃ? 11 OBSERWATORÓW?
Jestem tak bardzo szczęśliwa! Szczerzyłam się dzień w dzień do monitora, czytając w kółko te komentarze, mimo że prawie znam je na pamięć. To jest takie wspaniałe. Wiem że niektóre autorki świętują z 50 tys wyświetleń i z 60 komentarzy, ale mnie już wprawia w zachwyt to co udało wam się zdziałać. Jesteście wielcy. WIELCY. Poprawiliście mi humor i kocham was za to. (^^,)
Oczywiście nigdy nie osiągnęłabym tego bez pomocy Margaret, utalentowanej Directionerki prowadzącej jeden z moich ulubionych blogów. Co prawda ja opuściłam się w jego czytaniu, z przyczyn oczywistych - rano szkoła, południe szkoła, popołudnie nauka i lekcje, wieczór : pierdziele, ide do wyra, ale obiecuje się poprawić. Bądźcie mi świadkami. Wiem że większość z was jest tu z jej bloga, bo zrobiła mi reklamę, ale jeśli jest tu ktoś kto nie miał doczynienia z jej historią, to ja serdecznie zapraszam -> one-direction-of-life.blogspot.com 
Wiele z was zostawiło mi linki do waszych blogów w komentarzach, na które obiecuje że wejdę. Jutro odwiedzę dwa pierwsze.. oczywiście po randce z fizyką -,-, i na każdy postaram się wejść i zostawić tam coś od siebie. :)
DOBRA KOŃCE KOCIAKI. ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA Nie będę już wam zanudzać, ale dorzuce coś jeszcze...
DOSTAŁAM KUBEK Z ONE DIRECTION  :OO. Ekstaza poziom HARD. Są na nim chłopcy, i pijąc z niego mam wrażenie że go pogryze O.o 
AVICII KOCHAĆ WAS WSZYSTKICH *-* xxx

9 komentarzy:

  1. hahahahha końcówka rozbrajająca!!!
    ach ten Lou musiał wszystko popsuć, a już robiło się gorąco ^.^
    jestem ciekawa co wyniknie z tego "związku" Cher i Niall'a.
    czekam z niecierpliwością na next'a, kocham tego bloga!! ♥♥
    p.s. jeżeli miałabyś ochotę to zapraszam do mnie:
    http://myonedirectionandmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. omfg! super rozdział!!
    a skąd masz kubek??
    XXX

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciocia mi przywiozła z Anglii :) podobno w sklepach w centrum Londynu jest masa rzeczy z One Direction. x

      Usuń
  3. zajebiste! <3
    świetne <3
    zapraszam do komentowania u mnie 22 rozdziału ktory niedawno sie ukaazał!
    http://galaxy-strawberry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Koncówka najlepsza :). Ogólnie to świetny rozdział. Zapraszam w wolnej chwili na hitsorię z 1D storyoffaless.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. super, mam tylko nadzieje, że dodasz szybciej kolejny rozdział, bo nie umiem się doczekać. Liczę na to, że mój ulubieniec - Niall - będzie szczęśliwy, to jest najważniejsze ; )
    Pozdrawiam, Agnieszka ; *

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nadal jestem za Cherry i Haroldem, mimo iż ma udawać związek z Niall'em, co jej... średnio wychodzi, haha :D
    A Jane i Zayn - I SHIP THEM SO HARD! *____*


    OMFG... MÓJ blog TWOIM ulubionym? #DEAD, naprawdę. Czytając to zaczęłam piszczeć i skakać, czyli ogólny fangirling, coś jakbym zobaczyła nie "photoshop'owy" pocałunek Larry'ego *_____*
    + Nie ma za co dziękować, twój blog po prostu... Jezusie Chrystusie Panie Nasz, błogosław go! <3

    @MargaaStyles xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham<3
    Jest cudny :)
    Niall i Cher
    Zayn i Jane
    Świetne;***

    OdpowiedzUsuń
  8. ajaj, Nialler to genialny aktooor xD mwahaha xd teraz to już mam kisiel z mózgu, nie wiem kto z kim będzie xd
    a końcówka najlepsza ^^ ahh, już się nie mogę doczekać nexta ;]

    btw, może jak bedziesz miała czas to wpadniesz do mnie - royal-life-with-one-direction.blogspot.com . dopiero zaczynam, ale cóż ;D

    pozdr. ;pp

    OdpowiedzUsuń