tag:blogger.com,1999:blog-20908808086026508262024-03-14T06:57:04.923+01:00The Show must go on.Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.comBlogger17125tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-45336769920580707462013-03-31T19:41:00.002+02:002013-03-31T19:41:32.007+02:0014. I'm the one who wants to be with you<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: maroon;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mr
Big – To be with you,</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>5
miesięcy później. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>*
Cherry * </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
możemy się wiecznie ukrywać. - westchnął Harry, przerywając
parogodzinną ciszę – Nieważne jak bardzo nam się tu podoba.
Wiesz, że oni nas potrzebują. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Leżeliśmy
na kocu, w cieniu rozłożystego drzewa. Niebo było błękitne,
trawa zielona, a jego loki taaaakie brązowe. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jeszcze minutka..- odezwałam się, unosząc jedną powiekę –
Zaraz pójdziemy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wiesz, że nie o to mi chodzi – odgarnął mi z oczu grzywkę –
Musimy wracać do Londynu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Trawiłam
jego słowa jakąś godzinę, a w międzyczasie parę razy
przysypiałam. Cały czas tkwiliśmy w tej samej pozycji,
przysłuchując się odgłosom sadu. Leżałam na jego brzuchu, więc
dodatkowo słyszałam każdy przepływ jego soków żołądkowych i
innych rzeczy tego typu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">I było
mi dobrze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wyjątkowo
dobrze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Masz
telefon? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Harry
pogrzebał w kieszeni i po chwili wręczył mi swoją porysowaną
komórkę. Nie używałam tego typu rzeczy od ponad pół roku, więc
minęła kolejna godzina, zanim połapałam się gdzie jest przycisk
łączący z internetem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ale
z ciebie ciamajda – stwierdził, a po chwili zaśmiał się – Co
robisz? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wchodzę na Twittera. Kiedy ostatnio się logowałeś? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Bo
ja wiem.. parę dni przed konferencją prasową. A ty? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ledwie
przypomniałam sobie hasło i nazwę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszystko
wyglądało tak, jak za ostatnim razem. Nacisnęłam przycisk
interakcji i... </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>'
Cherry, tęsknimy za wami. ' ' Cherry!!! #wewant1DandSOSback' ' Gdzie
jesteście?' ' Dlaczego nas zostawiliście?'</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">I
nagle wszystko wraca.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Przyśpieszone
bicie serca, mrowienie w stopach, 3,2,1..</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Gotowe?
</i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wchodzicie.
</i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mikrofon
w dłoni. Światła, przygrywka gitary. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Widownia.
Ci, którzy kochają cię mimo wszystko. Druga rodzina? </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Być
może. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Harry – wstałam z jego torsu i usiadłam obok – kiedy ostatnio
śpiewałeś? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Słucham? - Lokowaty spojrzał na mnie ze zdezorientowaniem. Po
chwili podniósł głowę i położył ją na moich kolanach – no..
bo ja wiem... ostatnim razem chyba dzień przed galą, kiedy
pisaliśmy piosenkę.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gala. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na
samo wspomnienie tego wydarzenia wzdrygam się mimowolnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Krzyki,
strzały, mężczyźni w czarnych garniturach.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">A
potem najgorszy miesiąc mojego życia. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Tak.
Ja też. - pokiwałam głową, patrząc na jezioro. - Wiesz, że jej
nie skończyliśmy? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przeniosłam
wzrok na jego twarz. Twarz, która parę miesięcy temu była cała
pokiereszowana, zakrwawiona. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Prawie
martwa. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Harry
jest taki młody. Niczym nie zasłużył sobie na to, co go spotkało.
Ani on, ani ja. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nikt z
nas.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">A
teraz się uśmiechał. Słońce tylko podkreślało to, jak bardzo
promieniał w tej chwili. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mój..chłopak?
Trochę dziwnie to brzmi. Już dawno awansowaliśmy na etap
zaawansowanego małżeństwa, które wspomina na bujanych fotelach
swoje jakże długie (no, osiemnastoletnie) życie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Potrzebowałam
go, a on potrzebował mnie. Dzięki temu uczuciu jakoś przetrwałam
dni, które skąpane były w mokrej od potu i łez pościeli. Dni, w
których żyłam od sennego koszmaru do koszmaru na jawie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Prawie
go straciłam. Gdyby wtedy, pod stopami Josha umarł, nigdy nie
usłyszałby tego, co miałam zamiar mu powiedzieć. Nie mogłabym
już spojrzeć na te roześmiane oczy, niesforne loki, szczery
uśmiech.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Co
tak nagle wzięło cie na to śpiewanie, co? - zaczął się bawić
moimi palcami – Chcesz.. wrócić? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
wiem.- wolną ręką odgarnęłam loki z jego twarzy – Ostatnio
niczego nie jestem pewna. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Że
co? Nawet tego, że mnie kochasz? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- A,
no tak. Tego jestem pewna w stu procentach. Myślałam, że to
oczywiste. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Miał
rozbrajającą minę i na sam jego widok zachciało mi się śmiać.
Był niewinny, spokojny – takiego Harry'ego teraz potrzebowałam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Chodź, pomożemy w obieraniu ziemniaków – wstał i pociągnął
mnie za obie ręce do góry – a co do piosenki... no, napiszemy ich
jeszcze bardzo dużo. Nigdzie mi się nie śpieszy. Mamy przecież
całe życie przed sobą, panno Styles.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Kurde, to brzmi jak końcówka<i> Zmierzchu. </i>Czyli, 'na zawsze' i
te sprawy? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Na
zawsze. No, racja, coś jak Bella i Edward, moje ziomy z podwórka. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Objął
mnie ramieniem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>On
był mój. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Ja
byłam jego. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>I
to był nasz świat. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>*Ellie*</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
wiem, dlaczego mi nie wierzą, Glimmer. - pokręciłam głową,
wpatrując się w twarz fioletowowłosej – Przecież nie
zwariowałam. Widzę cię od dwóch tygodni. Wyglądasz tak, jak
chciałam cię zapamiętać. I jesteś tutaj. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Powtórzyłam
to chyba setny raz, chcąc przekonać samą siebie do prawdziwości
tych słów. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chciałam
w nie wierzyć, ale to wszystko było takie nierealne. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Równe
czternaście dni temu siedziałam w tym samym miejscu – grubej
gałęzi czereśni. Moje myśli ciągle błądziły gdzieś w
okolicach Glimmer, ale starałam zająć się czymś innym.
Wpatrywałam się uporczywie w grupkę wróbli, które siedziały
parę gałązek wyżej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pamiętam
tę chwilę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zamknęłam
oczy, nie unosząc powiek przez dłuższy czas. Jak zwykle
rozpatrywałam różne możliwości spędzenia choć jednej chwili z
<i>nią –</i> powiedziałabym jej to, czego nie zdążyłam,
poczułabym świeży zapach jej włosów, ujrzałabym ten cudowny
uśmiech. Rozmyślanie o Glimmer nie doprowadzało mnie już do
płaczu – wręcz przeciwnie, stawałam się wówczas weselsza. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
jakiejś godzinie otworzyłam oczy i..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">zobaczyłam
ją. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Upragniona,
utęskniona twarz najlepszej przyjaciółki, sympatii, utopii –
cóż, martwej utopii – była widoczna zaledwie metr ode mnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wiesz, El, sądzę, że ciężko uwierzyć im w to, że osoba która
teraz leży i rozkłada się w grobie, siedzi nagle na drzewie w
ogródku. - znowu obdarowała mnie swoim uśmiechem numer 14.
Wszystkie już przestudiowałam, a czternastka była jednym z moich
ulubionych. - Dziennie dostaje dwie godziny na spędzenie ich z
tobą. To nie fair, nie uważasz? Marcus może wracać do dziewczyny
na cały dzień, dodatkowo w ciele! A ja nawet nie mogę cie dotknąć,
bo moja ręka wlezie ci do wątroby i w ogóle cała przez ciebie
przejdę na wylot. Beznadziejnie jest być duchem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
narzekaj. Cieszę się, że w ogóle jesteś. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cóż,
może zwariowałam, może powinnam trafić do wariatkowa, może to
tylko wytwór mojej wyobraźni...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale
byłam szczęśliwa. Po raz pierwszy od igrzysk czułam, że wszystko
może wrócić do normy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>*
Louis *</i> </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Z
kim tak piszesz, Nialler? - spytałem blondyna – Czy jej imię
rymuje się z.. ziemi, prażeni, niegłuchoniemi, wszemi, podziemi ? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zamknij się, Louis. Ty lepiej opowiedz nam o swojej Lilo –
naburmuszony kopnął moje krzesło, przez co wylądowałem na ziemi.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Bolało.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kretyn.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Oj,
szeregowy, wiecie o niej tylko to, co powinniście wiedzieć. A ty
od.. hm.. będzie już pięciu miesięcy nie chcesz się przyznać do
tego, że umawiasz się z niejaką Demetrią Lovato.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zamknij mordę idioto! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dobra, ludzie, wyluzujcie – Liam wystawił twarz zza gazety, karcąc
nas wzrokiem – Wieś wam służy. Aż za bardzo. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wiesz, Liaś, powietrze, krowy, świnie i te sprawy, ciepłe mleczko
z rana..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Żeby
chociaż to było mleko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No
dobra, dobra! Ciepłe piwo, ciepłe mleko, bez znaczenia, stary. Ale
spójrzcie, tyle miłości w powietrzu. A właśnie, co tam u Dan? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Liam
nie odpowiedział. Pewnie myślał, że nic a nic nie wiedzieliśmy o
tym, że tydzień temu się jej oświadczył.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>*
Zayn *</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wpatrywałem
się zszokowany w zapłakaną twarz Jane. Jej niebieskie, wyraziste
oczy okalały pozlepiane od płaczu rzęsy, którymi nerwowo
trzepotała. Po nieustannych rumieńcach na policzkach nie było
śladu – była blada jak kreda. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jane.
Kobieta, na którą czekałem dwadzieścia lat. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Od
pięciu miesięcy widziałem jej twarz co dzień, gdy kładłem się
spać i gdy wstawałem. Była lekarstwem na każdą chwilę
załamania, nocny koszmar czy wspomnienie igrzysk. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zayn, do cholery! Słuchasz mnie w ogóle?! - wybuchła jeszcze
większym płaczem – Co ja teraz zrobię? Co my zrobimy? Mam tylko
dziewiętnaście lat...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Uspokój się, Jane. - przytrzymałem ramiona dziewczyny i schyliłem
głowę, zmuszając, by spojrzała mi w oczy – Wszystko będzie.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To
twoja wina. To twoja wina! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Słucham? - czułem, jak moje brwi wystrzelają w górę – Dlaczego
winisz moje plemniki, a nie swoją komórkę jajową czy jak to się
nazywa? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Bo..bo.. kurde, Zayn. Przepraszam, ale.. nie. To się nie dzieje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dziecko.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cóż,
planowałem zostać ojcem, ale teraz? Ledwie wróciłem do
jakiejkolwiek równowagi psychicznej. Jane przeżywała to znacznie
gorzej ode mnie i wciąż krzyczy przez sen. Jak zdołamy to
wszystko..połączyć? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zostanie
mamą. Ja tatą, a nasi rodzice dziadkami. To brzmi tak absurdalnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jane. To i tak prędzej czy później by się stało. Kocham cię i i
tak zamierzałem spędzić z tobą resztę życia, więc to tylko
trochę wszystko przyśpieszy. Pamiętasz, jak planowaliśmy imiona
dla naszych dzieci? Gdzie weźmiemy ślub, na jaki kolor pomalujemy
ściany w naszym pokoju? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
No..tak.. - przyznała, dalej tępo wpatrując się w jakiś punkt za
mną. - Ale.. ale teraz? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Teraz, jutro, za pięć lat.. to nie ma znaczenia. Ale ściany nie
będą beżowe, błagam cie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaśmiała
się. Ten dźwięk bardzo mnie uspokoił. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No
to witaj przybyszu. Tutaj twój przystojny tatuś. – dotknąłem
jej brzucha – Ciekawe, czy mocno kopnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jeju, Zayn! Buźkę niech odziedziczy po tobie, ale mam nadzieje, że
pojęcie o życiu nie. Jestem w ciąży od jakiś dwóch tygodni,
czym ono ma w ogóle kopać? Chodź, głupku, wracamy do reszty,
trzeba będzie im powiedzieć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Uśmiechnąłem
się i objąłem ją ramieniem. Ją i moje dziecko. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czułem
się bardzo szczęśliwy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>*
Cherry * </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Siedzieliśmy
przy ognisku od jakiś trzech godzin. Było już ciemno, a twarze
wszystkich zgromadzonych rozświetlał przyjazny blask paleniska. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Moi
przyjaciele, moja rodzina, mój Harry.. i ja. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Spojrzałam
na moją babcię i ciocię. Odkąd rodzice zginęli to one były
całym moim światem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Uraz
po igrzyskach przeżywały razem ze mną. Gdy tylko nasz stan zdrowia
fizycznego jakoś się unormował, od razu kazały się pakować i
przyjeżdżać. Całą ósemką zamieszkaliśmy razem z nimi. Z dala
od zgiełku miasta, wścibskich reporterów, wymagających
menadżerów.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pięć
miesięcy dochodziliśmy do siebie. Wieś częściowo zdołała ukoić
nasze poharatane umysły. Mieliśmy siłę do tego, by na nowo się
uśmiechać, być.. sobą? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tak
czy siak prawdą jest, że porzuciliśmy naszych fanów i coś, co
kochamy robić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszyscy
przyznali mi rację. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Będzie mi brakowało tego 'nicnierobienia' – westchnął Liam –
Ale najwyższy czas wrócić. Tęsknię za fanami, za sceną,
mikrofonem w dłoni.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Taaaak. Pośpiewałbym sobie. - przytaknął Zayn. - Nie pamiętam,
kiedy ostatnio to robiłem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No
pewnie, dzieciaki, zanućcie coś. Ostatnio moja wnusia nie śpiewa
nawet pod prysznicem. - zaśmiała się babcia. Odpowiedziałam tym
samym.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ej..
em.. musimy wam coś powiedzieć. - Jane spoważniała. Poprawiła
się na siedzeniu i omiotła nas wzrokiem – Ja, to znaczy my, cóż,
no..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Będę
ojcem. - skwitował Zayn. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">ŻE</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">CO</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">PROSZĘ?
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ty
też? - Liam aż wstał. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">No
świetnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
JEST, ZOSTANĘ WUJKIEM! I to podwójnie! - krzyknął Louis,
sprawiając, że zmieszanie całkowicie zniknęło z twarzy Jane –
Zawsze o tym marzyłem, jejku! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zerknęłam
na Harry'ego, który siedział obok mnie. Wyglądał na całkowicie
rozbawionego tą sytuacją. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Potem
przeniosłam wzrok na Jane. Znam ją, odkąd pamiętam. Zawsze była
odpowiedzialna i rozważna, więc wiedziałam, że ta mała istotka w
jej brzuchu nie mogła lepiej trafić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale...jejku.
Ona i Zayn założą już rodzinę. Liam z Danielle tak samo. Wszyscy
robią się jacyś.. duzi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">A
jednak wciąż są tacy sami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Posypały
się gratulacje. Nawet moja babcia była wniebowzięta, choć
początkowo miałam wrażenie, że zaraz przyniesie wodę święconą
i odprawi jakieś egzorcyzmy nad młodymi rodzicami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Może
jakaś piosenka na ostatni wieczór na wsi, co? - powiedział godzinę
później Niall, który przed chwilą przyniósł swoją gitarę –
Propozycje? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dawaj Gracjana Roztockiego! - wykrzyknął Louis. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Kogo? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ojej, pokazywałem wam kiedyś na YouTubie, jak znalazłem
tłumaczenie tej piosenki. Jakiś stary koleś, który śpiewa o
robieniu kupy. To takie fascynujące! Jest z Polski. Podobno niezła
gwiazda. Cóż, co kraj to obyczaj. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Niall
zignorował dziwne fantazje Louis'a i zaczął grać coś innego. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pierwsze
akordy wydawały się bardzo znajome. Wszystko stało się jasne, gdy
blondyn zaczął śpiewać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To be
with you. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszyscy
się włączyli, nawet moja babcia, ciocia i kuzynki. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Spojrzałam
na ich twarze. Szczęśliwe, roześmiane twarze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tak
bardzo ich kocham.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><span style="color: black;">-</span><span style="color: black;"><i>
I'm the one who wants to be with you. Deep inside I hope you feel it
too. -</i></span><span style="color: black;">
Harry wlepił swoje piękne ślepia w moje. </span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Waited on a line of greens and blues. Just to be the next to be with
you. - dokończyłam, ściskając mocniej jego dłoń. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
***</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przepraszam. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jest mi strasznie głupio. Ostatni rozdział, na który musieliście tyleee czekać.. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Mam nadzieję, że nie jesteście bardzo źli. :c </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak czy siak.. Our unusual story dobiega końca. Następnym postem będzie już epilog. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wiecie, troche teraz mi sie chce płakać, kurde no jsfnjkdndfj</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Dobra, ogarniam sie XD</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Rozdział nawet mi sie podoba. Nie myślcie, ze pisałam go 4 miesiące. Ostatnio w moim życiu wydarzyło się sporo rzeczy, które ciężko było mi zgryźć. Osoba, która bardzo dużo dla mnie znaczy, którą bardzo kocham, ma raka. Lekarze mówią, że to jakiś czwarty stopień, co nie oznacza nic dobrego. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ciężko oswoić mi się z tą wiadomością.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Gdyby tego było mało, pokłóciłam się z moimi przyjaciółkami, z którymi znam się od dziewięciu lat. To nie jakaś głupia sprzeczka, bo niewiele polepszyło się przez ostatnie 2-3 tygodnie. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
W rodzinie też nie jest najlepiej, co chwile trzeba się zmagać z jakimiś kłótniami, stresem, chorobami. Oprócz tego wszystkiego muszę zakuwać do szkoły dzień w dzień. Tam nie ma taryfy ulgowej. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie mam czasu na bycie szczęśliwą nastolatką, która popełnia głupie błędy, żeby potem się z nich śmiać. Ostatnio jest TROCHĘ lepiej, dlatego zebrałam się na napisanie tego rozdziału. Mam nadzieje, że teraz w ogóle wszystko wróci do normy. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Przepraszam, że was zanudzam swoimi problemami, ale chce, żebyście wiedzieli w jakiej sytuacji jestem. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Tak czy siak, ciesze się, że wstawiam ten post. Czekam na waszą opinię i do zobaczenia za jakiś czas, kiedy dodam epilog. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
WTEDY DOPIERO BĘDE POTRZEBOWAŁA CHUSTECZEK :D. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYxkVWlswCZZ0Lu0XoSMw-oyr4EH2ZuRU5xqh1GYUlYuV0VDPFZGGVrcipCw6DjgZIP_4o3e73p1C07SQfcMYe_l5vsXXOhiiEMJ0OBHwupT965miTNP88iXYU05tdGTyRkhaUmvEUZTqJ/s1600/gifff.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYxkVWlswCZZ0Lu0XoSMw-oyr4EH2ZuRU5xqh1GYUlYuV0VDPFZGGVrcipCw6DjgZIP_4o3e73p1C07SQfcMYe_l5vsXXOhiiEMJ0OBHwupT965miTNP88iXYU05tdGTyRkhaUmvEUZTqJ/s320/gifff.gif" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Stay strong, żyrandole </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Av.xxx</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-49271988665546440482013-01-20T20:59:00.002+01:002013-01-20T20:59:46.051+01:00Ankiety są fajne, ale pytam tu. Okej.<br />
Długo nad tym wszystkim myślałam. A to dla mnie nowość.<br />
Bo po co myśleć, skoro można jeść? ;_;<br />
To mój pierwszy <b>poważny</b> blog. Więc naprawdę ciężko będzie mi się z nim pożegnać, ale kiedyś to musi się stać. Pytanie tylko : kiedy? <br />
W pierwszej wersji historia miała kończyć się na powrocie z igrzysk. Wiecie, na podsumowanie miały być takie przytulne rozdziały, podkreślające miłość i przyjaźń łączące głównych bohaterów. Ale w drugiej, ta cała rzeź miała być początkiem czego innego. Josh nie da Cherry spokoju, przez co wpadnie w straszne kłopoty. I będzie musiała coś zrobić, żeby chronić swoich najbliższych.<br />
Ale wątpliwości wciąż mnie gryzą.<br />
Mam ciągle wrażenie, że ta historia się już wypala. Że to będzie trochę dziwne, ciągnąc tę samą koncepcję, jednocześnie zmieniając całkowicie wątek.<br />
Jakkolwiekby tego nie nazwać.<br />
Moja koleżanka proponowała : Hej, głupcu, zrób inny blog w którym rozwiniesz tą kontynuację.<br />
Ale wtedy to już nie będzie kontynuacja. Potrzebuje wcześniejszych wydarzeń, bo bez tego to nie wyjdzie tak jak miało wyjść.<br />
Mam nadzieje że rozumiecie ten bełkot : x.<br />
Więc nasuwa się opcja zakończenia tej historii. Wszystko kończy się dobrze. Są razem. Nie całkiem zdrowi psychicznie, ale wychodzą z tego. Wiecie : nic złego już nie może się stać.<br />
Wtedy rozpoczęłabym inny blog. W zanadrzu mam 3 historie i wy wybralibyście, którą bym rozwinęła. <br />
Ale z drugiej strony bardzo, bardzo kocham Our unusual story. I jestem w kropce.<br />
<b>Przy podejmowaniu decyzji będę brała pod uwagę wasze rady. A więc, jak macie czas, w komentarzu piszcie czy </b><br />
<b>a) kontynuować blog ( inne, nowe wydarzenia, nowe problemy,igrzyska początkiem czegoś nowego)</b><br />
<b>b) dodać z 1-2 rozdzialy końcowe + epilog, w którym podkreślę przyjaźń i miłość, które łączą bohaterów = zakończenie historii. Zgodnie z tym założyłabym nowy blog i dała wam do wyboru historie, którą mam rozwinąć. </b><br />
Pytanie zadaję tu, bo nie do końca ufam ankietą. Niektórzy wchodzą, nie mając pojęcia o historii i klikają byle co, bo.. bo lubią klikać. Sama przez to przechodziłam.<br />
Klikanie wbrew wszystkiemu jest fajne. No. ;_;<br />
<br />
Av.x, kochająca swoje Żyrandole<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAJMHbVH7DeqNKRExxBtHttmeqMx9lV6PlGMbNt8R2iaZOzeWlZ0Q22Bbj0zcpRsJu-XH60WfEs4nEH3fq0yOgsZPXc2qNOMIb3a1ExjU6QGFEeZVxaZqPKgFhd0gnNkTPDa9axX-3ugyi/s1600/pew.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAJMHbVH7DeqNKRExxBtHttmeqMx9lV6PlGMbNt8R2iaZOzeWlZ0Q22Bbj0zcpRsJu-XH60WfEs4nEH3fq0yOgsZPXc2qNOMIb3a1ExjU6QGFEeZVxaZqPKgFhd0gnNkTPDa9axX-3ugyi/s320/pew.gif" width="320" /></a></div>
<br />Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-2707173670805583632013-01-05T21:15:00.002+01:002013-01-05T21:15:50.891+01:0013. There were days when I had my doubts<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>Ross Copperman - Holding on and letting go</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i><br /></i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><b>*
Cherry *</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Odwróć się teraz bokiem, muszę rozczesać ci te kudły – Andrea
siadła na łóżku razem ze szczotką i grzebieniem – Kiedy
ostatnio je myłaś? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ym..
no.. nie pamiętam. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Istotnie,
nie mam bladego pojęcia jaki czas minął odkąd ostatni raz
używałam szamponu. Jakbym jeszcze musiała zaprzątać sobie głowę
higieną. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cher, nie możesz się tak pokazać innym. Czekają na każde twoje
potknięcie, żeby tylko mieć materiał na nową okładkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Potknięcie?
Już dawno upadłam. I to tak mocno, że nigdy nie dam rady wstać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Andrea
zmusiła mnie do kąpieli. Dziesięć razy umyła mi włosy, bo
dopiero wtedy stały się mniej szorstkie. Potem zostawiła mnie
samą, żebym coś ze sobą zrobiła. O 16 musiałyśmy wyjść, więc
miałam niewiele czasu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wstrzymując
oddech odwróciłam się w stronę lustra. Bardzo bałam się tego,
co mogę w nim zobaczyć.. i moje przypuszczenia okazały się
słuszne. Po drugiej stronie jest całkowicie obca mi osoba. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To
właściwie nie jestem ja. Nie moja twarz, nie moje, zapadnięte
policzki, nie moje podkrążone oczy, nie moja wystająca miednica,
nie moje widoczne żebra. W takim razie.. kto to? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czerwone
włosy nie sięgały mi już do ramion, tylko łokci. Jakim cudem w
tak krótki czas tyle urosły? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mój
wygląd to ostatnia sprawa, o jaką mogłabym teraz płakać. Więc
nie rozumiem, dlaczego moje policzki znowu są mokre. W tym całym
zamęcie całkowicie zgubiłam już siebie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Otworzyłam
szafkę, która wisiała nad moją głową. Na drugim pięterku był
przedmiot którego szukałam, czyli nożyczki. Złapałam w garść
trochę włosów, przyłożyłam je i..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">i
dziesięć minut później wyszłam z łazienki z włosami skróconymi
o 60 cm. Sięgały mi do brody. Może to puste, ale pozbywając się
ich, starałam pozbyć się przeszłości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry.. coś ty zrobiła..– Andrea jest załamana, a ja wręcz
przeciwnie. Czuje się inna niż kwadrans temu.- eh, no.. cóż,
przynajmniej będzie je łatwiej rozczesać.. usiądź, muszę..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Uspokój się. To tylko włosy, przecież i tak odrosną. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Odkąd
wydostaliśmy się z areny strasznie ją zbywałam. A ona obojętnie
jak bardzo jestem dla niej niemiła, skacze koło mnie jak mama.
Muszę jej to wynagrodzić... kiedyś. Teraz nie jestem w stanie
silić się na wdzięczną dziewczynkę. Igrzyska pozbawiły mnie
nawet tak prostych, ludzkich uczuć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Twoja babcia dzwoniła, ale spałaś i cię nie budziłam –
ciągnęła, w międzyczasie układając mi włosy – Ivy
wczorajszej nocy urodziła sześć zdrowych szczeniaczków. A fretka
Ellie czuje się tam jak w niebie, bo ma nowy wybieg w jej ogródku. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Aha..fajnie. Kiedy wreszcie będę mogła tam pojechać, co? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Spytamy się twojej psychoterapeutki. Wszystko zależy od twojego..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Stanu psychicznego? Ta, już to mówiłaś. Naprawdę nie uważasz,
że rodzinne miasteczko będzie lepszym miejscem na dojście do
siebie? Centrum Londynu nie jest specjalnie przychylne do zebrania
myśli. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Andrea
nie odpowiedziała. W milczeniu przygotowywała ubranie, które potem
pomogła mi założyć. Może uciekać od tej rozmowy, ale obie wiemy
jak to się skończy. Moja kariera nie ma już sensu, więc po co mam
zostawać w tym mieście? Czemu nie mogę wyjechać z<i> nimi </i>tam,
gdzie będziemy szczęśliwi? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Samochód już jest – Jane weszła po cichu do pokoju, a na mój
widok uśmiechnęła się – miejmy to już za sobą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dzisiaj
ci, którzy przeżyli, jadą do studia na coś w rodzaju wywiadu.
Mamy wyjaśnić światu jak my to wszystko postrzegamy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cieszę
się, że spotkam tych, z którymi walczyłam przeciwko
organizatorom, ale nie chcę wracać myślami do tamtych chwil. Media
tego nie rozumieją.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zeszłyśmy
na dół, zahaczając po drodze o pokój Ellie. Nie mam pojęcia, czy
ona w ogóle będzie w stanie coś mówić. Z nas trzech najgorzej to
znosi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wpisz w YouTubie <i>The Hunger Games Tribute*. </i>Ktoś to wszystko
skleił w jedno, podłożył muzykę i.. i pokazali tam jak Glimmer
umiera. Nikt z nas tego nie zrobił. To organizatorzy.. oni
wiedzieli, co jest między nią a Ellie i chcieli przyciągnąć
więcej osób na.. takie widowisko. Włamywali się w przekaz
telewizyjny nie tylko na czas odcinka z igrzyskami, ale i puszczali
własne reklamy. W jednej z nich zapowiadali jej śmierć. - Jane
spojrzała na mnie znacząco, a ja wzięłam z szafki tablet. Ale nie
jestem pewna czy chce to widzieć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dziewczęta szybciej!- Andrea wypchnęła nas za drzwi. Na podjeździe
czekał już samochód.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Droga
minęła w milczeniu. Na przemian lustrowałam wzrokiem Ellie i Jane,
które z uporem wpatrywały się w swoje buty. Boją się, tak samo
jak ja.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
dwudziestu minutach byłyśmy pod studiem. Zresztą nie tylko my..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Boże, nie przejedziemy – szofer zaczął trąbić i krzyczeć. Na
masce samochodu siedzieli fotoreporterzy, do okien przylegały twarze
przeróżnych ludzi.. jak z horroru. - ZRÓBCIE COŚ WRESZCIE! -
krzyczał w słuchawkę, rozmawiając z ochroniarzami budynku, którzy
bezradnie przeciskali się przez tłum.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Spóźniłyśmy
się aż godzinę. Pozostali przybyli o wiele wcześniej, dzięki
czemu ominęli ten potop dziennikarzy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
podnosząc głów, weszłyśmy do pomieszczenia i wymruczałyśmy coś
w stylu 'Przepraszam za spóźnienie'. Szybko uścisnęłam kilka
przypadkowych dłoni i skierowałam się w stronę jakiegoś wolnego
miejsca.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Hej,
Cherry! - ktoś pociągnął mnie za rękaw – Siadaj obok mnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cichy
głos Harry'ego natychmiastowo zadziałał jak antydepresant.
Odwróciłam się, odsunęłam krzesło i starłam się odwzajemnić
uśmiech kędzierzawego. Wyglądał gorzej niż wczoraj, jakby ktoś
odessał z niego całą energię. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Od
razu poczułam wielką gulę w gardle, która wydawała się nie do
przełknięcia. Nie potrafię oglądać go w takim stanie, bo mam
wrażenie, że sama zaraz się rozpłacze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- A
więc, jeżeli jesteśmy już w komplecie możemy zaczynać –
grubszy mężczyzna stanął na środku sali tak, żeby każda
kamera mogła go uchwycić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wchodzimy za pięć, cztery, trzy, dwa, jeden.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Witamy państwa z powrotem, niestety z małym opóźnieniem. Jeszcze
raz prosimy fanów o opuszczenie ulicy, ponieważ za ich sprawą show
nie mógł zacząć się o ustalonej porze – ta, a oni na pewno
mają telewizor pod pachą i właśnie tego słuchają. Mądrze. -
Przejdźmy do tematu dzisiejszego odcinka. Nie znam osoby, która nie
słyszała o tym, co miało miejsce zaledwie półtora miesiąca
temu. Wydarzenia, które rozegrały się w niepozornym lesie
równikowym wstrząsnęły całym światem.- światła zgasły, a na
telebimie puszczono film. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Co
to ma być do cholery? - siedząca po mojej prawej Demi zaklęła
cicho pod nosem, ale tak, żeby wszyscy słyszeli. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kojarzy
mi się to z zwiastunem do jakieś dreszczowca. Grupka nastolatków
beztrosko bawi się na przyjęciu, nagle rozlegają się strzały,
krzyki, trupy padają na podłogę..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wyłączcie
to, wyłączcie to, wyłączcie to. Kurde wyłączcie to!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"> <span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;">Jesteśmy
w celi. W tle jakaś beznadziejnie smutna piosenka. Widzę siebie,
leżącą na podłodze, Harry'ego, wpadającego w szał, płaczącego
Niall'a... </span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Trafiamy
na arenę. Pokazują, jak umierał każdy po kolei. Jak zwierzęta
rozszarpywały nas na strzępy, lub zawiadowcy Josha wbijali nóż w
plecy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Teraz
pokazują pary. Każdy ma swoje szczytne parę sekund. Gdy doszli do
Glimmer i Ellie, mimo że w pokoju jest cicho jak makiem zasiał, już
czuję gotującą się atmosferę. Moja przyjaciółka zaraz
wybuchnie i każdy dobrze o tym wie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Teraz jesteśmy z garstką tych, którzy przeżyli. 16 osób.. tyle
zdołano wyrwać ze szponów tamtych ludzi. Zgromadziliśmy się tu
aby rozwiać wszystkie nasze wątpliwości, bo oni wiedzą najlepiej
co się tam działo – przed kamerą i za. A teraz zacznijmy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Reporterzy
siedzący przed nami od razu się ożywili. Wyciągnęli notesy i
długopisy, mimo że wszystko zostanie uwiecznione na kamerze. Co za
pozerstwo. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- A
więc zacznijmy. Pierwsze pytanie od reprezentantów magazynu <i>Vogue</i>.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tu
przerwał, bo wyświetlili reklamę czasopisma. Powinniśmy się tu
zebrać żeby wspominać zmarłych i łączyć się w bólu, a oni
wciąż liczą tylko na zarobek. Świetnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Interesuje nas, dlaczego Cherry płakała za Harrym, a nie Niallem.
To chyba dziwne, bo są, a przynajmniej byli wtedy parą, prawda? A,
i to, że Styles ją pocałował, wywołało jakieś zamieszanie w
zespole? Rozchodzicie się?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Poczułam
się jakby ktoś mnie spoliczkował. Przy zaproszeniu na wywiad
pisali 'Czas, by przypomnieć widzą tych, którzy odeszli. Czas
powiedzieć, jak to wszystko się potoczyło. Czas na prawdę'. Lotne
słowa, dałam się na nie zwabić. Co za rozczarowanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kamery
skierowały się na mnie i Niall'a. Proszę, chłopie, powiedz coś. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Proszę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Kochamy się jak rodzeństwo – zaczął Horan, zerkając na mnie
uspokajającym wzrokiem – Ale nigdy nie byliśmy parą. Mam
nadzieje, że nasi fani nie będą na nas o to źli, bo nie my to
wymyśliliśmy. Nasi menadżerowie uznali, że współprace zespołów
przypieczętuje jakiś miłosny skandal. My traktowaliśmy to jak
żart. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
powietrzu czuć podekscytowanie dziennikarzy. Z zapałem notowali
każde słowo Niall'a i na pewno w głowie układali już temat nowej
okładki. ' Wielkie kłamstwo młodych piosenkarzy. Jak zniosą to
fani?' ' Fałszywa i obłudna Cherry źle działa na niewinnego
Niall'a'</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;">Prowadzący
z zaskoczeniem spojrzał na reporterów, bo pewnie sam nie spodziewał
się takich pytań. No, ale.. <i>show must go on.</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>-
</i>Em.. dobrze, przejdźmy dalej.
Teraz magazyn <i>Teen</i>. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Padło
jeszcze 15 pytań. Parę zahaczyło o naszą ósemkę, na które Liam
zdawkowo i oschle odpowiedział. Żaden z dziennikarzy nie wspomniał
o ofiarach. Co prawda poruszyli temat Glimmer i Ellie, ale tylko
skupiając się na tym, jak długo nasza przyjaciółka ukrywała
prawdę na swój temat. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
odpowiedziała.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
godzinie do studia przyszedł jakiś facet. Widziałam go wiele razy
w telewizji, a szczególnie w wiadomościach. Zaczął mówić, jak
bardzo kraj żałuje, że do tego dopuścił, bla, bla, bla. Akurat.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przemówienie
trwało z pół godziny. Gdy wreszcie się skończyło, do sali
weszło tylu ochroniarzy, ile nas jest. Każdy z nich trzymał czarne
pudełko. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To
nie zrekompensuje strat, jakie ponieśliście, ale potraktujcie te
medale jako symboliczne przeprosiny i akt podziwu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wywoływał
każdego po kolei. Gdy usłyszałam swoje nazwisko, niezgrabnie
odsunęłam krzesło i ruszyłam chwiejnym krokiem w stronę
mężczyzny. Cherry, czego się boisz? To tylko głupi polityk. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
było źle. Potknęłam się tylko dwa razy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jest mi przykro, że rozdaliśmy tylko szesnaście medali. To
wstrząsające, że pozostałych czternastu trybutów z nami nie ma –
Po co użył określenia 'trybut'? Przecież już nie jesteśmy na
arenie. - Mamy jednak wielkie szczęście w nieszczęściu. Drodzy
widzowie – przeniósł wzrok na kamerę – musicie przyznać, że
to cud, że aż tyle młodych gwiazd przeżyło. Ofiarami byli
przypadkowi goście gali. Dwie kelnerki, jacyś mało znani serialowi
aktorzy... pomyślcie co teraz moglibyśmy przeżywać, gdyby zamiast
nich zginął któryś z obecnych tutaj i...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Słucham?!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Serce
dudniło mi w uszach, a przed oczami pałętały się czarne plamy.
Przesłyszałam się? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wstałam,
o mało nie przewracając krzesła. Czułam na sobie wzrok nie tylko
wszystkich zgromadzonych w sali, ale i tych przed telewizorami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Czy
pan sobie żartuje? Jak można tak umniejszać ich śmierć?! - Harry
szarpał mnie za dłoń, zmuszając, żebym usiadła, ale
zignorowałam go – Wiecie kto tam zginął? - mężczyzna nie
reagował, tylko patrzył się na mnie jak na wariatkę – Niewinni
nastolatkowie, dzieci, w tym moja przyjaciółka! I wy dziękujecie
Bogu, że to nie my ? A w czym się od nich różnimy? Na koncie mamy
więcej pieniędzy, i to wszystko. Też jesteśmy ludźmi, wiecie?
Takimi samymi jak oni. - starałam się opanować, brzmieć chłodno
i twardo, ale głos od razu mi się złamał a oczy zaszkliły –
jak wy tak to pojmujecie, to ja wolałabym umrzeć razem z nimi.
Nienawidzę was i całej tej szopki. Wszyscy liczycie tylko na dobrą
reklamę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zdarłam
wąską tasiemkę utrzymującą medal na mojej szyi i rzuciłam nim
pod nogi mojego przedmówcy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Potem
zaczęłam biec. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jestem
zwykłym zerem. Czy nie mogę żyć normalnie? Bez tego wszystkiego? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdybyśmy
nie wybrały kariery, nadal siedziałybyśmy w rodzinnym miasteczku.
Chodziłybyśmy na jakąś zwykłą uczelnie, kłóciłybyśmy się z
rodzeństwem, musiałybyśmy codziennie sprzątać i po sobie zmywać.
Z drugiej strony nie znałabym teraz chłopaków. I koło się
zamyka.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cała
umazana dotarłam do recepcji hotelu. Kobieta siedząca za ladą
spojrzała na mnie najpierw z zaskoczeniem, a potem współczuciem.
Była w średnim wieku. Około tyle lat miałaby moja mama teraz,
gdyby żyła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Gdyby
żyła...</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Proszę, niech mi pani pokaże tyle wyjście. Błagam. - wybuchłam
wielkim szlochem, modląc się w duchu, by ochroniarze byli jeszcze
daleko stąd – Zaraz po mnie przyjdą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dziecko, stracę pracę... eh, chodź – wstała i pociągnęła
mnie za ramię. Przeszłyśmy sieć korytarzy, zakrętów i przejść,
aż wreszcie otworzyły się drzwi na zewnątrz. - Szybko, bo są za
nami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dziękuję – uścisnęłam jej dłoń, a potem zaczęłam biec.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zatrzymałam
się dopiero, gdy byłam obok przejścia dla pieszych. Łapiąc
oddech, odwróciłam się w stronę hotelu. Stało przed nim mrowisko
ludzi i nawet mnie nie zauważyli. Na szczęście.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ulicą
przejeżdżała taksówka, więc dałam znak kierowcy, żeby się
zatrzymał. Oby mnie nie znał. Oby mnie nie znał. Oby mnie nie
znał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czy o
tak wiele proszę?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Na
ulicę Graflong 55 proszę. - wgramoliłam się na tylne siedzenie.
Od kierowcy nie było żadnego ' Ojeju, czyż to nie Cherry Night?!'
tylko ' To będzie 5 funtów'.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Kiepski dzień, co? - zagaił, licząc drobne na czerwonym świetle –
Wczoraj żona wyrzuciła mnie z domu. Piąty raz w tym miesiącu. Też
nie mam lekko, ale to przez moją słabość do tequili . A ciebie co
gryzie, dziecko? Chcesz chusteczkę?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ludzie - wychrypiałam, przyjmując od starszego pana małe
opakowanie. - Są okropni. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Hoho, święta racja. Zaprzyjaźnij się z moją starą znajomą–
wskazał głową na pustą butelkę tequili, która leżała na
przedniej wykładzinie – Jesteś chyba pełnoletnia, nie? Uwierz,
poczujesz się o wiele lepiej. Stanąć przy monopolowym? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Już
dawno nie miałam alkoholu w ustach. Szczerze mówiąc nie pamiętam
nawet, jak to jest być pod jego wpływem. Ostatni raz upiłam się w
przeddzień poznania chłopców, czyli dawno, dawno temu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No..
tak. Chyba coś sobie kupie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Zuch
dziewczyna – kierowca zjechał na postój dla taksówkarzy, obok
którego widniał podświetlony szyld z napisem ' alkohole świata'.
- Tylko śpiesz się, bo czas mnie goni dziecko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chciałabym
mieć kaptur, albo jakąś czapkę. Cokolwiek. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wybiegłam
na chodnik, na którym roiło się od przechodniów. Ominęłam ich
jak najszerzej się dało, choć i tak miałam wrażenie, że każdy
mnie rozpoznał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
sklepie było mało ludzi, za to butelek od groma. Mimo wszystko
panował tu wielki hałas, bo telewizor, który wisiał na ścianie,
wył na cały regulator. Przeniosłam na niego wzrok i.. zobaczyłam
siebie. Krzyczącą, roztrzęsioną, zagubioną idiotkę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Kontaktowaliśmy się z menadżerem<i> Sounds of Silence. </i>Ponoć
dziewczęta regularnie widują się z psychologiem, choć po tym
wywiadzie i wystąpieniu Cherry widać jak na dłoni, że wcale sobie
tak dobrze nie radzą – filmik zniknął, a na ekranie pojawili się
dyskutujący politycy. Obsmarowywali wszystkich od góry do dołu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Pomóc w czymś? - Starsza ekspedientka, wychyliła nos zza czytanej
gazety i spojrzała na mnie jak na zagubione dziecko. Przeniosła
wzrok na telewizor, potem na mnie, znów na telewizor, i znów na
mnie. - Oh... em... potrzebujesz czegoś na wieczór, tak? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kiwnęłam
głową i podeszłam bliżej lady, choć wolałabym stąd uciec. Jak
najdalej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Co
chciałabyś dokładnie? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ja..
no.. nie wiem.. Cokolwiek. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kobieta
była całkiem miła. Mimo, że pewnie wiedziała, że mam dopiero 17
lat, obładowała mi butelkami dwie wielkie siaty i dała 'mały
rabacik od firmy'. Na koniec powiedziała, żebym pozdrowiła
przyjaciół i życzyła, żeby wszystko wróciło do normy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kierowca
odwiózł mnie prosto pod dom. W szybach widziałam, że w pokojach
paliło się światło, więc dziewczyny chyba już wróciły. Nie
wiem czy to dobrze, czy źle. Ale w sumie sama tego nie wypije.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Weszłam
do środka. Zdjęłam kurtkę i buty, a potem po cichu poszłam do
salonu, skąd usłyszałam zbiorowe ' O, hej! Gdzieś ty była?'</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszyscy
siedzieli w pokoju. Niall leżał na dywanie z miską popcornu, Harry
już szedł w moją stronę, Liam z Zaynem siedzieli przed kominkiem,
Ellie na kanapie, Jane na parapecie.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry, od kiedy z ciebie taki pijak? - Louis spojrzał na mnie,
grając oburzoną matkę, i wyrwał mi z rąk obydwie siatki. -
Rozpętałaś piekło dzieciaczku – ciągnął, oglądając każdy
trunek z osobna – Jak wyszłaś, każdy zaczął tak samo drzeć
się na tego gościa, aż musieli nas zdjąć z anteny. Jesteśmy
tacy krejzi, nie uważasz?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
paru godzinach prawie wszystkie butelki zostały opróżnione. Fajnie
sobie tak z nimi popłakać i pośmiać się jednocześnie. Brakowało
mi tego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry, pewnie jesteś już taka pijana że do jutra o tym zapomnisz,
ale muszę ci coś powiedzieć . Ah, Gemmo ma, to ja jestem twoim
Jill'em. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdzieś
w środku nocy wszystkim odbiło. Liam tarzał się po dywanie
krzycząc ' O kotku, okiełznaj mnie kotku', Louis płakał, Zayn
wsadzał sobie popcorn do pępka, a Harry..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Harry
bredził.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chyba.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">***</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">13 pechowy, spóźniony (i to jak) rozdział :<. Dzięki ci szkoło, że nękasz mnie nawet w święta. Jak można być tak njkdnkbqjklfndbnjkfdk by robić test w środę tuż po wolnym?! Między świątecznym śniadaniem a obiadem mam do cholery wkuwać? HEHEHEHEH ale oni są krejzi. Nie wytrzymam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">No ale oszczędze wam już tego zrzędzenia, które serwuje co drugi rozdział. Tak jest. Musimy przez ten syf przejść i tyle. </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jest sporo błędów językowych, ale moją betę znowu gdzieś wcięło, a obiecałam koleżance że dziś wstawię wreszcie ten rozdział, więc oto i jest. Wszyscy są załamani, ale już z tego wychodzą. Następny post to będzie coś w stylu 3 miesiące później, bo nie chce mi się tak ciągle tkwić przy tej rozpaczy. Niestety pomorduje was jeszcze z Ellie, która nie będzie potrafiła zapomnieć o śmierci Glimmer. Ale wszystkiego dowiecie się w swoim czasie :D</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Blogspot tak bardzo mnie denerwuje. To ostatni blog, jaki tu prowadzę, potem się gdzieś przeniosę. Wszyscy tak wychwalają Tumblr więc może tam spróbuje, ale najpierw doprowadzę do końca to opowiadanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Av.x</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPpwjeEqzGgAkAGvMEjVYg4PAaVvKDRQJJXRlTWD7_Nkcu4xQuTYQONa2SJ4OUbz3_Vp-YF-XHXQnPRpPVNSjBHFmFCUrmZWarA3fbouKqtyyh5_nSpPo246-PtCz3ok8ehepqP-XmcH7a/s1600/harreh.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="133" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPpwjeEqzGgAkAGvMEjVYg4PAaVvKDRQJJXRlTWD7_Nkcu4xQuTYQONa2SJ4OUbz3_Vp-YF-XHXQnPRpPVNSjBHFmFCUrmZWarA3fbouKqtyyh5_nSpPo246-PtCz3ok8ehepqP-XmcH7a/s320/harreh.gif" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-54597716190798960512012-12-17T22:30:00.000+01:002012-12-17T22:30:49.886+01:00A co wy na.. ? <span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">HEJOGEJO. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">Ta, wiem, że mnie zabijecie. Ile to minęło od ostatniego rozdziału? Miesiąc? Oh dear, przepraszam :( Dopiero mam 2 strony napisane, soła... keep waiting. Jak dobrze pójdzie skończę go w ten weekend. </span><br />
<span style="font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: x-small;">Tak na osłodę, podrzucę wam coś co zrodziło się w moim łebku pare miesięcy temu. Napisałam ot tak prolog, ale nic z tego raczej nie będzie.. przynajmniej nie teraz. Jak skończę ten blog *chociaż z częstotliwością wrzucania wpisów to chyba nastąpi za 5 lat* może się za to zabiorę. Nie wiem. Oceńcie sami. Notkę po wrzuceniu rozdziału albo usunę, albo przeniosę do innej podstrony. Blogspot jest trochę.. no nie wiem, ciasny? x</span><br />
<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;"><i>John
Mayer – Slow dancing in a burning room</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Liv
Lascaux wyjęła ostatnie dwie strzały, jakie jej pozostały.
Drżącymi rękoma złapała rękojeść łuku, zaczepiając jedną z
broni o jego cięciwę. Wiedziała, że nie spudłuje. Ale chyba
pierwszy raz w życiu żywiła wielką nadzieję na to, że tym razem
chybi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Spojrzała
ostatni raz na <i>jej</i> Harry'ego,
który za kilka chwil stanie się <i>jego </i>Harrym.
Umówiła się z nim w <i>ich tajemniczym miejscu</i>,
o którym nikt inny nie wiedział. Nie wiedział do tej pory, bo
chwilę temu na dachu zjawił się Louis. Był trochę skołowany, bo
zamiast kędzierzawego przyjaciela miał tu spotkać Liv.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Harry
też nie wiedział, co najstarszy członek jego zespołu tu robi, ale
podszedł do niego zadowolony i zaczął rozmowę. Jednak myślami
cały czas wędrował wstecz, wspominając wczorajszy spacer z
Lascaux. Chłopak nie wiedział, że to będzie ich <i>ostatnie</i>
spotkanie w jego życiu. Liv też dowiedziała się o tym dopiero
zeszłego dnia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">-
Oddaje cię w lepsze ręce, Harreh – dziewczyna zagryzła mocno
wargi, starając się zdusić szloch. Łzy spływały ciurkiem z jej
błękitnych oczu, które strasznie wyblakły od parogodzinnego
płaczu. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Nadal
nie wierzyła, że to tak musi się skończyć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Wraz
z naciąganiem cięciwy przez jej głowę przewijały się chwile,
które razem spędzili – począwszy od przypadkowego spotkania i
skończywszy na wczorajszym wieczorze, gdy jego usta ostatni raz
złączyły się z jej wargami. Nie chciała tego. Ale była
przekonana, że skoro <i>Pan</i>
tego chce, sprawa jest słuszna. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Strzała
wyleciała. Potem już z zamkniętymi oczami wypuściła drugą, tym
razem w Louis'a. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">-
Liv, nie karz im czekać – na widok roztrzęsionej od płaczu
przyjaciółki, Lea również uroniła kilka łez. Ale nie mogły
uciekać przed tym, co było im pisane. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Lascaux
obiecała sobie, że nie spojrzy w dół, ale nie mogła się
powstrzymać. Odchodząc, omiotła wzrokiem Louis'a i Harry'ego,
którzy stali na dachu niższego budynku, złączeni w uścisku. A
więc stało się. Wypełniła swoje <i>ostatnie</i>
zadanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Odwróciła
się w stronę Lei, która stała już pod chmurą, która ni stąd
ni zowąd pojawiła się nad ich głowami. Podchodząc w jej stronę
wszystko się rozmazywało i stawało się nieskazitelnie białe. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">-
Jestem z was dumny. - w powietrzu rozległ się <i>Jego</i>
głos.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Calibri, sans-serif;">Wracały
do domu. </span>
</div>
Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-41289581071765916072012-11-23T18:53:00.001+01:002012-11-23T18:53:24.691+01:0012. When my world is falling apart<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">*Cherry*</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tej
nocy umierałam tysiące razy. Gdy myślałam, że na dobre się
wybudziłam, znów wciągał mnie wir schiz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Raz
zabijał mnie Josh, raz byłam rozszarpywana przez zmiechy. Ale
poważnie chciałam wreszcie odejść, żeby tego wszystkiego nie
czuć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
myślałam, że każda cząstka mnie zdycha już w spazmach bólu,
cały krajobraz rodził się na nowo, przychodziły inne istoty i
znów mnie wykańczały.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nawet
przestałam się bronić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jako
ostatni znów pojawił się Josh. Ale po chwili jego twarz się
rozmyła, a niebo przybrało białą barwę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszystko
znikło, oprócz bólu. Był tylko mleczny sufit i ściany w takim
samym kolorze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przez
długi czas napawałam się brakiem obecności moich oprawców. Byłam
tylko ja i dający oślepiająco jasne światło żyrandol.
Zazdrościłam mu, że nie czuje tego co ja. Tylko wisi. Nie musiał
przez to przechodzić, tylko tkwi w ścianie, przyglądając mi się
uważnie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chciałam
coś do niego powiedzieć, ale ukłucie w klatce piersiowej od razu
mnie sparaliżowało. Czyli nawet nie mogę mówić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Świetnie.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mijały
sekundy, minuty, godziny, a w końcu i dnie. Przed moimi oczami
przewijało się setki ludzi. Lekarze, pielęgniarki, jeszcze więcej
lekarzy, sprzątaczka. Widziałam nawet osoby z mojej rodziny i
Andreę. Ale nie wiem czy były prawdziwe, czy tylko mi się
przyśniły.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jednak
czułam dotyk babci. Jej wypłowiałe już dłonie przytrzymywały
moją rękę, powodując miłe uczucie ciepła. Zawsze coś szeptała,
swoim łagodnym, babcinym głosem, ale nigdy nie odpowiadałam, bo
nie byłam w stanie. Gapiłam się tylko tępo w sufit.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zdarzało
się tak, że znajdowałam się nagle w kuchni. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Rodzinny
dom, łąka za oknem, pies bawiący się butem..wszystkie obrazy były
takie żywe.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Siedziałam
na wysokim krześle, a nogi dyndały mi wesoło, nie dotykając
ziemi. Babcia stała przy małej kuchence, pichcąc coś i
opowiadając mi jakieś historie. Potem wszystko się przeistaczało
i znajdowałam się na posadce w gabinecie Josha. I tak w kółko.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Między
jednym półsnem a drugim, rozmyślałam o żyrandolu nad moją
głową. Patrzyłam się na niego godzinami, a on na mnie. Oboje
byliśmy tacy puści w środku. Martwi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Dziś
musimy pani zrobić kluczowe badania, które zadecydują o tym, czy
możliwy jest powrót do domu.- któregoś dnia doktor wparował do
sali razem ze swoim zespołem, mówiąc strasznie głośno i wydając
wiele poleceń innym. Starałam się go słuchać, ale natłok
informacji był za duży, więc wróciłam do wewnętrznej rozmowy z
żyrandolem o Harrym. Przez parę dni przekonywał mnie, że nic mu
nie jest. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To
chyba nie dziwne, że bezskutecznie. Żarówki nie potrafią uspokoić
człowieka. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
pewnej chwili ktoś mnie podniósł. W sumie wszystko mi już jedno,
mogę i wstać. Ciekawe jak to będzie znowu mieć nogi na ziemi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ledwo
się utrzymałam. Chyba poleciałam do tyłu, bo tabun ludzi zaczął
nagle krzyczeć i mnie podtrzymywać. Jak jakąś szmacianą lalkę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaczęli
robić badania. Rozebrali mnie do naga, przyglądając się każdemu
milimetrowi mojego ciała. Pewnie parę miesięcy temu zanim
pozbawiliby mnie ubrań, wydrapałabym im oczy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Teraz
to już i tak nie ma znaczenia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
oględzinach mojej skóry, zaprowadzili mnie do jakiejś wielkiej
tuby, w której strasznie huczało. Rezonans magnetyczny? Białe
gówno? Zero różnicy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Światła
tutaj były inne, niż to, którym świecił mój ulubiony żyrandol.
Nie chciały ze mną rozmawiać, tylko patrzyły się jak na idiotkę.
Wiele bym dała, żeby mieć go tutaj ze sobą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Minęło
parę godzin, może dni, a z drugiej strony mogły być to też
minuty. Straciłam rachubę czasu już dawno, dawno temu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
każdym razie lekarze wrócili i zabrali mnie na pobranie krwi, USG
oraz inne rzeczy, które nie mam pojęcia jak się nazywają.
Niektóre badania trochę bolały, ale nie miałam siły nawet
westchnąć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na
koniec, co powinno być chyba zrobione jako pierwsze, zapytano mnie
jak się czuję. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wiem, że przeszłaś wielką traumę, ale żebyśmy mogli cie
wypuścić, musimy wiedzieć jak się czujesz. - Lekarz nie był
młody. Wokół sędziwych oczu malują się zmarszczki i
zagłębienia. Mimo podłużnych bruzd na twarzy nie wygląda jednak
surowo, tylko jak miły dziadek. - Wyniki badań są o wiele lepsze
niż te, jakie uzyskaliśmy jak cie tu przywieziono. Resztę leczenia
będziemy mogli dokończyć w domu, a to miejsce jest o wiele lepsze
do psychicznego dojścia do siebie niż szpital. Druga część
kuracji i tak będzie się skupiała głównie na wizytach psychologa
i badaniach kontrolnych. - mężczyzna uśmiechnął się do mnie
ciepło, kładąc mi rękę na ramieniu – Decyzja należy do
ciebie. Chcesz wracać? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Stałam
przez jakieś dwie minuty jak słup soli, trawiąc jego słowa od
nowa i od nowa. Dopiero potem zebrałam w sobie wszystkie siły i
postarałam się mu odpowiedzieć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Tak.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zamurowało
mnie. Mój głos był mi całkowicie obcy i brzmiał, jakbym po raz
pierwszy w życiu go usłyszała. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszyscy
chyba odetchnęli z ulgą, że zdołałam coś powiedzieć i zaczęli
bić brawa. Dźwięki te były strasznie głośne i miałam wrażenie,
że uszy zaraz mi wybuchną. Lekarz zauważył moje zmieszanie i
kazał im się uciszyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Czy.. - odchrząknęłam, znowu walcząc ze swoją blokadą do
mówienia – Czy oni.. żyją?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Tak,
mają się dobrze. Wszystkich przywiezionych do szpitala udało się
odratować. Wypisaliśmy już ich do domów, z wyjątkiem ciebie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Mają
się dobrze.. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wielki
głaz spadł mi z serca. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ile..ile ja tu w ogóle jestem? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wczoraj minęły trzy tygodnie. Przedostatni uczestnik wyszedł do
domu pięć dni temu. Było z nią najgorzej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
musiał mi mówić, kto jest ową uczestniczką, bo od razu
wiedziałam, że to Ellie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
paru godzinach przyszła po mnie Andrea. Mimo że wcześniej już ją
widziałam – jakby przez mgłę, ale zawsze coś – teraz
wyglądała bardziej żywo. Jej zmartwiona twarz nabrała kolorów, a
loki zabawnie sterczały wokół buzi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
tylko ją zobaczyłam, w pewnym sensie poczułam dom. Zawsze się
gdzieś u nas krzątała, i mimo że miała się zajmować naszą
karierą, dobrowolnie zbierała ubrania i śmieci walające się po
podłodze. Często nawet robiła nam pranie lub gotowała naleśniki.
Coś jak osobista niańka. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wypadałoby
rzucić się sobie w objęcia krzycząc i całując się po
policzkach, ale żadna z nas się do tego nie paliła. Ona dobrze
wie, że jestem żywym wrakiem, a ja zdaję sobie sprawę z tego, że
dziewczyna również nie spała po nocach myśląc o nas. Obie
byłyśmy pozbawione jakiegokolwiek wigoru. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nachyliła
się tylko nade mną i delikatnie mnie przytuliła, mamrocząc coś w
stylu 'Zaraz położysz się w swoim własnym łóżku. Wszystko
będzie dobrze'. Potem pomogła mi naciągnąć na siebie czyjeś
ubranie, zamieniła parę słów z lekarzem i wyjechała ze mną z
sali. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Powinnam
teraz czuć się jak skończona kretynka na wózku, nic nie warte
ścierwo które trzeba gdzieś wozić, bo sama nie mogę się trochę
wysilić. Ale myślałam tylko o tym, że zostawiam mój ulubiony
żyrandol. Gdy opuszczałam salę ostatni raz na niego spojrzałam, a
on zacząć świecić jaśniej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chyba..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszystkie
pielęgniarki, pacjenci, woźni i lekarze patrzyli się na mnie jak
na ufo. Ale prawdziwe szaleństwo zaczęło się dopiero, jak
opuściłyśmy szpital. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Fotoreporterzy
zaczęli tak strasznie napierać na mnie i Andree, że ochrona ze
szpitala musiała pomóc nam bezpiecznie przejść na parking.
Wszędzie błyskały światła fleszy, dziesiątki mikrofonów były
skierowane w moją stronę, a w powietrzu było słychać zwroty typu
' Jak się pani czuje w swoim wyniszczonym ciele?' 'Co pani sądzi o
orientacji swojej koleżanki z zespołu?' 'Cherry, czy uważasz, że
wasze igrzyska nadadzą się na film dokumentalny?' </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zamknęłam
tylko oczy, starając się nie rozpłakać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jakiś
ochroniarz wziął mnie na ręce, wsadził do samochodu a potem
zatrzasnął za mną drzwi. Andrea zaczęła jechać tak szybko, że
chyba zabiorą jej po tym prawo jazdy. Cały czas klęła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zapadłam
chyba w jakiś letarg, bo po paru sekundach drogi byłyśmy już na
miejscu. Andrea rozłożyła wózek, pomogła mi wygramolić się z
auta i mnie na nim posadziła. Stałyśmy pod domem. Moim ciepłym,
pięknym domem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Andrea
trochę umęczyła się z wjechaniem wózkiem po schodach, ale po
pięciominutowej walce znalazłyśmy się pod drzwiami. Były
zamknięte, a nasza menadżerka zapomniała kluczy, więc zadzwoniła
dzwonkiem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dopiero
po 3 minutach usłyszałam powolne kroki. Osoba, która była po
drugiej stronie ściany, ślamazarnie otwierała zamki kolejne 2
minuty, jakby nie mogła w ogóle złapać klamki. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zza
drzwi wyłoniła się Jane, która wygląda jak trup. Wcześniej
pełne, ale dziewczęce policzki, są teraz zapadnięte, a oczy
wyblakłe, całkowicie pozbawione życia. Ma na sobie piżamę, w
która odkrywa jej dekolt i trochę brzucha, co uwydatnia strasznie
wystającą miednicę i obojczyk. Tak czy siak nie ważne, jak
wygląda. Liczy się tylko to, że wreszcie ją widzę, może
niekoniecznie zdrową, ale całą i żywą. Gdy tylko mnie zobaczyła,
z jej ust wyrwał się rozpaczliwy szloch. Nachyliła się nade mną
i mocno mnie przytuliła. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Też
nic nie mówiła. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
tym, jak pomogła Jane zawieść mnie do góry, Andrea zostawiła nas
same, bo musiała coś załatwić. Powiedziała, że mamy na nią
czekać w domu i nigdzie się stąd nie ruszać. Jakbym w ogóle się
gdzieś wybierała..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Moja
przyjaciółka odstawiła mnie do pokoju. Ellie spała, więc jej nie
budziłam. Sama chciałam się położyć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Nawet nie wiesz, co czuje, jak mam was dwie przy sobie – Jane
przytuliła mnie jeszcze raz, jak już posadziła mnie na łóżku –
Teraz wszystko będzie łatwiejsze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Obiecałam
sobie, że spędzę z nią więcej czasu, ale jak nabiorę trochę
sił. W tej chwili nawet ciężko mi mówić, a mam tyle do
przekazania. Muszę trochę odczekać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Spałam
jak kamień i nic złego mi się nie śniło. Byliśmy tylko na łące.
Ja, dziewczyny i chłopaki. Nasza dziewiątka..Glimmer żyła w
tamtym świecie. <br />Obudziło mnie skrzypienie drzwi i czyjś płacz.
Trochę się wystraszyłam, dopóki w półmroku nie rozpoznałam
mojej przyjaciółki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ellie? - wymamrotałam przecierając oczy – To ty? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Blondynka
powoli podeszła do łóżka, wgramoliła się na nie i mnie objęła,
płacząc w moje ramie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ona
nie żyje, Cherry.. nie żyje..NIE ŻYJE!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">I co
mam jej teraz powiedzieć? Ellie, wszystko się ułoży? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;">Ta. To
bagno nie pozostawia mi złudzeń, że właśnie <i>'będzie dobrze'.
</i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chciałam
objąć ją mocniej, ale ból w rekach na to nie pozwolił.
Przetarłam tylko jej policzki, które były całe mokre.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dlaczego to się wszystko stało? - rozpłakała się jeszcze
bardziej, tym razem już głośno. Wciąż krzyczała, że Glimmer
już nie ma, i wpadła w szał. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tego
tylko brakowało. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ellie, cicho, już uspokój się! - nagle znalazła się przy nas
Jane i złapała blondynkę za nadgarstki. Ta w pierwszej chwili się
wyrywała, ale po chwili bezwładnie opadła na poduszkę obok mnie.
Dziwnie tak leżeć i tylko się przyglądać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
paru minutach ciszy Jane położyła się tak, aby Ellie była między
nią a mną. Kiedyś też tak leżałyśmy, zwykle gdy któraś miała
załamanie z powodu jakiejś błahostki. Tym razem wszystkie je
miałyśmy, i to nie z byle gówna. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Możecie mi nie wierzyć – brunetka powiedziała przyciszonym
głosem, gdy odpływałam już do krainy snów – ale razem przez to
przejdziemy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W nocy
spotkałam się z rodzicami, którzy nie śnili mi się od bardzo
dawna. Siedzieliśmy w ogródku babci. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oni
też mówili, że <i>będzie dobrze</i>.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jane
lub Ellie trzymała mnie za rękę. Nie chciało mi się otwierać
oczu, bo zbyt dobrze mi się leżało. Żeby dodać tej osobie
otuchy, złapałam nasze splecione dłonie drugą ręką i.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">po
wielkości ramienia poczułam, że obok mnie wcale nie leży kobieta.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Otworzyłam
oczy i pierwsze co zobaczyłam, to wielkie źrenice.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Źrenice
Harry'ego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Coś
mną poruszyło – osoba, której nie widziałam przez taki szmat
czasu, nagle leży przede mną. Ot tak. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czy ja
w ogóle się obudziłam ? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dziewczyny pozwoliły mi wejść. - wychrypiał, otulając mnie
ciepłem swojego głosu – Nie konkretnie do łóżka, ale
pozwoliły. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chłopak
jest blady jak ściana. Na policzku ma wielką szramę po czymś
ostrym, a na czole duży bandaż. Ale obojętne mi jak wygląda. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dobrze,
że po prostu jest. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Harry – zarzuciłam mu ręce na szyje i mocno się do niego
przytuliłam, mimo że zadawało mi to piekielny ból – będziesz
moim żyrandolem? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Mogę
być kimkolwiek chcesz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">**</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">CZEŚĆ MOJE ŻYRANDOLE. od dziś tak was będę nazywać. niezbyt oryginalne, ale zawsze coś, nie? :D</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">na początku sprawy organizacyjne,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">1. Dziękuje wam bardzo bardzo bardzoooooo serdecznie za pięciokrotną nominacje do<b> Libster Award</b> (tak to się pisze? ;_;). Jest mi strasznie miło, że zdecydowałyście się przyznać takie wyróżnienie akurat moim wypocinom. Naprawdę, nie gadam sobie tego ot tak, wierzcie mi że sprawiłyście mi wielką radość tym faktem. Dziś wieczorem, lub jutro popołudniu dodam u góry zakładkę odnośnie tego, nominuje innych i odpowiem na wasze pytania, bo zaraz wychodzę z domu. *noc zakupów się zaczyna niedługo, lecę sobie kupić książkę bo są przeceny hahahah*</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">2. Zmieniam szatę graficzną, czyli tło, czcionkę, kolorystykę i nagłówek. Zostać przy ciemnej tonacji czy iść w jaśniejsze kolory? </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"> 3. Kiedyś mój blog też dopiero raczkował. Nie uważam, że teraz jest jakiś super popularny i jakoś specjalnie oblegany, ale myślę, że powoli zaczynam stawać na nogi. Chciałabym pomóc innym, którzy nie mogą zdobyć stałych czytelników i 'zareklamować' tutaj ich opowiadania. Jeśli chcesz, żebym zrobiła to z Twoją stroną, zostaw link w komentarzu i poinformuj mnie o tym. Na pewno na niego wejdę, zostawię coś po sobie i wspomnę w nim pod kolejnym rozdziałem. Na pierwszy ogień podrzucam wam link do bloga mojej koleżanki ze szkoły, bo prosiła mnie o zareklamowanie. </span><span style="font-family: Sylfaen, serif;">http://wiektotylkoliczba.bloog.pl/ Jeśli na niego wpadniecie, to na pewno Ją zmotywuje. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oł rajt, a więc rozdział jest jaki jest.. i nie podoba mi się za bardzo, no ale cóż. Nie podesłałam go becie bo ma szlaban, więc jak zobaczycie jakieś błędy darujcie :D </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">lof ju gajs,</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Av.x</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYwKp6Ysg5TcORpl2lzX6oyjoC8hBW1r0GgTST4sIkKUWLBp_3vnQXAqnCSjO4Ng20jI8vlW_SI2wgRuB9Os43R9qNku5I_AvSuH9vxSiyHcAtuq0Y5tQnZEUa1w0ZQyRMJHXWkLm0TGFu/s1600/narry.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYwKp6Ysg5TcORpl2lzX6oyjoC8hBW1r0GgTST4sIkKUWLBp_3vnQXAqnCSjO4Ng20jI8vlW_SI2wgRuB9Os43R9qNku5I_AvSuH9vxSiyHcAtuq0Y5tQnZEUa1w0ZQyRMJHXWkLm0TGFu/s1600/narry.gif" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<br />
<br />Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-84188456597753251442012-10-31T20:22:00.001+01:002012-10-31T20:22:19.602+01:0011. It’s only half past the point of no return<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><b>~ PINK - GLITTER IN THE AIR ~</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><b>* Cherry *</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Śmierć
Glimmer podziałała na nas jak kubeł zimnej wody. Wtedy dopiero
zdaliśmy sobie sprawę z tego, że jesteśmy tu by umrzeć. Do tej
pory podświadomie nawet nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że
ktoś bliski będzie musiał nas opuścić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ellie
straciła rozum. W ciągu pięciu dni podjęła 6 prób samobójczych,
z czego ostatnia skończyła się niemal tragicznie. W ostatniej
chwili Zayn złapał ją za nadgarstek. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Urwisko
było bardzo wysokie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">A co
ze mną? Też mi ciężko. W nocy nie mogę spać, a w dzień
normalnie funkcjonować. Cały czas mam przed oczami jej ciało
leżące w kałuży krwi, oczy zachodzące mgłą, bezwładnie
rozchylone usta..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jednak
ostatnie słowa Glimmer dały nam szanse na przeżycie. Bunt.
Rebelia. Powstanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czuję
się w stosunku do niej zobowiązana. To była jej ostatnia wola,
więc zrobię wszystko, żeby ją wypełnić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaczęliśmy
już przedwczoraj. Jak na razie przeciągnęliśmy na swoją stronę
dwie dziewczyny, w tym Cher, i troje chłopaków. Jednym z nich jest
Justin. Nie mam głowy teraz do tego, w jakiej dziedzinie inni
zabłysnęli. Ale to ci z tej grupy, których tyłki warte są
paręnaście milionów. Zdołaliśmy znaleźć nawet Liama i Niall'a,
co dało nam porządnego kopa na przód. Zaczęłam naprawdę
wierzyć, że Harry, Jane i Louis też do nas dołączą. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Że
wszyscy będziemy razem, jak w te piątkowe wieczory, gdy
gromadziliśmy się u nas w domu. Beztroskie żarty Louisa, telewizor
cicho gadający obok, ciepłe kakao. Za tym tęsknie najbardziej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czuję
się najbardziej zaangażowana w sprawę z buntem. Inni też są
strasznie zapaleni, ale boje się że tylko tak sobie gadają. Ja mam
już na tym punkcie obsesję. Codziennie budzę się z uśmiechem na
ustach, bo w śnie katowałam Josha i innych organizatorów igrzysk.
Sama siebie już nie poznaje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Przyniosłem te kamienie – Niall po cichu zaszedł mnie od tyłu,
położył zdobycze u moich stóp i przykucnął na powalonym konarze
drzewa. Przez dłuższy czas nikt się nie odzywał, a w powietrzu
było słychać tylko szumienie drzew i moje pocieranie krzemieni o
gałęzie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
końcu Niall chrząknął. Potem drugi, trzeci, dziesiąty raz. Nie
podnosiłam nawet głowy, przecież na rozmowę straciłabym za dużo
czasu. Jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia, a zegar tyka, powoli i
nie ubłagalnie zbliżając się do godziny naszej śmierci. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ile
jeszcze zamierzasz nas tak ignorować? - wstał, czekając na moją
reakcje. Najpierw mówił po cichu, jakby ze skruchą, ale potem
zaczął krzyczeć – co myśmy ci zrobili?! Traktujesz nas jak
idiotów. Myślisz, że my się nie staramy?! Przecież wiesz że to
wszystko nie będzie tak hop siup. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chyba
przypomniał sobie o tym, że nasz bunt to tajemnica, a przecież to
wszystko oglądają organizatorzy, bo zamilkł nagle i nerwowo zaczął
się przechadzać w tę i z powrotem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nadal
się nie odzywałam. Bo niby co mam powiedzieć? Tak, jestem
psychopatką. Nie chce żebyśmy umarli, więc robię wszystko żeby
się stąd jak najprędzej wydostać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
zniosę już tej presji. Każda chwila, ułamek sekundy może być
moim ostatnim. Gdy idę gdzieś, nie zrobię dwóch kroków bez
ciągłego oglądania się przez ramię i nadstawiania uszu na każdy,
najmniejszy szelest listków. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nagle
Niall przykucnął tuż przede mną i otarł mi coś z policzków.
Aha, więc się rozbeczałam. Jak zwykle moja bezsilność musi
wyłazić na wierzch właśnie w momentach, w których chce zgrywać
twardą, zimną sukę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
myśląc za wiele, szybko go objęłam i szlochy jakoś same zaczęły
wychodzić mi z gardła. Chce żeby powiedział, że wszystko będzie
dobrze, będziemy cali zdrowi i szczęśliwi, już niedługo. Cały
ten koszmar się skończy, a igrzyska staną się tylko głupim
wspomnieniem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cichutko, spokojnie.- Niall również mnie objął, ale silniej. W
tym uścisku czuję się o wiele bezpieczniej niż wcześniej.
Chciałabym już w nim zostać, przezimować złe czasy i obudzić
się w ciepłym, domowym łóżku – Uda nam się. - wyszeptał tak,
aby nikt inny oprócz mnie tego nie usłyszał. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po
godzinie wróciliśmy do naszego obozowiska. Jak za dawnych czasów,
trzymając się za ręce. Dłoń Nialla była taka ciepła,
delikatna..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">kojarzyła
mi się z domem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przyłapałam
się na tym, że nawet się uśmiecham. Tak po prostu, sama z siebie.
Gdy zauważyłam ten fakt, jeszcze bardziej zaczęłam się
szczerzyć. Po tym jak Niall przełamał barierę dzielącą mnie i
ich, którą tak naprawdę tworzyła tylko moja psychika, poczułam
się o wiele lepiej. Myślałam, że wszystko co łączyło naszą
ósemkę powoli umiera, przez to całe zamieszanie. Dziękuję Ci
Boże, że to były tylko moje chore domysły.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Im
bliżej nam do obozowiska, tym bardziej słychać harmider i
rozmowy. Świetnie. Kompletnie zapomnieli o tym, gdzie są. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przyśpieszyłam
kroku, puściłam dłoń Nialla i przemierzyłam ostatnie metry lasu
biegiem. Są głośno, a ja będę jeszcze głośniejsza gdy tam
wpadnę. Od razu odechce im się rozmów.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wbiegłam
na środek obozowiska, a wszyscy ucichli gdy tylko mnie zobaczyli. Ja
im dam, żeby mi tu..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaraz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zamiast
ośmiu osób, przed jaskinią siedzi trzynaście. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Trzynaście
żywych, uśmiechających się osób.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ogarnęłam
szybko wszystkich wzrokiem. Demi, Taylor...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jane.. Louis..?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
wierzę. Po prostu nie wierzę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Rzuciłam
się na nich jak głupia, a oni na mnie. W rezultacie wylądowaliśmy
na ziemi. Potem dorzucił się na naszą kupę mięcha jeszcze Niall,
tak samo uradowany odzyskaniem przyjaciół. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszystko
schodzi na właściwy tor. Horan się nie mylił. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">A
potem usiedliśmy razem w kręgu i czułam się tak, jak w tamte
sobotnie wieczory. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale
kogoś brakowało. Ta część mojego serca, która należała do
niego, była cała poskręcana, wymiętolona i wciąż krwawiła. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Harry'ego
nie ma. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
widziałam go przez cały pobyt na arenie. Wiem tyle, że żyje –
jego zdjęcie ani razu nie wyświetliło się na 'paradzie
poległych'. Ale co jeśli właśnie kona w męczarniach w jakimś
dole w lesie? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie.
Nie mogę tak myśleć. Harry ma się dobrze i na pewno znajdziemy go
już niedługo. Albo on nas.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry, chodź się przejść. - Jane stanęła nade mną i podała
mi rękę. Chwyciłam ją i wstałam z ziemi, a potem poszłam za nią
do lasu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
oddalałyśmy się daleko. Poszłyśmy tylko nad strumyk, ale w takie
miejsce, z którego widzimy ludzi i obozowisko. Prawda jest taka, że
cholernie się bałyśmy, a najzabawniejsze jest to, że niby nie
mamy czego. Wszyscy trybuci są z nami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale
nadal nie zapominałyśmy o organizatorach, którzy są naszymi
największymi wrogami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Słuchaj, um.. - język zaczął mi się plątać. Wiem, że Jane
powinna wiedzieć, ale nadal nie oswoiłam się z tą sprawą i
ciężko mi o tym mówić – Glimmer, ona..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Wiem
– przerwała nagle, spuszczając wzrok.- Dowiedziałam się zanim
wróciłaś z Niallem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
chcę rozmawiać na ten temat. Na samą wzmiankę o jej śmierci
poprzewracało mi się w żołądku, a oczy znowu się zaszkliły.
Chyba pięćdziesiąty raz dzisiaj.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Zayn
mi wszystko opowiedział.. co mówiła ona.. i Ellie. Jej, jak ją
zobaczyłam się rozpłakałam. Wszyscy wyglądamy okropnie, ale El
jakby miała się zaraz rozsypać. - przerwała na chwile, bo głos
zaczął się jej łamać – Pamiętam jak w piątkę spędzałyśmy
każde popołudnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ja,
Ellie, Jane, Glimmer i Lilie. Kiedyś wszystkie byłyśmy
nierozłączne i cały czas spędzałyśmy razem. I te wszystkie
chwile nadal tkwią w mojej pamięci. Zwykle powracają wieczorem i
wtedy płacze, że to już nie wróci.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszystko
skończyło się gdy naszą trójkę odkryła Andrea. Tego samego
lata Lilie wyjechała do Włoszech z rodzicami na stałe, a rok
później Glimmer też wyrwała się z naszego małego miasteczka, bo
sławny projektant przyjął ją na staż. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Skype
i telefony nie wystarczyły. Wszystko się dokumentnie rozpadło. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Minęło
pełne dwadzieścia cztery miesięce, podczas których całkowicie
wrzuciłyśmy się w wir pracy. Zespoł, zespół i jeszcze raz
zespół. Aż nagle ni stąd ni z owąd Glimmer zadzwoniła i prosiła
o spotkanie. Została u nas na miesiąc, bo strasznie ją
namawiałyśmy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Brakowało
nam tego wszystkiego.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Myślisz że od kiedy one dwie.. no wiesz? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Od
dawna. Bardzo dawna. Ale wydaje mi się, że przekonały się że to
coś poważniejszego dopiero wtedy kiedy Glimmer do nas przyjechała.
Wtedy Ellie zachowywała się jakby była w siódmym niebie, każdą
chwile spędzała z nią.- zamilkłam, zastanawiając się nad sensem
swoich słów – I dzień przed tym jak nagle się spakowała i
wróciła do Mediolanu strasznie się pokłóciły, pamiętasz? Obie
tak płakały, że myślałyśmy, że coś strasznego się stało. I
to się stało tego dnia, kiedy ty ja wyszłyśmy na zakupy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nawet
samą mnie dziwi ten kryminał, który wysnułam. Tak czy inaczej
orientacja nie jest teraz ważna. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ważne
jest to, że Glimmer już nie wróci, a Ellie z dnia na dzień trzyma
się gorzej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Myślisz, że organizatorzy teraz tego słuchają? - zapytała cicho,
po chwili przerwy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ba,
nawet cały świat. - powiedziałam specjalnie głośniej – I gówno
mnie to obchodzi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przeskoczyłyśmy
na temat jutra. Wszyscy już wiedzą, że chcemy wszcząć bunt.
Wiedzą też, że za dwanaście godzin staniemy gotowi do starcia i
uzbrojeni po zęby rzeczami z rogu. Zdają sobie sprawe również z
tego, że w ogóle nie ćwiczyliśmy ani nie przygotowywaliśmy się.
'Walka' będzie dla nich bułka z masłem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale to
nasza jedyna szansa. I wydaje mi się, że tak czy siak jutro zginę.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To
śmieszne, ale nawet się tym nie przejmuje. Wszystko się ze mnie
spompowało, całe życie wychodzi mi przez rany na ciele i duchu.
Jedyne czego chcę to to, żeby inni byli ze mnie dumni. Że babcia z
dumą powie, że Cherry Night była jej wnuczką. Nie ta piosenkarka,
tylko dziewczyna która postanowiła się sprzeciwić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chociaż
wolę, żeby żaden z mojej rodziny nie włączał jutro telewizora.
Oraz żaden mój fan...oni przecież też są dla mnie strasznie
ważni i traktuje ich jak swoich bliskich. Nie chce żeby płakali.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
końcu podniosłyśmy się z zimnej ziemi i wróciłyśmy do obozu.
Zayn jak tylko nas zobaczył od razu rozpromieniał, chwycił Jane w
objęcia i zabrał na drugi spacer. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Sama
poczułam, że się uśmiecham. Może mają mało czasu żeby
nacieszyć się sobą, ale zawsze jest to coś. Ile ja bym teraz
dała, żeby Harry tu był?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cały
czas o nim myślę. A gdy tego nie robię, to o nim mówię. W kółko.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mam
złe przeczucia, ze stało mu się coś bardzo złego. Codziennie
wysyłamy kolejne patrole, żeby szukały pozostałych żyjących
trybutów. A teraz tymi 'pozostałymi' jest tylko Harry, który
zapadł się pod ziemie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Do
zmierzchu prosiłam ich, żebyśmy zaczekali z tą wyprawą zbrojną
jeszcze chociaż jeden dzień. Cały czas łudziłam się, że może
w tym czasie On się znajdzie. Wparuje do obozu z tym swoim wiecznym
uśmiechem, spojrzymy na siebie i padniemy sobie w objęcia. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jaka
ja jestem głupia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dobra, powtórzę to ostatni raz – na poważnej twarzy Liama
tańczyły światła rzucane przez ognisko. Był bardzo spokojny w
porównaniu do innych, co bardzo mi imponuje. Nachylił się w moją
stronę i zaczął szeptać mi do ucha. Ja miałam powtórzyć osobie
siedzącej po mojej prawej, a ona kolejnej. Niby miało to
odseparować nas od organizatorów..ale oni i tak dokładnie
wiedzieli o naszych planach - Wstajemy o świcie. Oczywiście na noc
wystawiamy trzy warty po dwie osoby, które będą się zmieniać.
Jak już wcześniej ustaliliśmy będzie to Taylor ze mną, Bennett z
Liz i Ty z Niallem. Gdy słońce zacznie wschodzić idziemy do rogu
obfitości i bierzemy stamtąd to, co potrzebne. Potem staniemy przed
platformą która nas wyniosła na arenę i.. i poczekamy na nich.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Niby
postaram się zapamiętać to co Liam mówi, ale jestem zbyt zmęczona
żeby trzeźwo myśleć. Więc powtórzyłam piąte przez dziesiąte
co powiedział, mając nadzieje że potem inni sprostują moje
niedomówienia. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cały
ten plan jest godny ekipy Scooby-doo, ale nie da się wymyślić
lepszego. A organizatorzy i tak wiedzą co jest grane. Albo chcą
mieć dobre nagrania ostatnich chwil sławnych dzieciaków przed ich
skatowaniem, albo nie czekając zaatakują za pięć minut. Już nie
wiem co byłoby lepsze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Siedzieliśmy
przy ognisku jeszcze jakieś dwie godziny. Każdy był dla siebie
taki serdeczny.. zapominając o tym, że wśród nas siedzi zabójca
Glimmer. Właśnie dlatego Ellie stała z boku, wodząc nieufnym
wzrokiem po twarzach wszystkich osób. Sama czuje się z tą sprawą
paskudnie, a co dopiero ona.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
końcu Liam zarządził pójście do łóżek. O ile trawę i kłodę
pod głowe można nazwać łóżkiem.. ale nikt nie narzekał.
Wszyscy za bardzo byli pochłonięci myślami o jutrzejszym dniu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
tylko każdy usadowił się na ziemi wybuchłam wielkim,
niekontrolowanym płaczem. Cały czas zatykałam sobie buzię ręką,
byleby tylko nikt mnie nie usłyszał. Nie miałabym siły na
tłumaczenia, chociaż wszyscy i tak wiedzieliby o co, a raczej kogo
chodzi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Harry.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">A
potem łzy ukołysały mnie do snu, czyli krainy gdzie wszyscy są
szczęśliwi i bezpieczni.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><b>*
Niall *</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Fajnie.
Dopiero usnąłem, a ci już mnie budzą. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Bennett
potrząsał mną jak wariat, a gdy wreszcie otworzyłem oczy miałem
ochotę mu przywalić. Ale gdy zobaczyłem jego łzy, które lśniły
w świetle księżyca, zamknąłem jadaczkę i w ciszy poklepałem go
po ramieniu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Liz
obudziła już Cherry, która siedziała na kłodzie przy żarzącym
się ognisku. Patrzyła się tempo na zwęglone drewno, a gdy siadłem
obok niej nawet nie podniosła wzroku. Objąłem ją i przysunąłem
do siebie, żebyśmy trochę się ogrzali. W dzień jest tu bardzo
gorąco, ale noce na ogół są chłodne.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wiem,
że Cher twierdzi że potrzebuje ciszy. Ale wiem też, że taka
motywująca gadka bardzo ją uspokaja. Tak pragnie dobrych wieści,
że gdy już jakieś usłyszy przylega do nich całą duszą. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- On
ma się dobrze. Stąd do rogu jest szmat drogi.. jak będziemy tam
szli na pewno go znajdziemy. Zobaczysz. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Też
w to wierze, Niall. - powiedziała cicho, ściskając moją rękę –
Nawet nie wiesz jak bardzo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
płacze, ale chyba z tego powodu, bo nie ma już na to sił. Teraz
jej twarz jest całkowicie pozbawiona emocji – jak będę miała
okazje, zabije ich wszystkich.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Okeeeej – zaśmiałem się – ale uważaj na fryzurę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Szturchnęła
mnie łokciem w bok też się uśmiechając. No chociaż tyle. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Oj
Horan, burczy ci w brzuchu?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Uznam to za pytanie retoryczne. Od początku wejścia na arenę mój
żołądek wydaje takie dźwięki...człowiek je teraz 10 razy mniej
niż powinien, czyli ja jem 20 razy mniej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Udało
mi się nawet z nią pożartować. Robiłem wszystko, żeby tylko
przestała się zadręczać. Jak teraz się rozsypie, to klapa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
zaczęło się przejaśniać obudziliśmy resztę. Omówiliśmy
jeszcze plan i od razu wyruszyliśmy. Nic ze sobą nie zabieraliśmy,
bo czy wygramy czy nie, i tak tu nie wrócimy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
było żadnego krwiożerczego podkładu muzycznego, podniosłej
chwili gdy wszyscy kroczą na bój przez las ani nic z tych rzeczy.
Po prostu szliśmy i od czasu do czasu wymienialiśmy się jakimiś
uwagami. Nic więcej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wlokłem
się z tyłu z chłopakami, potykając co chwile o własne nogi.
Rozmowa cały czas schodziła na tor Harry'ego..wszystko było inne
bez niego, a my nie byliśmy sobą. Louis nie żartował, Liam się
nie mądrzył, Zayn nie gadał o swojej buźce a ja o żarciu. Czułem
się jakby zabronili mi oddychać.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Słońce
górowało, więc wybiło już południe. Wtedy wszystkie rozmowy
ucichły, bo z lasu wyszliśmy na polane. Od rogu dzieliło nas parę
metrów. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">I
dopiero teraz zaczęło do mnie docierać, jaką wagę ma cała ta
sytuacja. Po mojej pewności siebie i spokoju nie było już śladu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Liam
kazał każdemu wziąć to, co uważamy za słuszne. I oczywiście
nie miałem pojęcia, co wybrać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jako
ostatni wyciągnąłem z rogu jakąś kolczastą maczugę i
dołączyłem do reszty. I tak nie będę umiał jej używać ani nie
będę wstanie kogoś zaatakować. To jest nieludzkie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Stanęliśmy
ramie w ramie, w równej linii i jak zastęp żołnierzy powoli
zbliżaliśmy się do platformy która wyniosła nas na arenę. Mam
wrażenie, że oni po prostu nas zignorują i nie wyjdą nam na
spotkanie. Zmuszą nas do tego żeby tu zostać i pozabijać się
nawzajem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kiedy
byliśmy już blisko szarego wzniesienia, usłyszałem za sobą
śmiech. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kątem
oka zerknąłem w bok. Wszyscy się zatrzymali i mieli tak samo
przerażoną minę, jak ja.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaczyna
się.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Odwróciłem
się chyba jako jeden z pierwszych. Włos zjeżył mi się na karku,
a paznokcie tak wcisnęły w skórę, że chyba zaczęła krwawić.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No,
no, no – dwaj faceci ubrani na czarno stali na dachu rogu
obfitości. Wśród nich był Josh, chłopak, który omal nie zabił
Cherry, z Harrym leżącym u jego stóp – Miło was widzieć,
nędzna grupko wojowniczków. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tuż
przy linii lasu stał szereg mężczyzn. Byli ubrani w jakieś łachy,
a w rękach mieli pałki i zwykłe ostrza. Spodziewałem się raczej
gości w garniturkach i z pistoletami.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Inaczej się umawialiśmy. Nie ładnie nie wykonywać naszych
poleceń. Ale skoro nie chcecie pozabijać się sami, my to zrobimy.
Wasz wybór – Jane wydała z siebie zduszony pisk, co tylko
rozbawiło Josha – poprzedzając wasze pytanie moi drodzy, nikt po
was nie przyleci. Nie wpadną i nie krzykną 'stój, policja!'.
Przykro mi. - zaśmiał się chłodno – oj, biedna, biedna Cherry.
Gdybyś tylko widziała swoją minę, suko. I wiedz, że to twoja
wina. Gdy tylko dowiedzieliśmy się o tym, że jesteś głównym
organem tego waszego powstania, znaleźliśmy twojego kochanego
pedałka i torturowaliśmy za twoje błędy. Nie ładnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cherry
zaczęła krzyczeć, kląć i chciała rzucić się do przodu, ale
Louisowi udało się ją przytrzymać. Ale kiedy go kopnął, sam
Tomlinson nie wytrzymał. Liam musiał utrzymać ich oboje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- A
ty, blondyno ? - odezwał się mężczyzna w czarnej kominiarce - Kto
to widział, żeby jakaś homo była gwiazdą? Mogłybyście
oszczędzić sobie czułości na arenie. Chociaż, miło było zabić
Glimmer. Rozdzieliliśmy zakazaną parę, a widzowie pewnie byli
zachwyceni. Gdybyś tylko widziała jej minę, jak wbiłem jej nóż
w szyj.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
dokończył, bo strzała z łuku Ellie przeszyła jego tętnice. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">I
wtedy zaczęliśmy biec. Tak jak oni. Wszyscy rzucili się do boju
oprócz Josha, który nadal z drwiącym uśmieszkiem tkwił przy
Harrym. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><b>*
Harry*</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Leżałem
na łące, pod dużym drzewem z różowymi liśćmi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kwiaty
kwitnącej wiśni. Zawsze chciałem mieć takie za oknem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nagle
zza krzaków wyszła Cherry..zaczerwienione policzki, różnokolorowe
oczy i rozwiane włosy. Obrazek, który śni mi się po nocach. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chciałem
się poruszyć, ale nic z tego. Ciało dalej było sparaliżowane, a
ja tkwiłem na tej trawie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaczęła
powoli się zbliżać, ale nagle jej twarz przybrała całkowicie
inny wyraz. Była zrozpaczona, jakby ktoś nagle kopnął ją w
brzuch. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Trawa
zmieniła się w szarą posadzkę, ptak, siedzący na moim ramieniu w
czyjś but, a ciche szumienie lekkiego wiatru w krzyki i zawodzenie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To
znowu się stało. Już ciężko odróżnić mi moje urojenia od
rzeczywistości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zacząłem
kręcić głową jak najszybciej umiałem, co sprawiło mi straszny
ból, ale nadal potrząsałem lokami dając jej do zrozumienia, żeby
się wycofała. Gdy Josh się odwróci. Gdy ją zobaczy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wtedy
umrze, tak jak ja umieram w tej chwili.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale
zauważył. Nie miałem siły nawet krzyknąć, poruszyć palcem czy
zajęczeć. Po prostu patrzyłem, jak się do niej zbliża i jak chce
zabić cały mój świat. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">A
wtedy usłyszałem dźwięk tłukącego się szkła. Cherry leżała
obok mnie, uśmiechała się, ale z jej ust leciała krew. Czyli
umrzemy. Razem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ktoś
mnie podniósł i powiedział, ze wszystko będzie dobrze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">****</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">WITAJCIE LUDY ME, OTO PRZYBYWAM NA MOIM WIERNYM RUMAKU!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">DZISIAJ HALLOWEEN! Mówię ojcu : ej tato, jak cie przestraszę to kopsniesz to coś słodkiego? a on na to : no to powodzenia. więc dwie godziny potem przychodze zapłakana i mówie :' jestem w ciąży. HAHAHAHAA SUCHAR TIME! ' biedaczyna aż dał mi całe opakowanie biedronkowych cuksów, ah XD</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">ano, dziś środa, i czekam jak na szpilkach do 21. ciekawe, co to za wiadomość od chłopców.. JEŚLI KONCERT, TO GWARANTUJE WAM ŻE AVICII SIĘ POSRA :D</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">dobra, a teraz przejdźmy do interesów. A WIĘC OBWIESZCZAM WAM, ZAPRAWDĘ, ŻE IGRZYSKA DOBIEGŁY KOŃCA! kretyni wracają do domu żeby przez dwa następne rozdziały zwijać się w spazmach bólu i goryczy, a potem być jeszcze głupsi niż ustawa przewiduje. to taki prolog xd</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">+ co do przyszłych rozdziałów, będę w nie wplatać wspomnienia Ellie, bo jej historia też musi mieć swoje pięć minut w tym opowiadaniu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">szczerze mówiąc temat igrzysk też aż do wyrzygania mnie męczył, bo na początku myślałam ' ojej, cóż za sjupa pomysł dziewojo, to na pewno będzie strzał w 69wiątkę', ale teraz widze tego konsekwencje. bohaterowie będą zmęczeni nie tyle co fizycznie a psychicznie, i zanim wszystko wróci do normy musi troche minąć. ale jakoś damy rade : ) </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">okej kończe moje zrzędzenie, bo pewnie nie chce wam się już tego czytać. więc BYWAJCIE MOI MILI ! :D</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3jWY31AcLoS99r2a4GBAtI3KOuo36Wkp1v-C2Xon3eODkS7EqvJ_kWfqEv_FEib8T-4XA_ZZ_kTppRUJcK0RCFy_00PbgSHIjL3iT3zgAAcZY8SM5CXIMjHHqArZ0WyQ-l1778qTTg0Jd/s1600/tumblr_lzum6l0w3a1r8rvt0o2_500_large.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3jWY31AcLoS99r2a4GBAtI3KOuo36Wkp1v-C2Xon3eODkS7EqvJ_kWfqEv_FEib8T-4XA_ZZ_kTppRUJcK0RCFy_00PbgSHIjL3iT3zgAAcZY8SM5CXIMjHHqArZ0WyQ-l1778qTTg0Jd/s320/tumblr_lzum6l0w3a1r8rvt0o2_500_large.gif" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-17492099459640196402012-09-29T21:15:00.001+02:002012-09-29T21:15:47.723+02:0010. It's always darkest before the dawn<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Od
Zayna tak śmierdziało, że było go czuć w całym lesie. I gdzie
ten jego niezawodny antyperspirant, sprawdzający się w każdych
okolicznościach? Przez ten odór nie tylko wywęszą nas dzikie
zwierzęta, ale i trybuci. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Malik, naprawdę nie mogłeś zająć się swoją higieną rano? -
szturchnęłam go w ramię i od razu tego pożałowałam. Po jego
rękach spływają hektolitry potu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ja
przynajmniej nie chciałem marnować zapasów wody jak ty. - odgryzł
się przecierając czoło – ale nie martw się, też nie pachniesz
najlepiej, więc witaj w klubie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Hej,
mogłeś pójść nad jezioro. - powiedziałam, a gdy już otwierał
buzie żeby protestować dodałam - i nic mnie nie obchodzi to, że
jest daleko od dziupli.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Trudno,
zrzucę nasz pot na temperaturę, bo w słońcu jest z 40 ileś
stopni, a dopiero mamy 11 godzinę. Jak znajdę jakieś gniazdo, od
razu rozłupie pierwsze lepsze jajko na kamieniu, który nie jest w
cieniu i wreszcie zjem jajecznice. Z taką temperaturą nawet będzie
przypieczona. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dziś
rano Zayn uparł się na 'wyprawę badawczą'. Strasznie chciał
wczuć się w role Katniss i ustrzelić kilka wiewiórek, celując
niezawodnie w oko zwierzyny. Fajnie że jako broń ma kamyk, a ona
pierwszorzędny łuk, ale pozwólmy czuć się Malikowi<i> like a
boss.</i> </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Drugi
cel którzy mu przyświecał o wiele bardziej podszedł mi do gustu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>'
Poszukamy reszty, co ty na to? ' </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Znalezienie
mojej 'drużyny' w nienaruszonym stanie byłoby dla nas spełnieniem
marzeń. Wiem, że raczej nie będzie to proste, ale wiem też że
żaden z nich nie zginął. Każdej nocy wyczekiwałam ze ściskiem
żołądka na prezentacje poległych, ale na szczęście nie
widziałam wśród nich twarzy moich przyjaciół. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ej
Cher, nie zastanawiałaś się kiedyś nad tym, że.. ta arena się
gdzieś kończy? Czemu po prostu nie spróbujemy..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- W
książce było pole siłowe, więc tu pewnie też jest. - przerwałam
mu, zanim palnąłby głupotę za którą słono byśmy zapłacili -
Chociaż nie jestem pewna czy takie coś w ogóle istnieje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wiem, że było pole – ściszył głos i podszedł bliżej mnie –
ale czytałaś drugą część prawda? Czego nauczyli Katniss ci
stuknięci naukowcy?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cicho bądź, przecież nas słyszą i mogą wziąć to za rozważanie
wszczęcia buntu – ale tak czy siak Zayn coś mi przypomniał. Pole
ma słabe miejsca, przez które można 'przejść' lub je mocniej
rozerwać. Oczywiście istnieje szansa, że skończymy tak jak Peeta
albo i gorzej gdy próbował tam podejść – To niemożliwe. A
teraz się pośpiesz, bo musimy wrócić do dziupli przed zmrokiem.
Jeśli na tej arenie też są zmiechy jak w książkowej, to będziemy
mieć spore kłopoty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Podeszłam
do kolejnego drzewa i mocno przejechałam kamieniem po jego korze,
żeby wiedzieć którędy wracać. Ale to nie możliwe. Nie da się
stąd uciec.. no nie? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zayn
trochę ucichł, odkąd zdeptałam jego ambicje, ale potem nakręcił
się na nowo i znów zaczął trajlotać. Uciszałam go z 15 razy
podczas godziny, którą przeszliśmy od rozmowy o polu magnetycznym.
Gderał przejęty jak nie o tym, to o tamtym, co chwile zmieniając
temat. Do tego jego gestykulacja płoszyła wszystkie zwierzęta. Nie
ma to jak subtelność. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Słyszałaś to? - powiedział nagle ciszej, porzucając dyskusje o
istnieniu jednorożców.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Co?
W tym lesie usłyszeć można jedynie ciebie kretynie. - zatrzymałam
się i wyczerpana oparłam się o drzewo.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jakby.. szuranie o liście. I sapanie. O nie, może władca
jednorożców usłyszał jak mówiłem o tym że jego poddani to
spasione, schizofreniczne świnie i teraz chce się na nas odegrać.
Przepraszam, to tylko futro ich pogrubia, przepraszam!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- ZAYN
ZAMKNIJ SIĘ DO CHOLERY JASNEJ ILE RAZY MAM CI MÓWIĆ!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wydarłam
się na niego zapominając o tym, że w lesie może się roić od
wielu trybutów i nie tylko. Dobra, nie przemyślałam tego, ale
przez jego bezsensowne trajkotanie nie mogę zebrać niczego w kupę.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Otworzył
buzie chcąc już zaprotestować, ale zamiast cokolwiek powiedzieć
trzymał ją szeroko otwartą i wpatrywał się we mnie z
przerażeniem. Wiem, nie podobne do mnie żeby drzeć się jak stare
prześcieradło pobrudzone jedzeniem Nialla, i teraz żałuje tego
wybuchu złości. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zayn? Wszystko okej? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
odpowiedział, tylko pokręcił głową oddychając głośno. To mi
się niezbyt podoba.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Potem
wskazał na coś za moimi plecami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cała
się najeżyłam, czując nawet jak włoski na plecach stają mi na
baczność. Fala gorąca i adrenaliny oblała moje ciało, w uszach
słyszałam przyśpieszony łomot serca, a ślina uwięzła w mojej
szyi..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Setki
czarnych myśli w ciągu kilku sekund przebiegają przez głowę,
nogi wrastają w ziemie, a cały strach potęguje przeraźliwe
sapanie za mną.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To nie
ktoś, a<i> coś </i>jest za mną. A ta opcja jest jeszcze gorsza od
mierzenia się z trybutem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Potem
wszystko przeleciało mi przed oczami, a ja jak na złość byłam
pogrążona w letargu, przez co kiepsko było się ogarnąć i
racjonalnie myśleć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Odwracam
się, jednak szybko zabieram głowę najeżona jeszcze większym
strachem. Skaczę w stronę Zayna, o wiele bardziej osłupiałego ode
mnie, i ciągnę go za sobą. Co mi pozostało do zrobienia? Biegnę
na oślep, przewracam się, wstaję, znowu upadam, zaplątuje się o
gałęzie, ale nadal staram się nie zwalniać tempa. Nie teraz. Nie
tutaj. Nie z tym czymś na ogonie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Co
to jest?! - wysapał Zayn, zaciskając mocno palce wokół mojego
nadgarstka, co normalnie bolałoby jak diabli, ale teraz nie mam do
tego głowy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zmiechy. Na pewno. Widziałeś gdzieś trzymetrowego lwa, tygrysa czy
czym tam to jest? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wstrzymałam
oddech i spojrzałam przez ramię. Trójka potworów biegła za nami,
szczerząc kły i wydając przerażające dźwięki. To bestie
zaprogramowane przez organizatorów na zabicie każdego trybuta
jakiego napotkają na swojej drodze. Nie spoczną, póki nas nie
dorwą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jedyna
rzecz na naszą korzyść to pobyt w lesie. Zmiechy są tak duże, że
przechodzenie między drzewami bądź co bądź sprawia im problem.
Gdy zarośla rosną bardzo blisko siebie, muszą je staranować, a
dzięki temu zyskujemy parę sekund przewagi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale
one suną jak tury, przewracają drzewa które są na ich drodze, nie
przejmując się konsekwencjami. Zniszczenie nas jest ważniejsze niż
ich życie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zayn, nie możemy wyjść na żadną polanę, musimy schować się
gdzieś gdzie nie zdołają wejść. - powiedziałam ledwo co, bo
przez ścisk w gardle ciężko było mi cokolwiek wysapać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Biegniemy
już spory kawał czasu, a nogi powoli odmawiają mi posłuszeństwa.
Bestie nie zwalniają, za to ja i Zayn owszem. Jedyne na czym możemy
polegać to adrenalina która teraz płynie w naszych żyłach, bo
dzięki niej w ogóle utrzymujemy się jeszcze na nogach. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry utrzymuj tempo! Już niedługo znajdziemy jakąś kryjówkę,
spokojnie. - tym razem Zayn przejął dowodzenie, pociągnął mnie
za ramię w lewo i kompletnie zmienił nasz kierunek. To chyba trochę
zdezorientuje bestie. Mam nadzieje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">* Zayn
*</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"> </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
mogłem się teraz poddać. Nie czułem nóg, ale nie zwalniałem i
co chwile krzyczałem do Cherry jakieś motywujące teksty. Teraz
wiem, że na mnie liczy, bo sama opada z sił, więc nie mogę jej
zawieść. Tylko co zrobić gdy na ogonie masz potwory, a wokół ani
jednego miejsca gdzie mógłbyś się schować? W książce Katniss i
Peeta weszli na Róg Obfitości, a jedyne wysokie punkty wśród nas
to drzewa. Zmiechy które nas gonią z łatwością mogą je
staranować. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zayn, przed nami rozwidlenie lasu i łąka! Musimy zawrócić, one
tam nas dopadną, wiesz o tym!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Prawda.
Przed nami jest polana, ale za nią coś w stylu gołoborza. Skały
są tam wielkie, więc możemy się gdzieś schować. Chyba warto
zaryzykować. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pociągnąłem
Cherry mocniej, a ta wyrywała się, klęła i krzyczała że chce
nas skazać na śmierć, ale nie udało jej się wyrwać z mojego
uścisku. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mamy
do przebiegnięcia około 400 metrów. Jeżeli będziemy sprężać..
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To
nasz ostatni odcinek do pokonania. I ostatni jeżeli się uda, i
ostatni jeżeli się.. nie uda. Biegnij jak najszybciej!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">I
stało się. Wraz z przekroczeniem granicy linii drzew poczułem się,
jakby ktoś mnie rozebrał. Zero kamuflażu, zero miejsca do
schowania się. Ale to nasza jedyna szansa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">I
nagle stało się coś strasznego. Ze strony gołoborza wyszła
reszta watahy zmiechów. Cherry zaczęła piszczeć, ściskając moją
rękę strasznie mocno. A więc.. tak to się musi skończyć.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Idąc
na arenę nie sądziłem, że zginę w taki sposób. Myślałem
dzieła dopełni któryś z trybutów, ale ciągle miałem nadzieję,
że może uda się nam wszystkim przeżyć. Tylko dzięki tej myśli
nie postradałem zmysłów i nie podciąłem sobie żył ostrzejszym
kamieniem. A jednak, kto postawił w zakładach na naszą śmierć
przez rozczłonkowanie za sprawą tych kłów, wygra. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Okrążyły
nas z wszystkich stron, tworząc mur i zasłaniając jakiekolwiek
drogi ucieczki. Z ich gardeł wydostają się pomruki, a ja mam coraz
większe wrażenie, że ich paszcze wykrzywiają się w kpiącym
uśmieszku. Chyba już postradałem zmysły. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Nigdy nie słuchasz tego, co do ciebie mówię. Nigdy. - Cherry cicho
szlochała za moimi plecami. Oparła się swoimi o moje i splotła
nasze ręce. - Pamiętasz jak schowałeś puszkę z colą do naszej
zamrażalki ? Wybuchła, a razem z nią cały sprzęt się rozsadził.
Cały czas gderałam żebyś tego nie robił. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie,
nie. Wiesz, może to nawet lepiej. Cały czas robiłam wszystko żeby
uciec od tego, co jest mi pisane. A przeznaczeniem wszystkich
trybutów z wyjątkiem jednego jest śmierć. Może czas się s tym
pogodzić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
jeden z 'lwów' wystąpił z szeregu, kazałem Cherry zamknąć oczy.
Sam zrobiłem to samo i zacząłem się modlić, żeby nie bolało
tak bardzo. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nagle
coś ze świstem przeszyło powietrze. Zmiechy zaczęły piszczeć,
ale ich odgłosy z biegiem sekund zaczęły być mniej słyszalne. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Jeju
Zayn. To zasłona dymna. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">*
Cherry * </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
mam pojęcia o co chodzi. Przecież organizatorzy chcą naszej
śmierci, więc czemu zsyłają nam pomoc? Nagle doznali oświecenia?
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zayn
złapał mnie za ramię, ciągnąc mocno w swoją stronę. Ciekawe
skąd w ogóle wie gdzie idziemy, bo ja nawet nie widzę czubka
swojego nosa. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Staraj się nie oddychać dopóki nie wyjdziemy z tego dymu! -
powiedział..zaraz. To nie jest głos Malika. On brzmi jak
pomieszanie mamuta z wydrą, a ten ktoś..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To
kobieta? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
mam pojęcia co teraz zrobić. Jeśli to jakiś wróg, to może mnie
w każdej chwili zabić, ale.. dopiero co uratował mi życie. To
byłoby bez sensu, chyba że to jakiś psychopata który lubi robić
wszystko po swojemu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Widoczność
powoli stawała się lepsza, a kontury tajemniczej postaci coraz
bardziej wyraźne. Jest szczupła. Tylko tyle mogę o niej
powiedzieć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dym
zaczął dawać się we znaki, bo zaniechanie oddychania utrudnia mi
duszący kaszel. Substancja zaczęła atakować też moje oczy, bo
strasznie pieką i zaczynają łzawić, a wszystko dookoła
niekształtnie wiruje. I w kółko, i w kółko. Glimmer, co ty tu
robisz? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaraz.
Ellie ? One, tutaj? Z dwiema głowami? Od kiedy drzewa rosną na
niebie?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry, teraz już oddychaj, jesteśmy na czystym powietrzu. Wdech i
wydech. To trujący gaz, wywołuje halucynacje. - słowa karykatury
Glimmer dudniły echem w mojej głowie, a mimo że zasłoniłam
sobie uszy, nadal odbijały się o ściany czaszki. I znowu, i znowu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Posadziła
mnie na dużym głazie i zmusiła do włożenia głowy między nogi.
Chyba nogi. Teraz kojarzą mi się z dwiema kłodami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Naglę
pisk w uszach ustał, a gdy podniosłam głowę widziałam wszystko
aż nadto wyraźnie. Obok mnie siedział Zayn, który nadal trzymał
łepetynę przy kolanach, a dziwolągi przeistoczyły się w
prawdziwą Ellie i Glimmer, które od razu rzuciły się na mnie z
dzikimi okrzykami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wiedziałam że wreszcie się znajdziecie! Skoro was możemy odhaczyć
z listy, został nam Liam, Niall, Louis, Harreh i Jane.- Ellie
zaczęła piszczeć, krzyczeć i Bóg wie co jeszcze robić,
zapominając kompletnie o zachowaniu jakiejkolwiek dyskrecji. Ale
cieszyłam się z jej jazgotu mimo wszystko, i bardziej niż
kiedykolwiek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
drodze do kryjówki dziewczyn, opowiadaliśmy sobie to, co
dotychczasowo spotkało nas na arenie. Ellie z Glimmer w porównaniu
do nas wiodły spokojne życie. Podczas gdy wypłakiwałam dwa litry
wody, uciekałam przed zmiechami i walczyłam z Dianną, one
gromadziły zapasy, urządzały mieszkanie i – co najbardziej mnie
zdziwiło – cały czas brały rzeczy z rogu obfitości. Oprócz
naszej grupy jest jeszcze jedna, urzędująca właśnie w tamtej
okolicy. Jedna odwracała ich uwagę, a druga dobierała się do
zapasów. I tak w kółko. Zawodowcy z naszej areny mogą
pozazdrościć książkowym sprytu. Jednak dzięki ich
niezorganizowaniu teraz żyję, bo dziewczyny zgarnęły z rogu
obfitości właśnie granaty dymne. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Teraz w lewo i.. ta dam. Oto nasza kryjówka. - dziewczyny
doprowadziły nas do wielkiego wodospadu, szczerząc się jak Niall
do hamburgera. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Co
ja, syrena? Jak mamy mieszkać w wodzie? - zmęczenie dawało się we
znaki, bo ledwo stałam na nogach. A teraz przeszłam kawał drogi
żeby podziwiać wodospad. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zawsze mówisz że Zayn to kretyn, ale chyba ty też złapałaś tą
chorobę – Ellie posłała mi sójkę w bok i pociągnęła mnie za
sobą. Przeszliśmy przez wewnętrzną stronę wodospadu, wcale się
nie mocząc i dotarliśmy do.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wow.. jaskinia. Nie wpadłbym na to.. nie słuchałem na geografii. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Pewnie gapiłeś się w lusterko schowane w otworzonym piórniku, hę?
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
środku było nawet przytulnie, tylko trochę wilgotno. Jaskinia była
na tyle duża, że nie dość, że wszyscy się tu zmieściliśmy, to
wcale nie było ciasno. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Byłam
tak zmęczona biegiem, że nie przejmowałam się wczesną porą i od
razu zadeklarowałam, że położę się spać. Dziewczyny wykradły
z rogu duży plecak, którego użyłam jako poduszki. Miło od kilku
dobrych dni się na czymś położyć. Nie jest to jasiek z jedwabiu,
ale też wygodny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry, wstawaj! - ktoś nagle mną potrząsnął. No super. Dopiero
się położyłam, a ci już coś ode mnie chcą.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zayn, debilu, czego ty ode mnie chcesz co? Przed chwilą zamknęłam
oczy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Aha.. fajnie wiedzieć. Nie żeby coś, ale jest ranek, a położyłaś
się spać wczoraj po południu. Dziewczyny czekają już przed
jaskinią, mamy znaleźć coś do jedzenia i iść nad jezioro.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wcale
nie czuje się jak osoba, która przespała tyle czasu. I teraz mam
jeszcze uganiać się za wiewiórkami.. suuuper.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wygramoliłam
się za Zaynem z kryjówki i podeszłam do Ellie, która siedziała
na dużym głazie i ostrzyła kamieniem długi patyk. Trochę się
porozciągałam i od razu poczułam palące pragnienie. Chyba pójście
nad jezioro nie będzie takie złe. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To
co, gdzie Glimmer?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Przed chwilą zauważyła wielkiego oposa, ale uciekł więc pobiegła
za nim. Może będziemy mieli świeże mięso na śniadanie –
odpowiedziała nie odrywając się od pracy nad patykiem, który
wcale nie przybierał kształtu ostrej dzidy. Tym raczej niczego nie
upolujemy. - Mogłabyś nie szwendać się tak i na coś się przydać
kotku. Kamieni masz tu pod dostatkiem, znajdź sobie jakiś
ostrzejszy a potem zajmij się drugim patykiem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Razem
z Zaynem usiedliśmy obok niej i zajęliśmy się ostrzeniem gałęzi.
Trochę rozplanowaliśmy dzisiejszy dzień, potem poplotkowaliśmy,
czekając cały czas na powrót naszej przyjaciółki.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><i><b>* Peter Vronsky - Reprise *</b></i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Sylfaen, serif;"><i><b><br /></b></i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nagle
powietrze przeszył przeraźliwy krzyk. Cała się zjeżyłam, bo..
ten głos należał do jednej z nas. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Glimmer.. GLIMMER! - Zanim zdążyłam dobrze zastanowić się nad tą
całą sytuacją, Ellie wypruła w las jak z procy. Ruszyłam szybko
za nią, a tuż obok mnie biegł Zayn. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Co
chwile słyszeliśmy kolejne piski, które przeplatały się z
krzykami zrozpaczonej El. Ja w głowie miałam tylko jedno – Oby
nie było za późno. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kilka
sekund później ją dostrzegłam. Leżała na skale tuż obok
przepaści, a nad nią klęczała Ellie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Starałam
się przekrzyczeć wszystkie moje myśli, spróbować się opanować,
ale czarny scenariusz na dobre usadowił się w mojej głowie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Glimmer
umiera.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To
było widać z daleka – kilka krótkich noży tkwiło w jej
brzuchu, klatce piersiowej, szyi.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Boże.. - nic więcej nie mogłam z siebie wydusić, klęcząc obok
niej. Czułam jak łzy bezwładnie spływają mi po policzkach, a
potem rozbijają się o twarz mojej przyjaciółki. Z jej ust sączyła
się już krew, tak samo jak z licznych ran na całym ciele. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Hej,
nie beczcie jak małe dzieci. Przecież to tylko parę zadrapań,
nie? Gorzej miałam po konfrontacji z kotem – mimo wszystko nadal
się uśmiechała, delikatnie ściskając dłoń Ellie, która
najbardziej przeżywała całą sytuacje. Cała się trzęsła i nie
mogła nabrać oddechu – Zayn, musisz się zaopiekować
dziewczynami, a wy musicie zaopiekować się nim, dobrze? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pokiwałam
lekko głową, strząsając przez to wielkie jak grochy krople z
moich policzków. Ścisnęłam jej drugą dłoń, wtulając ją mocno
w swoją szyję. Chcę zapamiętać wszystko : sposób, w jaki mówi,
trzepocze rzęsami, śmieje się, i jak pachnie. Żadnego z tych
wspomnień nie wypuszczę z mojej głowy, żeby czuć jej obecność
mimo tego, że już odchodzi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Pamiętajcie że zawsze będę was kochała i nieustannie będę z
wami. Coś jak anioł stróż, nie? Ale teraz..musicie znaleźć
resztę naszej grupy. - jej oczy powoli zachodziły mgłą, usta
całkowicie bledły, a oddech stał się strasznie płytki. Nie miała
już sił, żeby cokolwiek głośno powiedzieć, dlatego cicho
wyszeptała – Musicie to wygrać. Wszyscy. Przeciągnijcie na waszą
stronę tylu trybutów, ile się da. Musicie wszcząć.. bunt –
ostatnie słowo było ledwie słyszalne, ale zdołałam je wychwycić.
Mam nadzieję że żadna kamera nie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jej
powieki zaczęły opadać, powoli, jak w jakimś filmie. Gdy się
zamknęły, miałam wrażenie że słyszę dźwięk metalowej bramy,
uderzającej o posadzkę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ellie
zaczęła krzyczeć. Policzkowała Glimmer, kazała się nie
wygłupiać i natychmiast otworzyć oczy. Ja tylko siedziałam, i
tempo wpatrywałam się w usta przyjaciółki, na których dopiero
malował się uśmiech. Żywy, szczery uśmiech Glimmer. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
rób mi tego! Nie możesz mnie tak po prostu zostawić, słyszysz?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ellie
opadła na wilgotną ziemie obok niej, zaczęła się sama bić i
ciągnąć za włosy. Zayn szybko do niej podbiegł i złapał za oba
nadgarstki, jednak ta zaczęła bo kopać i gryźć. Rozpacz, obłęd
i szaleństwo – to słowa trafnie opisywało stan, w jakim się
znajdowała. Ja tylko milczałam. Nie dlatego, że konanie mojej
przyjaciółki nie jest dla mnie krzywdzące. Nie umiem tylko wydusić
z siebie nic, bo nadal nie wierze w to, co się dzieje. Może Zayn
wcale nie obudził mnie na polowanie. Może nadal śpie, a gdy wstanę
Glimmer będzie obok. Zacznie żartować z moich brudnych ciuchów i
zaspanych oczu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tak. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To
musi być sen.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Uspokój się, Ellie, wszystko będzie dobrze i..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Jak
mam się uspokoić?! Nic nie będzie dobrze, nie rozumiesz?! Ona
więcej już nie otworzy oczu, ona umiera, nie obchodzi cie to?! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ale..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zamknij się debilu! Nienawidzę cie! Nienawidzę całego tego
świata! - Ellie przestała się rzucać i bezwładnie opadła na
Zayna – Dlaczego ona? Daje światu tylko uśmiech i dobro.. nigdy
nie zrobiła nic złego.. to ja powinnam iść za tym oposem. Nie
Glimmer.. kto jej to zrobił?- blondynka wybuchła jeszcze większym
płaczem, wtulając się w ramie Zayna – Ja ją kocham. Nie tak,
jak ty kochasz Liama czy Nialla. Tylko tak jak Jane. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Powietrze
przeszył wystrzał z armaty.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Glimmer
umarła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">**</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">KURDEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">po 1 żal mi mnie</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">po 2 żal mi tego</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">i w ogóle nonono fsnaknkdbnkdj.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">dobra. już się ogarniam xd troche głupio mi teraz przed wami, bo nie pisałam od.. 2 miechów? coś takiego. wiecie.. początek roku szkolnego.. mam po 5 testów w tygodniu pomimo ze to dopiero wrzesień (!!!) :C </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">dobra nie będę się już rozwodzić. mam talent trwa a ja nie mam podzielnej uwagi x.x </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">teraz szybko jeszcze odnośnie fabuły. tak, rozdział dziwny i mi też się niezbyt podoba. koleżanka odradzała mi ten wątek Glimmer x Ellie, ale chce tym opowiadaniem coś wnieść do życia czytelników. będę starała się w nim umieszczać różne postacie - ciemnoskóre, jasnoskóre, niepełnosprawne, pełnosprawne, grube, chude, hetero i homo - bo chcę wywalczyć trochę respektu i tolerancji. ostatnio tyle nienawiści jest w internecie, aż ciężko na to patrzeć. ale nie chcę temu ulec i pokazać co o tym myślę. to tyle.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">ten rozdział jest <b>przedostatnim, </b>podczas którego bohaterowie będą na arenie. jak pewnie niektórzy wywnioskowali, w przyszłym będzie rzeeeeź XD </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">dobra lecę miśki, wybaczcie mi ten kiepski rozdział i długą przerwe. poprawie się, a przynajmniej sie postaram! anoanoano, i jeśli są jakieś błędy, to przepraszam :<</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Av.x </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK3pXBYeOHNlyiQ4-v_OWvCaPgAszKBWjo46FNefD43XXzj3CZjf1t71ee-HoQ-8-I0IY39N6gHVODd0LE0mbRWdA0LE1JMHAkFJWHX8EZqqfXtbZS7QX3b8kjo_bKaR5hFTKaEnp600pJ/s1600/yep291.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiK3pXBYeOHNlyiQ4-v_OWvCaPgAszKBWjo46FNefD43XXzj3CZjf1t71ee-HoQ-8-I0IY39N6gHVODd0LE0mbRWdA0LE1JMHAkFJWHX8EZqqfXtbZS7QX3b8kjo_bKaR5hFTKaEnp600pJ/s1600/yep291.gif" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-34680659220727676932012-08-17T19:37:00.000+02:002012-08-17T19:37:02.047+02:009. The greatest love - always the one that remains unfulfilled<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #741b47; font-family: Sylfaen, serif;"><b>* Cherry * </b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b><br /></b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nienawidzę
tego miejsca. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nienawidzę
przeczucia, że ktoś za mną idzie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nienawidzę
myśleć czy w ogóle dożyje jutra.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdzie
są moi przyjaciele? Ile zdołają wytrzymać? Czemu świat musi być
taki zły? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Masa
pytań krąży mi w głowie, a czarne scenariusze i wizja przyszłej
śmierci wyciskają dławiące łzy z moich zmęczonych oczu. Chce
być małą dziewczynką, bez ciężaru tego wszystkiego. Chce do
domu. Chce do babci. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Znowu
płaczę. Po raz kolejny gryzę się w rękaw kurtki, tłumiąc krzyk
który od dawna chce wyjść z mojego gardła. Tak, mam świadomość
że cały świat mnie ogląda, a organizatorom moje cierpienie
przysparza wielką satysfakcję, której tak nie chciałam im dać.
Plan był przecież inny. Miałam być twardą suką. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale
nie umiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wczoraj
dobrze się trzymałam. Uratowałam Nialla, oddaliłam się od Rogu
Obfitości, uciekłam przed napastnikami.. i nawet zdołałam się
uśmiechnąć, gdy pokazałam środkowy palec do kamery ukrytej w
korze drzewa. W porównaniu do dzisiejszego dnia, tryskałam
entuzjazmem. Ale w nocy coś we mnie pękło.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na
czarnym niebie pojawiły się wtedy poduszkowce, z wielkimi ekranami
wbitymi w boczne ściany zewnętrzne. Rozbrzmiał hymn, a potem
pokazały się zdjęcia osób, które poległy tego dnia. I wtedy
zdałam sobie sprawę, że to naprawdę się dzieje. Że to nie jest
sen, nigdy nie był i nie będzie. Ta, to rzeczywistość i pora
przyjąć to do swojej świadomości. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">13 z
30 osób nie żyje. A gdzie te gadki o współpracy, buncie, gdzie
uściski przed wyjściem na arenę ? GDZIE SIĘ PODZIAŁA TA
ZJEDNOCZONA TRZYDZIESTKA?!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Znowu
mam ochotę się wydrzeć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jaki
by nie był powód łez, w końcu trzeba otrzeć nos. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Siedząc
tu i zawodząc nie utrzymam przy życiu moich przyjaciół. Trzeba
zacząć działać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wstałam
i jak najciszej potrafiąc zeszłam z drzewa. Gdzie teraz iść? I po
co? Jaki mam obrać plan? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Znowu
fala wątpliwości. A może lepiej usiąść i czekać na śmierć? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Trah.
Na lewo ode mnie pękła gałąź. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Matko,
zaraz umrę. Na pewno. Ktoś mnie zobaczył. Co mam teraz zrobić?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Trah
Trah. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Odwróciłam
się od źródła dźwięku, celowo nie patrząc w tamtą stronę i
rzuciłam się biegiem w przeciwnym kierunku. Z tyłu las. Z przodu
las. Z lewej i z prawej też drzewa. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czyli
jestem w kropce. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">'
Pozostańcie niezauważeni, przecież to żadna filozofia' Ta, Jane,
JASNE. Rzeczywiście prościzna, a jak. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Sądząc
po częstotliwości kroków za mną, goni mnie tylko jedna osoba.
Więc nie jest źle. Teraz question of the day, podjąć walkę,
poddać się, uciekać ile sił w nogach czy znaleźć szybko
kryjówkę? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
kieszeni mam tylko garść korzonków, trochę kory i jakieś liście.
Tym się nie obronie, no może przed wiewiórką. Chyba pozostaje mi
bieg, ale z moją kondycją nie pociągnę za długo. Myśl Cherry,
myśl. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaryzykowałam,
odwróciłam się i.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Drobna
postać blondynki dosłownie rzuciła się na mnie, wbijając pazury,
choć prędzej tipsy w moją twarz. Nie, to nie jest miłe. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Już
widzę te nagłówki gazet ' Zabita przez gwiazde serialu Glee,
Dianne Agron'. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zostaw mnie! Przecież nic ci nie zrobiłam! - zmieniłam pozycje, bo
tym razem ja usiadłam na niej i przytrzymałam jej ręce. Jak z
jakiegoś porno story, nie? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- I co
z tego, że nic? Zwycięzca może być tylko jeden, a jak będę cie
miała z głowy, to prędzej ja mogę się nim stać! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- I na
serio twierdzisz, że możesz nim być ty? Krucha dziewczynka?
Dianna, nie daj się im zmanipulować. Oni chcą, żebyśmy się
zabijali, a jak pokażemy że wcale nas to nie..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przerzuciła
mnie na plecy, i teraz ona siedziała na mnie. Super.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zamknij się! Nie ułatwiasz mi tego zadania! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wymierzyła
mi siarczystego policzka, a ja i tak nie mogłam nic zrobić, bo
kolanami przygniotła mi ręce. Potem wyciągnęła nóż. Nie
dobrze.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dianna proszę cie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Mówiłam coś, siedź cicho! Myślisz że pozbawianie kogoś życia
to moje hobby? Myślisz, że tego chce? - jej oczy się zaszkliły, a
ręce zaczęły drżeć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ckliwe,
ale nie dam się zabić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Podniosłam
głowę i ugryzłam ją w rękę jak najmocniej potrafiłam. Zgodnie
z moimi założeniami, głośno krzyknęła i wypuściła nóż. Już
jest mój. Tuż na wyciągnięcie ręki. Jeszcze tylko trochę i .. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
uszach mi zapiszczało, a przed oczami zrobiło się ciemno. Minęła
chwila zanim się zorientowałam, że sama zgarnęła ostrze i
zaczęła mocno kopać mnie w głowę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przy
jednym z serii jej zamachów nogą złapałam ją za stopę i z całej
siły rzuciłam dziewczyną w bok. To nie w moim stylu i nawet nie
przypuszczałabym, że będę zdolna do czegoś takiego. Fizycznie i
psychicznie. Szczególnie, że chyba skręciłam jej nogę.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wstała,
mocno dysząc i ocierając krew z rozciętego czoła. Nie pozostanę
jej dłużna, bo sama ledwo co dźwigam się na nogi i przygotowywuję
się do odparcia ataku. Nie może mnie złamać. Nie może. Nie
teraz.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tak
czy siak nie pokonam jej w walce. Na pierwszy rzut oka widać, że
jest wysportowana, mimo swojej kruchości. A ja ostatni raz miałam
w-f z 2 lata temu. So nice.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nim
się obejrzałam, skoczyła na mnie i mocno chwyciła za przegub. Ma
w dłoni nóż. Ja patyk. Ta dam. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Obie
ręce mam przez nią unieruchomione, moje nogi zaplątała o swoje,
więc co mi pozostaje? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wstrzymałam
oddech i z całej pety rąbnęłam swoim czołem o jej. Cholera, jak
to boli. Mogłam przypuszczać że to pójdzie w dwie strony. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dianna
przeraźliwie krzyknęła, puściła mnie i przytrzymała sobie
krwawiące czoło dłonią. Wygląda na wściekłą. Teraz chyba
pozbyła się resztki współczucia nade mną i gotowa jest mnie
zabić. Sprawa zaczyna wyglądać jasno.. ona albo ja.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Znowu
się na mnie rzuciła, ale tym razem podcięła mi nogę swoją i
rąbnęłam twardo o ziemie. Z bólu mam mrówki w oczach. Ni stąd
ni zowąd zaczęła okładać moją twarz i brzuch pięściami. Raz
za razem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dianna proszę cie.. - z ust wydobył mi się zduszony jęk, bo na
więcej już mnie nie stać. Umrę. Umrę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Usiadła
okrakiem na moim brzuchu, nogami po raz kolejny zablokowała mi ręce,
ale tym razem nie potrzebnie. Nie mam siły, żeby się ruszać, a co
dopiero bronić. To koniec. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tylu
rzeczy nie zrobiłam. Tylu słów nie zdążyłam powiedzieć. Mam
chociaż nadzieję, że moi bliscy nie będą tego widzieć. Że nie
mają włączonego telewizora.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">nie
chce żeby babcia płakała.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Przepraszam. Naprawdę przepraszam. Mam nadzieję że kiedyś mi
wybaczysz, jak już się spotkamy.. tam. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Drżącą
ręką zbliża nóż do mojej szyi. Nie oddycham. Nie myślę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dianna – zdobyłam się na ostatnie słowa, które i tak były
ledwo słyszalne. Może dlatego, że przygniata mnie całym ciężarem
ciała, a może dlatego że mnie już wykończyła do reszty –
Dajesz im satysfakcje zabijając mnie. Pomyśl.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Przestań mi wciskać takie gadki! Mówiłam ci już, że nie
ułatwiasz mi tego wszystkiego! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Z jej
oczu zaczęły spływać łzy, które rozbryzgiwały się o moje
policzki. Też chyba płaczę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
wiem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zastanów się, co z tego będziesz miała. - ciągnęłam, ledwo
dając sobie z tym radę – Jak sądzisz, wygrana jest warta
morderstwa? Przecież wiem, że nie jesteś taka. To oni chcą zrobić
z nas tyranów. Przecież wiesz że mają na tym swój cel. Jeśli
pozwolimy, żeby wszystko szło po ich myśli to osiągną to czego
chcą. Świat oszaleje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Głos
uwiązł mi w gardle. Przed oczami robiło się na przemian czarno i
biało. Dianna coś mówiła, ale nie byłam już w stanie tego
usłyszeć. Chyba umieram. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">**</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
wiem ile czasu minęło odkąd zdałam sobie sprawę, że odzyskałam
świadomość. Ciężko odróżnić mój poprzedni stan od jawy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na
pewno nie jestem w niebie, bo przy poruszeniu choćby palcem
cholernie mnie boli. Tak okropnie można się czuć tylko na Ziemi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oddycham,
myślę, przełykam ślinę. Chyba żyję.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Co się
stało, że Dianna mnie nie zabiła? Ktoś ją uprzedził i myśląc,
że mnie już wykończyła, uśmiercił tylko ją? A może zlitowała
się nade mną? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Boje
się otworzyć oczu. Mam wrażenie że jak tylko to zrobię, zobaczę
moje zmasakrowane ciało, albo trupa Dianny obok mnie. Tak serio to
przyjemnie się leżało bez grama świadomości. Miła odskocznia od
otoczenia, w którym ostatnio przebywam. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dobra,
nie mogę tak leżeć w nieskończoność. Otwórz oczy tchórzu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Uchyliłam
niepewnie jedną powiekę. Jest noc, a nad moją głową są liście..
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaraz</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">nie
przypominam sobie żebym była na drzewie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Podniosłam
się gwałtownie, co było bardzo złym pomysłem, bo moje ciało
przeszył oszałamiający ból. Nie zdążyłam stłumić okrzyku
który wyrwał się z mojego gardła. Jaka ja jestem głupia.. to tak
jakbym wywiesiła bilbord z napisem ' Tu jestem trybuci, halo,
słyszycie mnie?!' </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
CHERRY, ZAMIERZAŁAŚ PRZESPAĆ CAŁY DZIEŃ?! Już miałem cię
budzić, bo zanudzę się zaraz na śmierć! - Tuż nad moim uchem
zacząć krzyczeć chłopak, którego głos od dawna znam. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Boże, Zayn, nie strasz mnie tak i się nie drzyj!- przygryzłam
wargę żeby nie krzyknąć z bólu przez ruch, i mocno się do niego
przytuliłam. Chyba płaczę. Zresztą nic dziwnego. Niczego nie
potrzebowałam teraz bardziej, jak moich przyjaciół. - i
przepraszam, że nie wzięłam kart. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
szkodzi, jakoś przeżyje. - powiedział, odwzajemniając uścisk.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">On,
jego kojący głos przy moim uchu, żelazne ramiona zamykające się
wokół moich zbolałych pleców – tego potrzebowałam. Traktuje go
jak starszego brata, a on mnie jak młodszą siostrę. Mam wrażenie,
że jestem przy nim bezpieczna, że on mnie obroni, otrze łzy jak
znowu się załamie i powie, że wszystko będzie dobrze, chociaż i
tak będę wiedziała że sam nie do końca w to wierzy. Mam ochotę
wykrzyczeć całemu światu, jak bardzo cieszę się, że on jest ze
mną, ale zamiast tego szepcze cicho </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zayn, dobrze że jesteś. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Miałem właśnie to mówić. Oczywiście do ciebie, chociaż też
dobrze że ja jestem, nie? Założę się że mają świetne ujęcia
jak zdejmuje koszulkę przy jeziorze i polewam się wodą. Co za
reklama, ' Ładnie i stylowo w każdych okolicznościach. Zachowaj
świeżość nawet w środku dżungli. Rexona for men, niezawodny
antyperspirant' </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jakiś ty głupi, Malik – zaśmiałam się chyba po raz pierwszy od
bardzo, bardzo dawna.- jak ty tu wytrzymałeś bez lusterka? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No
wiesz.. tafla wody to prowizoryczne lustro, nawet mnie wyszczupla,
chociaż nie wiem czy to w ogóle możliwe. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wiem,
że Zayn nie ma ochoty na żarty, tylko próbuje mnie rozweselić, za
co jestem mu ogromnie wdzięczna. Nie licząc moich siniaków i
zadrapań czuje się o niebo lepiej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oderwałam
się od niego i rozejrzałam po okolicy. Jesteśmy na małym klifie
skalnym, tuż obok grubej gałęzi przez którą można wejść na
drzewo. W jego pniu wydrążona jest wielka.. dziupla? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To
twoja robota? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
żartuj. Potrzebowałbym piły mechanicznej, a pewnie nawet bym jej
nie uniósł. Znalazłem ją wczoraj po południu, gdzieś tak z 3
godziny po wejściu na arenę. Do tego zrobiłem zasłonę z pnączy,
którą zahaczam o urwaną gałąź nad wejściem do dziupli, na
wypadek gdyby przechodził tędy jakiś trybut. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pokiwałam
głową, uśmiechając się szeroko. Nagle jednak przypomniałam
sobie o bólu, Diannie i cały czar prysł. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zayn, jak mnie znalazłeś? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Noo,
więc.. – zmieszał się trochę, a energia z jego twarzy jakby
uleciała – Rankiem znalazłem coś na kształt noża z kamienia i
pomyślałem, że spróbuje zapolować. Jak się pewnie domyślasz
niezbyt mi to wychodziło, ale byłem strasznie głodny więc nie
dawałem za wygraną. Goniłem jakiegoś oposa przez dobre 10 minut,
aż nagle usłyszałem głośny płacz. Powoli i po cichu gramoliłem
się przez krzaki do źródła dźwięku i.. doszedłem do polanki na
której leżałaś ty. Na tobie siedziała jakaś blondynka z nożem
w ręku. Myślałem, że już nie żyjesz, bo miałaś zamknięte
oczy. Byłem na przemian wściekły i zrozpaczony i już miałem tam
wbiec i wyrwać cie z rąk tej blondi, kiedy nagle ona wstała i..
wbiła sobie nóż w serce. Serio. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dianna
nie żyje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dianna
się zabiła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Fala
goryczy rozlewa się po moim ciele, a łzy radości zamieniają się
w łzy smutku. Nikomu nie życzyłabym śmierci. A ona.. ona na to
nie zasłużyła.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wtedy się mocno przeraziłem. Nie na co dzień widuje się
samobójstwa. - ciągnął wstając – ale potem usłyszałem
wystrzał z armaty i sobie coś przypomniałem. Każdy huk poprzedza
śmierć trybuta, a ja tamtego ranka słyszałem tylko obwieszczający
skonanie tej blondynki. Więc musiałaś żyć. Wziąłem cie na
plecy i zawlokłem aż tutaj, przemyłem krew wodą ze strumyka i
położyłem na tym klifie. Nie doniósłbym cie do dziupli, bo bym
się wywalił i huknęliby z armaty jeszcze 2 razy. Wysoko tu. -
spojrzał na mnie, kucnął i kciukiem otarł łzę spływającą
samotnie po moim lewym policzku – Ona cie chciała zabić, Cher.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- I co
z tego. Może próbowała, ale podświadomie tego nie chciała. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zadręczanie się tym nie zwróci jej życia. Chodź, idziemy na
kolacje, założę się że umierasz z głodu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jedzenie
to ostatnie o czym bym teraz pomyślała, ale przypomniawszy sobie o
tym poczułam niemiłe ssanie w żołądku. Od wczorajszego ranka
jadłam tylko parę korzonków i niewiele piłam, a Zayn w swojej
dziupli zgromadził porządne zapasy i wodę w skorupach rozłupanego
kokosa. Podczas gdy ja płakałam na drzewie, on nie próżnował. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chłopak
z trudem zawlókł ( bo inaczej nie da się tego nazwać) mnie do
swojej kryjówki, słuchając moich przekleństw i jęków bólu.
Dianna nieźle mnie poturbowała, bo wciąż ruch sprawia mi
męczarnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zjedzenie
solidnej porcji orzechów, korzonków i owoców oraz napicie się
porządnie wody trochę postawiło mnie na nogi. Zayn cały czas
trajkotał i strasznie domagał się rozmowy, chociaż ja miałam już
ochotę się znowu położyć. Nigdy go takiego nie widziałam..
częściej był cichy, ale ostatnie dni musiały dać mu nieźle w
kość. Potrzebował czyjegoś towarzystwa. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Usiedliśmy
więc 'w progach' dziupli i wtuleni w siebie zaczęliśmy wspominać
zabawne sytuacje z naszego życia. Jesteśmy w tropikach, ale nocą
zaczyna wiać tu siarczysty wiatr, więc dwa ciała blisko siebie
dawały trochę ciepła. Potrzebowaliśmy tego fizycznie, ale i
psychicznie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry – zaczął nagle, troche poważniej niż wcześniej –
powiedz mi proszę.. czy Jane mówiła coś o mnie? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Co
to za pytanie? Trajkocze o was częściej niż o wyprzedażach w
galerii. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Specjalnie
udaję kretyna, chociaż dobrze wiem o co chodzi Zayn'owi. On i Jane
myślą, że jesteśmy albo głupi, albo ślepi. Te szepty, ulotne
spojrzenia, częste spotkania sam na sam, 'przypadkowe' ocieranie się
ramionami – na pierwszy rzut oka widać, że między nimi coś
jest. Nie jestem pewna tylko czy to jest coś, czy może <i>COŚ</i>.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No
ale chodzi mi o coś.. szczególnego. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- I
chcesz o tym gadać podczas gdy ogląda nas cały świat, hm? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To i
tak bez znaczenia. - trochę ściszył głos, a twarz przybliżył do
mojego ucha – przecież i tak nie mamy pewności, że słowa Jane o
przerwaniu igrzysk się sprawdzą. Nie chce umrzeć w nieświadomości.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chyba
ma racje. Ja też mam wiele pytań, które chciałabym zadań
Zayn'owi, a możliwe że teraz mam jedną z ostatnich okazji żeby to
zrobić. Czyli szykuje się wieczór zwierzeń. Szkoda że nie mam
popcornu albo coli. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Jane
czuje do ciebie to co ty do niej. Jeśli miałeś wątpliwości,
wystarczyło się przyjrzeć jak na ciebie patrzy. I skapnąć się w
jaki sposób ty spoglądasz na nią.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Długo
milczeliśmy, a jego oddech stał się szybszy i bardziej
niespokojny. Wiem, że w środku toczy sam ze sobą walkę i stara
się nie okazać słabości, czego dowodem jest jego roztrzęsiony
głos</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ja..chyba miałem nadzieję na taką odpowiedź, ale zadała mi
więcej bólu, niż zadałaby informacja o tym że ona do mnie nic
nie czuje. - pociągnął nosem i po paru minutach mówił dalej –
Wiesz, na razie nic nie wskazuje na to, że się stąd wydostaniemy.
A świadomość że nigdy nie zobaczę jak rozciera nadgarstki gdy
się denerwuje, jak przygryza wargę gdy się skupia, albo jak w
policzkach robią się jej małe wgłębienia gdy się uśmiecha.. to
mi nie daje żyć. Zaraz zeświruje. Zmarnowałem szanse. Bałem się,
że ona traktuje mnie jak zwykłego kolegę i nawet nie próbowałem
czegoś zdziałać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Znaczenie
jego słów samą mnie boli. Wiem jak się czuje, a najgorsze jest to
że nie mogę nic w tej sprawie zrobić. Objęłam go tylko mocniej i
nic nie mówiąc, czekałam aż uśnie. Milczał długo i już miałam
zaciągnąć go głębiej do dziupli, kiedy nagle się odezwał </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Harry pewnie to samo teraz czuje. Naprawdę nie widziałaś, co on
wyprawiał? Jak w komedii romantycznej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Myślałam, że po prostu sobie żartuje i zachowuje się jak ..
no..przyjaciel. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Hazza.
W amoku tego wszystkiego nawet nie zdążyłam o nim pomyśleć.
Tego, co zaszło przed wejściem na arenę, nawet nie przemyślałam.
Wszystko biegło za szybko. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Kochasz go? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cóż.. - długo zastanawiałam się nad doborem słów – kilka
razy przyłapałam siebie na gapieniu trochę za długo w jego
ślepia i fantazjowaniu na temat hazzowatych dołeczków. Lubie z nim
przebywać i czuje się wtedy inaczej, niż w towarzystwie na
przykład Louisa czy Liama, mimo że oni też są moimi przyjaciółmi.
Ale to co się stało niedawno trochę namieszało mi w głowie i nie
miałam czasu nawet ochłonąć. A czy go kocham.. na pewno jako
przyjaciela, ale czy jak chłopaka jeszcze nie wiem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Harry czasem zachowuje się jak szczeniak, ale taki jego urok. Był
niezłym babiarzem ale odkąd was poznaliśmy, przestał znikać na
co drugą noc z domu i pojawiać się na okładkach z różnymi
kobietami. - umilkł na chwile a potem dodał – Ale przyznaj że
dobrze całuje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jasne. - parsknęłam śmiechem, tak jak on – A skąd wiesz że
dobrze? Próbowaliście? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">I
nagle umilkł, uniósł brew a jego usta wykrzywiły się w
łobuzerskim uśmiechu. Boże, Zayn, o czym ja jeszcze nie wiem?! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Kiedy? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Rok
temu. - zaśmiał się jeszcze głośniej na widok mojej miny- No co?
Przecież to nie zbrodnia. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ale.. tylko ty i Harry czy wszyscy macie takie pobudki biseksualne,
hm? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zgłupiałaś? To były żarty!- spojrzałam na niego udając
obudzenie, przez co oboje znowu parsknęliśmy śmiechem – Byliśmy
wtedy sami w studio nagraniowym, bo reszta poszła już do domu.
Menadżer dał nam kare za to, że się spóźniliśmy. Mieliśmy
siedzieć dłużej niż wszyscy i myśleć nad drugą zwrotką nowej
piosenki. Nudziło nam się i dobrze wiedzieliśmy, że nic nie
zdołamy napisać, więc poszwędaliśmy się po biurze i studio.
Weszliśmy do gabinetu Paula żeby ponabijać się ze zdjęć na
ścianie, aż nagle Harry znalazł pudełko dziwnych kart na biurku.
Nie były takie zwyczajne, że król, walet i tak dalej, tylko ze
sprośnymi pytaniami. Usiedliśmy tam, gdzie nie ma monitoringu żeby
nie słyszeli jak odpowiadamy i zagraliśmy. Była moja kolej, więc
Harry wyciągnął kartę. Było na niej ' Ile razy całowałeś się
z osobom swojej płci?', więc ze śmiechem odpowiedziałem, że 3.
Hazza dopytywał się z kim, więc powiedziałem że z Liamem,
Niallem i Louisem, kiedyś graliśmy ze znajomymi w butelkę. Wtedy
Harry był chory, więc nie wiedział o tym. Zgrywał obrażonego, że
tylko jego takie coś pominęło i że jest jedynym 'nie ochrzczonym'
członkiem One Direction, więc nachyliłem się.. i tak wyszło. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Wow,
myślałam że takie rzeczy robią tylko Harry i Louis. -
odpowiedziałam bawiąc się suwakiem jego kurtki. - a.. ile trwał
ten pocałunek ? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Bo
ja wiem. Nie był specjalnie długi ale...krótki też nie. -
odchrząknął a potem dodał – to między mną a nim to była..
jakby zabawa. Spróbowanie czegoś innego. A to co łączy albo
łączyło Harry'ego i Lou to nie jest żart. Nigdy się do tego
otwarcie nie przyznali, ale wydaje mi się że kiedyś coś między
nimi było. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Noc
minęła spokojniej niż poprzednia, bo miałam świadomość, że
tuż obok leży Zayn gotowy mnie obronić. Jednak mimo zmęczenia i
tak nie mogłam szybko usnąć, bo rozmyślałam długo o Diannie i
osobach, których zdjęcia wyświetliły się dzisiejszego wieczoru
na poduszkowcu. Tego dnia zginęły 4 osoby, więc z gry wyleciała
już ponad połowa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Potem
myślałam o Louisie i Harrym, a także o tym co zaszło między
jednym z nich a Malikiem. Skarciłam siebie samą, gdy pomyślałam,
że tamtego wieczoru w studio chciałabym być w skórze Zayn'a. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">** </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">NO I JESTEM!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">troche mi zeszło, ale bądźcie wyrozumiali, proszę :D Nie było mnie ok 11 dni bo wyjechałam z rodziną na wczasy, więc wszystko się opóźniło.Ale na/w Chorwacji jest masa rzeczy z 1D *____* koszulki, bransoletki, kubki i wiele więcej. Szkoda tylko że za takie kosmiczne ceny. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">I wiem, że powinnam wrócić z jakimś mega super rozdziałem a wciskam wam jakiś chłam. Nie, nie jestem zadowolona z tego wpisu. Jest rozwlekły i trochę ' płytko napisany', co sama czułam jak nad nim pracowałam. GOMEN :<</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">Co do fabuły, to wiem że dziwna była ta akcja z Dianną, ale musiałam opisać czyjąś śmierć. Nie mogłam zdecydować, czyją, więc wzięłam gazetę i wylosowałam przypadkową gwiazdę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">Jedna dziewczyna pytała się mnie, czy będę szczegółowo opisywać pobyt na arenie, ale odpowiedź brzmi nie. Sami widzicie po tym rozdziale. Nie chcę się zagłębiać zbyt szczególnie w tym wątku, bo nie każdemu on odpowiada.. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">Tak czy siak powtarzam po raz kolejny że igrzyska to dopiero wstęp, a z nimi będą związane kolejne wydarzenia. Jakie, potem zobaczycie XD</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">Na koniec mojego monologu chciałabym bardzo podziękować osobom czytającym mój blog. To naprawdę wiele dla mnie znaczy i kocham garstkę ludków, którym moje wypociny się podobają. Na serio DZIĘKUJĘ za każde ciepłe słowo! :)</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">mam jeszcze wiele rzeczy do powiedzenia, ale siostra stoi nade mną i zaraz mnie pobije bo chce sie dostać do komputera XD jeszcze edytuję ten post i napiszę parę spraw, które chce żebyście znali. skoro to czytacie, to znaczy ze jeszcze tego nie zrobiłam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: purple;">Av. x</span></div>
Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-50561215866479468982012-07-29T16:27:00.001+02:002012-07-29T16:27:09.858+02:008. Let the show begin<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b style="background-color: white; font-family: Sylfaen, serif;">* Cherry * </b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b style="background-color: white; font-family: Sylfaen, serif;"><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przede
mną rozciągała się wielka, soczysto zielona polana, którą w
wielu miejscach przecinały cienkie strumyki. Na jej skraju zaczynała
się puszcza, która stopniowo biegła w górę, ustępując wkrótce
miejsca stepom i kosodrzewiną. Parędziesiąt kilometrów stąd nad
całą areną górowały bloki skalne, wśród których był chyba
wulkan. Niezwykle malownicze miejsce, które wkrótce zamieni się w
pole bitwy wściekłych kogutów. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
brzuchu czuje motyle zwiastujące ogromny strach, a w gardle wielką
gulę. Nogi mam jak z waty i ledwo mogę ustać na metalowej
pokrywie. Tak odpłynęłam od rzeczywistości, że nie wiem czy
płacze, czy może się śmieje jak psychopata.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dobra,
weź się w garść Cherry. Muszę zacząć myśleć jak zwierzyna. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zerknęłam
na róg obfitości, u którego stóp piętrzyły się liczne bronie i
chyba jakiś prowiant. Na oko były tam też zawinięte śpiwory,
namioty i wielkie plecaki.. wygląda kusząco, ale nasze uzgodnienia
nie uwzględniały zabierania przedmiotów z rogu. Plan był pozornie
prosty. Nie dać się zabić i uciec z tej polany jak najszybciej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Punkt
dla mnie za przeczytanie książki. Przynajmniej wiem, jak się
zachować w paru sytuacjach, a nie każdy tutaj miał do czynienia z
trylogią Suzanne Collins. Ciekawe, jak ona się teraz czuje. Pewnie
niesłusznie się obwinia, bo to ona wydając książki, podsunęła
nieświadomie pomysł tym psychopatą. Mam nadzieje że nic sobie nie
zrobi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszystkie
myśli mi się plączą. Nie wiem, co mam zrobić. Część mnie chce
położyć się od razu na tej trawie, żeby przyśpieszyć to, co i
tak jest nieuniknione. Drugi kawałek Cherry krzyczy w środku, i
chce utrzymać resztę swoich przyjaciół przy życiu, by doczekali
tego aż nas stąd wyciągną.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">trzeba
mieć nadzieje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
mogę przestać wierzyć w to, że się nam uda. Tylko ten mały
promyk powstrzymuje mnie od ułatwienia wszystkim zadania i
samodzielnego pozbawienia siebie życia. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale
nie zrobię tego. Nie spocznę, póki Josh nie zapłaci mi za to, co
zrobił. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Teraz
kolejne wspomnienie zaczyna atakować mój poharatany umysł. Znowu
przypominam sobie jego ręce, mój krzyk, krew i łzy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Witajcie trybuci! - dookoła zaczął dudnić głos jednego z
organizatorów, chyba szefa organizacji.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
przedszkolu miałam taką koleżankę, która zawsze papugowała to,
co robię. Teraz mam wrażenie, że oni podobnie się zachowują.
Zorganizowali marną podróbkę książki Suzanne. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jestem
ciekawa, jak wygląda świat spod klosza, w którym nas teraz
trzymają. Czy dzięki ich propagandą wybuchły wojny? Czy jeśli
uda nam się przeżyć, wrócimy do zniszczonej rzeczywistości,
splądrowanej przez bomby?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Pamiętajcie, w jakim celu to robicie. To pomoże wyzwolić świat.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Usłyszałam
serie parsknięć dookoła mnie. Odwróciłam głowę w prawo i
zobaczyłam roześmianą twarz Louisa, robiącego głupie miny w
stronę kamery, stojącej z dwa metry od nas. Tomlinson, kretynie,
cały świat cie ogląda. Ten to nawet z twarzą w twarz ze śmiercią
zachowuje dobry humor. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wesołych Podrabianych Głodowych Igrzysk! I niech los.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zawsze wam sprzyja. - dokończył..Josh.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaczyna
mnie ogarniać kolejna fala wściekłości. Dobra, Cherry zluzuj. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wdech</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wydech.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zaczynają odliczać. Przygotuj się. - Ellie chwyciła moją prawą,
a Louis lewą dłoń. Wszyscy poszli w nasze ślady. Mam wrażenie,
jakbyśmy byli teraz jedną drużyną. Fakt, że zaraz będziemy
musieli się pozabijać nie mieści się w głowie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 20</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przed
oczami stanęli mi rodzice</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 19</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Babcia
i ciocia się do mnie uśmiechają</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 18</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Poznaję
Ellie z Jane</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 17</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Podpisujemy
kontrakt.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 16</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wydajemy
pierwszy singiel</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 15</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wychodzi
nasza płyta</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 14</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Podchodzę
do fanów, skandujących moje imię</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 13</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Poznajemy
One Direction</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 12</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Harry
mówi mi, ile dla niego znaczę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 11</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Leżę
w w rozdartych ubraniach na posadce w gabinecie Josha</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 10 </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Rodzice
umierają</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 9</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dostaje
pierwszą jedynkę</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 8</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Robię
obiad z babcią</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 7 </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Idę
do pierwszej klasy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 6</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Siedzimy
całą ósemką w pokoju Zayn'a, narąbani w cztery dupy</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 5</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wstrzymuje
oddech. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czuję,
że wszyscy się puszczają.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kucam,
szykując się do biegu jak na w-fie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
wiem, chyba płaczę </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 4</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Patrzę
na wschodnią ścianę lasu, gdzie mam biec.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 3 </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Żegnam
się, szybko skacząc ręką po czole, klatce piersiowej i ramionach</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 2 </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Słyszę,
jak z dna platformy na której stoimy, pryska para, co oznacza
możliwość zejścia z niej</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- 1. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czasem
miewam nocne koszmary, w których mimo to, że mam ochotę uciekać,
mam wrażenie że nogi ugrzęzły mi w smole. Tak samo teraz. Staram
się biec, jak najszybciej, ale wydaje mi się że tylko powoli sobie
spaceruje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wywaliłam
się ze dwa razy, zanim zaczęłam utrzymywać dobre tempo. Od ściany
lasu dzieli mnie jakaś minuta, jeśli zdołam nie zwalniać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Adrenalina,
krew i wszystko co możliwe uderza mi do głowy, w brzuchu organy się
przewracają, oddech staje się nierównomierny, trudno złapać mi
powietrze. Biegnę na łeb na szyję, serio, ktoś mnie popycha, a ja
kogoś, drę się jak tenisistka, słyszę krzyki innych. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nawet
nie wierze własnym odczuciom, bo czuje się jakbym śniła. Dopiero
stosunkowo staje się trzeźwa, gdy wreszcie wpadam w gęstwinę
zarośli. Tutaj czuje się o wiele bezpieczniejsza, niż na otwartej
przestrzeni. Już miałam biec dalej, ale coś mnie zmusiło, żebym
się obejrzała za siebie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na
polanie rozgrywała się prawdziwa rzeź.. Na trawie leżały
pierwsze ciała, a inni łapczywie wyrywali sobie z rąk rzeczy
znalezione w Rogu, mierząc w siebie toporami i Bóg wie czym. Ta,
oto ta zjednoczona trzydziestka, która przed chwilą zgodnie
trzymała się za ręce. Szczerze dziękuje za takich
sprzymierzeńców. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
dostrzegłam nikogo z mojej grupy, co bardzo mnie podniosło na
duchu. Odwracałam się już, gdy nagle od tylnej strony rogu
ujrzałam..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Niall?!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">DO
CHOLERY MAŁY IDIOTO, CO TY TAM ROBISZ?! ŻREĆ SIĘ ZACHCIAŁO?! </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wyglądało
na to, że Irlandczyk postanowił wziąć sobie zapasy na drogę. Z
tyłu rogu znajdowały się paczki z jedzeniem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mogłam
się tego spodziewać. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
NIALL! WYNOŚ SIĘ STAMTĄD NATYCHMIAST!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na
polanie panowało zbyt wielkie zamieszanie, więc zaryzykowałam,
wynurzyłam się z cienia drzew i wydarłam się w jego stronę, a on
tylko odwrócił się i mi pomachał.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">What</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">the</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">fuck? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jego
głupota nie mieści się w głowie! Obiecuje, że jak tylko to
przeżyjemy, spiorę go i nauczę rozsądku. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mógł
nie spać na naszych 'naradach' które zawsze organizowała Jane w
swoim pokoju. Wyraźnie zakazywała nam zbliżania się do tego
przeklętego ustrojstwa. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Puściłam
się biegiem w jego stronę, a on, jakby nigdy nic, zarzucił sobie
worek z żarciem na ramię i zadowolony powoli ruszył się z
miejsca. Nieźle się zdziwił, jak wymierzyłam mu z plaskacza w
policzek.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
ZAWARIOWAŁEŚ IDIOTO?! - Złapałam go za rękaw i pociągnęłam w
stronę gęstwin, klnąc na wszystkie znane mi języki – Narażasz
się tak dla jedzenia? Nie rozumiesz, że.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
skończyłam, bo między naszymi głowami przeleciała strzała.
Gdybym była centymetr bliżej Niall'a, przeszyłaby moją czaszkę
na wylot.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Broń
musnęła moje włosy, przez co czerwone kosmyki zaczęły unosić
się w powietrzu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mam
wrażenie, że wszystko dzieje się w zwolnionym tempie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Odwróciliśmy
się. Jakieś 20 metrów od nas stała dwójka wyrośniętych
chłopaków, a jeden z nich trzymał łuk. Nie mam pojęcia, kim oni
są.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Biegnij i nie odwracaj się. Ty idź na zachód, ja na wschód, mają
tylko jedną broń. Nie pędź na krechę, tylko rób zawijasy.
Spotkamy się potem. - Powiedziałam, jak najszybciej umiałam, a
potem oboje rzuciliśmy się w stronę lasu. Dzieliło nas od niego
<i>tylko</i> 10 metrów, które były najdłuższym odcinkiem w całym
moim życiu. Strzały leciały na oślep, a ja miałam wrażenie że
zaraz jedna mnie dosięgnie. Okropne uczucie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Rzuciłam
przelotne spojrzenie w stronę Niall'a. Mam nadzieję, że wyrzucił
zbędny balast, ale oczywiście się mylę. Pędzi jak pijana mrówka
wywijając workiem z jedzeniem. Na szczęście oboje znikliśmy w
porę w zaroślach.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zapowiada
się okropny dzień. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
**
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Cześć wam! :D</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jest tak gorąco, że zaraz wykituje. Na prawdę, brałam dziś trzy razy prysznic, a końca dnia nie widać. Może ustanowię dziś rekord? </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Więc rozdział krótszy niż zwykle, bo najczęściej wpisy mają długość około 4-5 stron A4 w Wordzie, a dziś chyba ma niewiele ponad 3. Do tego niewiele się dzieje, I know. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Spodziewałam się zdziwienia po zmieszaniu historii naszych niepełnosprawnych umysłowo kretynów z motywem zaczerpniętym z trylogii '<i>Igrzyska Śmierci'. </i>Więc w pełni rozumiem komentarze osób mniej zadowolonych moim pomysłem. Postanowiłam, że odpowiem tutaj na parę z nich : </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://www.blogger.com/profile/01299782392753421952" rel="nofollow" style="color: #ff2a3c; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; font-weight: bold; line-height: 18px; text-align: left;">TheSimpsonizer</a> - nie zamierzam rezygnować z komedii. W ŻYCIU HORANA, NO! Ale n<span style="background-color: white;">ie mogę ciągle prowadzić takiej sielanki, bo to szybko by się Wam znudziło. Co do tego jestem pewna. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Igrzyska to tylko pewien etap ich przygód. Tak naprawdę, to dopiero początek, jednakże i w tej obecnej, kiepsko wyglądającej sytuacji też nie będę utrzymywała ciągle atmosfery grozy. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<a href="http://www.blogger.com/profile/10881907061822797133" rel="nofollow" style="color: #ff2a3c; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 14px; font-weight: bold; line-height: 18px; text-align: left;">Caroline</a> - ' marna kopia powieści' - yeah, I know :D nie wiem, czemu nikt się nie domyślił, że specjalnie to robię. to ma być marna kopia. jeśli miałabym to zrobić jakoś super specjalnie, musiałabym na to poświęcić mase rozdziałów, a akcja na arenie potrwa jakieś 2-3. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
No i był jeszcze komentarz <u style="font-weight: bold;">Anonimowy. </u>'na początku było widać dokładnie że przepisane jest prawie słowo w słowo z rozdziału o propagitach' - ALE ŻE SERIO ? O.o Nie no ludzie, nie myślcie że siedziałam przed komputerem z książką i dokładnie kopiowałam to co tam jest. Musiało mi się to zagnieździć w pamięci, ale świadomie bym czegoś takiego nie zrobiła, więc :D</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Okej, nawiązując jeszcze do komentarza Margaret. NIE POZABIJAM ICH! XD Jak to się wszystko rozwiąże, sami zobaczycie. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Okej, łapcie na koniec tego chaotycznego posta przeeesłodkie zdjęcie</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKSiK6vL66sPuGWOiI1o2jluepV5nPZdZy56CJNIKwIBYY9NyD_BtQzhn6uYHQ-GMZXCk-yBKhFyxZsVnLXQtMKV3D-uBMw_HC6q8YjATrhR_kJY4W7kdqTKNfgf4CEIms0tCC8fTb-a9t/s1600/527983_460409737311866_71997205_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKSiK6vL66sPuGWOiI1o2jluepV5nPZdZy56CJNIKwIBYY9NyD_BtQzhn6uYHQ-GMZXCk-yBKhFyxZsVnLXQtMKV3D-uBMw_HC6q8YjATrhR_kJY4W7kdqTKNfgf4CEIms0tCC8fTb-a9t/s320/527983_460409737311866_71997205_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jak mijają wam wakacje?</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Av.x</div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-64478009898734018932012-07-15T17:37:00.001+02:002012-07-15T17:37:07.890+02:007. Goodbye, my friends<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">*
Ellie *</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
czekajcie, i zastanówcie się, kto tak naprawdę jest waszym
wrogiem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Rzuciłam
ostatnie gniewne spojrzenie na kamerę, czerpiąc satysfakcję z
tego, że to już koniec.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
wreszcie usłyszałam 'cięcie', odetchnęłam z ulgą. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
lubię opowiadać bzdur, a teraz moje kłamstwa będą emitowane na
całym świecie. Niezła ironia, nie? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszyscy
siedzą w studio nagraniowym od dwóch godzin, pozując do kamer i
wykrzykując bojowe hasła, które mają podjudzać ludzi do buntu.
Organizacja która nas porwała najwyraźniej prosi się o wojnę.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zmęczenie
oraz siniaki na naszych twarzach zakryli toną makijażu, którego
starczyłoby mi na pomalowanie całego pokoju. Wcisnęli nas w ciemne
kombinezony, w których już jutro wyjdziemy na arenę. Zmusili nas
do kłamstw. Zrobili z nas ich twarze reklamowe. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wykreowali
naszą trzydziestkę na psycholi, jakimi sami są.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mogłabym
wymieniać i wymieniać fakty, za które ich nienawidzę, ale czy to
ma sens? Nie. Nic nie ma już sensu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jutro
trafiam na rzeź, gdzie zmuszą mnie do zabijania tych których
kocham. Nie będę potrafiła patrzeć, jak któryś z chłopców lub
Cherry, Jane i Glimmer konają, ani tym bardziej sama poderżnąć im
gardło. A no tak, zapomniałam że ja też czekam na nieuchronną
śmierć. Ciekawe czy wykończy mnie ktoś z obecnych na sali, czy
może zjadając przypadkiem coś zatrutego ułatwię im zadanie.
Szczerze to wolę tą drugą opcje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dobra, to tyle na dzisiaj. Teraz idźcie do pokojów, musicie
odpocząć. Jutro bardzo ważny dzień! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tak,
pokojów. Nie tej klitce w której na początku mieszkaliśmy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tydzień
temu przewieźli nas do tego budynku. To był niezły szok, bo każdy
dostał wielki apartament, oraz mieliśmy jadalnie, gdzie obsługiwali
nas kelnerzy. Znajduje się tu też wielka sala, gdzie codziennie
braliśmy udział w treningach, na których uczyli nas jak przetrwać
na arenie. Tam przekonałam się, że nawet nie potrafię podnieść
siekiery, a nawet jeśli to zaraz się z nią wywalam. Nie mam ani
krzty siły w rękach, nie potrafię wleźć na żadne pieprzone
drzewo, a między trującymi a jadalnymi jagodami nie widzę ani
jednej różnicy. To co, mój nagrobek będzie szary, czy może
rodzice skuszą się na czarny ?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przyzwyczailiśmy
się do innego trybu życia, bo nikt nie przypuszczał że pewnego
dnia przyjdzie nam walczyć o swoje życie w jakiejś dżungli. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czytałam
Igrzyska Śmierci, jednak mimo słów naszego kochanego 'szefunia'
książka nieco odbiega od tego, w czym będziemy brali udział. Nie
robiliśmy jakiejś parady rydwanów, ani indywidualnych pokazów
swoich umiejętności, nie było też mentorów, ale jedno się
zgadzało. Oglądał nas cały świat, bo organizacja codziennie
włamywała się do systemu telewizyjnego i emitowała program z nami
w roli głównej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Policja
jednak się nie zjawia. Nic, żadnych helikopterów, antyterrorystów,
wozów z syrenami. NIKT nie wie, gdzie jesteśmy. W końcu komu
przyszłoby na myśl, że udało nam się przedostać przez granice,
a teraz siedzimy gdzieś w okolicach równika? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ellie, Cherry już z wami rozmawiała? - Liam dogonił mnie na
korytarzu, wyrywając z zamyślenia. Coś ze mną nie tak, bo nawet
nie zauważyłam kiedy i jak wyszłam z sali treningowej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Spojrzałam
na niego z nieukrywanym smutkiem, bo Cherry nie poruszyła ani nie
pozwoliła nam poruszać tematu Josha. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- W
nocy, jak szwędam się po korytarzu cały czas słyszę jej wrzaski,
ale nigdy nie chciała mnie wpuścić.. a w dzień nie jest lepiej,
bo jak nie musi brać udziału w treningach to siedzi nadal pod
kluczem w pokoju. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cherry
jest cała. Oszczędzili ją. Może nie zabili jej ciała, ale na
pewno pozbawili życia małego chochlika który w niej siedział...Do
dziś nie powiedziała nam, co z nią zrobili. Jak pierwszy raz ją
zobaczyliśmy, wyszeptała tylko, że to było straszne. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Może
dziś podniesiemy ją na duchu. Postanowiliśmy że zorganizujemy
spotkanie.. pożegnalne. - powiedział z naciskiem na ostatnie słowo.
Odechciało mi się oddychać, a w gardle poczułam wielką gule.
Dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że to ostatnie godziny jakie z
nimi spędzam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dobra. Będziemy.. Glimmer też jest zaproszona? No wiesz, znamy ją
od dawna i.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Tak,
już u niej byłem. Tylko nasza ósemka i Glimmer. Czyli dziewiątka.
Nikt nam nie będzie zawadzał, będziemy mogli spokojnie porozmawiać
i się wypłakać. - Liam przygryzł dolną wargę, a jego wzrok
rozsypał się po podłodze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pokiwałam
głową wymuszając uśmiech, po czym skierowałam się do swojego
pokoju. Poczułam, że po policzku spływa mi pojedyncza łez, chyba
rozmazując nienaganną kreskę pod moją powieką. Zwykle kiepsko
tłumie emocje, więc i tym razem moje załamanie pewnie było
wypisane na twarzy. Zrobiłam parę kroków, ale rozmyśliłam się,
poruszając temat który nurtuje mnie od dawna.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Liam
? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Huh
? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Czujesz że to naprawdę jutro ? - odwróciłam się na pięcie,
wydając z siebie dziwny dźwięk, coś pomiędzy szlochem a
westchnieniem. On też nie wyglądał najlepiej, bo jego wyraz twarzy
zdradzał, że podobnie jak ja jest na granicy rozpaczy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Liam.
Nieskazitelny Liam. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czym
on sobie na to zasłużył ? Dość cierpienia doświadczył w
życiu..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Poza
tym, tak na trzeźwy rozum. Czy ja kiedykolwiek słyszałam z jego
ust jakieś wulgaryzmy, niemiłe słowa, obelgi? Nie. Czy on
imprezuje do białego rana, przekraczając wszelkie granice? Też
nie. No to ja się pytam, za co? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie.
Nigdy nie pomyślałbym, że w taki sposób umrę. Miałem nadzieję,
że jeśli odejdę tak młodo, spędzę ostatnie minuty w moim łóżku,
z rodziną. Mama ostatni raz by mnie przykryła, starannie wsuwając
kołdrę pod moje ciało, żebym przypadkiem nie zmarzł.
Pocałowałaby mnie w czoło, i życzyła szerokiej drogi. Może
nawet zaśpiewałaby mi kołysankę, tak jak piętnaście lat temu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Możesz wygrać.- stwierdziłam zgodnie z prawdą, wpatrując się w
jego zaczerwieniałe oczy. - Jesteś wysportowany.. dobrze
zbudowany.. i inteligentny. A ja? Ważę z 10 kilogramów za mało,
nie umiem nawet udźwignąć jakiegoś toporu czy czegoś.. umrę tam
pierwszego dnia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
wygram. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ale..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- NIE
WYGRAM, SŁYSZYSZ ?! - podskoczyłam ze zdziwienia, bo wydarł się
tak jak nigdy. Zresztą, kto widział krzyczącego Liama? -
Prze..przepraszam..trochę jestem rozdrażniony. Poza tym kto by nie
był? Ale wracając do tematu, zwycięzca i tak jest jeden, a
naprawdę sądzisz, że będę nim ja, spośród trzydziestu osób?
Nawet jeśli, nie chce nim być. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dobrze
rozumiem, dlaczego tak sądzi. Ja mam podobnie, bo mi także nie
byłoby na rękę żyć w świecie bez <i>nich.</i> </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
świecie, gdzie brakuje kazań Liama i Jane, nie ma wiecznie głodnych
Cherry i Niall'a, walniętego Louis'a, Zayna chodzącego z
lusterkiem, ani Harry'ego śpiewającego 'Cat, I'm a Kitty Cat'.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ah
dupa dupa dupa z całym tym bagnem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dobra, to siedemnasta w pokoju Lou. - odwrócił się ode mnie, a
odchodząc dodał – no uśmiechnij się. Wtedy wszystko dookoła
jest trochę weselsze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dobra
Liam. Wracając do pokoju będę sobie powtarzać, że ta oto ściana
się do mnie szczerzy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">*
Harry* </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- A
pamiętacie jak pofarbowaliśmy włosy Niall'a na niebiesko? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dobrze że użyliście chociaż szamponetki, ale szkoda że na 24
myć. Tamtego dnia zużyłem pięć butelek szamponu żeby pozbyć
się tego świństwa. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To
szkoda że rok temu nie dość że moje loki potraktowaliście farbą,
to jeszcze prostownicą! - powiedziałem z oburzeniem, sprawiając że
wszyscy się zaśmiali. Zresztą nie pierwszy raz tego wieczoru.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Myślałem,
że wybieram się na zbiorowy płacz, ale dobrze że moi przyjaciele
postanowili trochę pozmieniać plany. Skoro spędzamy razem ostatnie
chwile, sprawmy żeby były jak najlepsze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ta,
trochę za swobodnie gadam o tym wszystkim. Może to dlatego, że
wciąż nie mogę uwierzyć w to co się dzieje. Nadal nie pozbyłem
się bladego cienia nadziei, że już za chwile do pokoju wskoczą
gliny i nas stąd wyciągną. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dobra, teraz na poważnie. - Jane wyciągnęła z torby plik kartek,
i każdemu rozdała po jednej. Uważnie przyjrzałem się zapiskom,
informującym chyba o arenie. - Wszyscy z nas czytali igrzyska, więc
każdy wie, że przeżyje tylko jedna osoba. Ja jednak myślę, że
przed końcem rozgrywek nas stąd wyciągną. Nie wiem tylko ile z
nas do tej pory dotrzyma.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">No,
czyli nie oszalałem do końca, bo jest ktoś kto myśli podobnie jak
ja. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dlatego musimy się trzymać razem. Pod żadnym pozorem nie
pozabijajcie się nawzajem. Nasza dziewiątka ma w nienaruszonym
składzie dotrzymać końca, bo zobaczycie, że igrzyska przed
ostatnim gwizdkiem zostaną przerwane. Policja w końcu musi nas
znaleźć, a wraz z początkiem imprezy wszystkie jednostki dostaną
szału, i przetrząsną cały świat w naszym poszukiwaniu.. dobra,
tak czy siak musimy się na arenie odszukać. Na przykład, jak
drugiego dnia Louis spotka Liama, ma razem z nim szukać reszty z
naszej dziewiątki, i tak w kółko. Wiadomo, że pierwszego dnia
każdy się rozproszy. To nawet jest konieczne. Gdy tylko skończy
się odliczanie, macie biec do lasu, jak najdalej rogu obfitości. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Zaraz. Chcesz z nas zrobić zawodowców ? - tak, bądź z siebie
dumny Styles, przeczytałeś książkę i jesteś znawcą, oh yeah.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- My
nie będziemy z przyjemnością eliminować innych, tylko poczekamy
aż sami się zatłuką, Harry.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dobra,
wszystko sjupa kjut i te sprawy, ale Jane chyba nie uwzględniła
tego, że będą na nas czyhać pozostali trybuci. Nie tak łatwo
pozostać niezauważonym.. Poza tym, kto z nas zna się na gatunkach
roślin ? Jak zobaczę owoce na drzewie automatycznie je zjem, a tam
wszystko może być zatrute. Już nie wspominając o braku wody, bez
której nikt długo nie pociągnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Posiedzieliśmy
jeszcze dwie godziny, a o 23 rozeszliśmy się do pokoi. Ostatnie
chwile robiły się bardzo łzawe, ale postanowiliśmy odłożyć
formalne pożegnanie na jutro. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Głupi
jestem. Mówię o tym, jakby to było nic takiego, a prawda jest taka
że 90% wskazuje na to, że jutro stracę ich wszystkich. Nie
zrobiwszy tylu rzeczy, nie powiedziawszy Cherry to co miałem wydusić
już dawno. Czy ją kocham? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chyba
tak. Nie, nie chyba. Jestem tego pewien. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jest
jedyna w swoim rodzaju. Odkąd ją zobaczyłem, wiedziałem że
wkrótce wpadnę po uszy i jak widać się nie myliłem. Chwile,
które spędziliśmy w celi utwierdziły mnie w przekonaniu, że to
jest TA dziewczyna. A fakt, że mój atak histerii skazał ją na
takie męki nie daje mi do dziś spokoju..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przyjaciele.
Ona. Moja rodzina. Moi fani, którzy znaczą dla mnie tak dużo. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
chwili gdy moje serce zabije ostatni raz, przestanę czuć ich
obecność. Odejdę, a razem ze mną wszystkie pogmatwane uczucia
jakie żywię do tych osób. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
wiem kiedy usnąłem. W objęcia Morfeusza ukołysały mnie łzy,
które nie chciały przestać ciec. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
wiem także ile spałem, bo wydawało mi się że sekundy minęły od
zamknięcia powiek do chwili ich gwałtownego otwarcia. Był już
dzień, bo słońce raziło mnie mocno w oczy. No tak, nie zasunąłem
żaluzji. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dobra,
Harry. Możliwe że ostatni raz budzisz się w łóżku. Wstałem,
znowu uświadamiając sobie że ostatni raz coś robię. Tak
właściwie może nawet ostatni raz się uśmiecham, patrząc na parę
wiewiórek za oknem. Teraz rozumiem czemu Katniss była taka załamana
i rozkojarzona jak znajdowała się na moim miejscu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zrezygnowałem
z prysznica i ograniczyłem się do obmycia twarzy, bo ekipa
przygotowawcza i tak ma nas dokładnie wymyć na spotkanie z
kamerami. Na arenę wchodzimy dopiero o dwunastej.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ubrałem
się szybko i wyszedłem na korytarz, skręcając następnie do
jadalni. Tak Styles, to teoretycznie twój ostatni posiłek. Więc
czas napchać się ile wlezie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W sali
nie było nikogo z moich przyjaciół, tak właściwie to świeciła
pustkami. W rogu siedziały tylko jakieś dwie dziewczyny, których
kompletnie nie znam, a w środkowym stoliku dostrzegłem Taylor
Swift rozmawiającą z Justinem. Tak na marginesie nie wiem co ta
pierwsza tu robi, bo powinna być w grupie dorosłych. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Przyjęliście taką samą taktykę jak ja, co? - zagadnąłem,
odsuwając krzesło przy ich stoliku.- Ile już w siebie
wepchaliście? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Dwie
miski płatków, trzy jogurty, pięć bułek maślanych i 2 z
twarożkiem, no i mam zamiar jeszcze wziąć ten deser który jest na
5 stronie menu. - Taylor wyliczała na palcach, podczas gdy Justin
wskazał na stertę brudnych talerzy przy punkcie zwrotu naczyń.
Zaśmiałem się pod nosem, prosząc kelnera o nie mniejsze
śniadanie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Kostium się na mnie nie zapnie, a na arenie będę się ruszał jak
słoń, ale przynajmniej jestem mądry i jem na zaś. - chłopak
poklepał się po brzuchu, opierając się o oparcie krzesła.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Widzisz Justin ? Nas inteligentnych na świecie mało. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Tak
z innej beczki. Niezła ironia, bo jeszcze niedawno nagrywałam
piosenki do soundtracku Igrzysk Śmierci, a teraz sama będę brała
w nich udział. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ranek
mijał w całkiem dobrym nastroju. Żartowaliśmy sobie z naszego
pecha, ustalaliśmy jakie postacie z książek 'szachujemy' i
przerabialiśmy nasze piosenki na bardziej 'igrzyskowe', dzięki
czemu przestałem się już tak przejmować tym wszystkim. Skoro to
nieuniknione, to po co obmyślać jakieś najczarniejsze scenariusze
naszej śmierci ? Tylko psujemy sobie tym samopoczucie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Około
siódmej trzydzieści nasze grono tak się poszerzyło, że
musieliśmy złączyć ze sobą trzy stoły. W sumie to fajni z nich
ludzie, i jeśli jakimś cudem ujdziemy z życiem musimy wyskoczyć
na piwo. Dobrze się bawiliśmy, a gdy zobaczyłem, że i Cherry się
uśmiecha, mój nastrój był jeszcze lepszy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">No
dobra, wszystko się popsuło jak wezwali nas styliści. Była chyba
dziewiąta, więc od wejścia na arenę dzieliły nas zaledwie trzy
godziny. Bawili się naszym wyglądem jakieś sześćdziesiąt minut,
a potem wcisnęli w czarne kombinezony. Są ciepłe i wygodne,
chociaż pewnie i tak nocą będzie mi w nich zimno. Trenerzy
zachęcają nas do brania rzeczy z rogu obfitości, a tam na pewno
znalazłyby się jakieś śpiwory, ale czytałem książkę i nie
jestem aż tak głupi. Z 1/3 uczestników zginie właśnie tam, w
pierwszych minutach. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Trybuci proszeni są na platformę trzecią, powtarzam, trybuci
proszeni są na platformę trzecią. - z głośników usłyszałem
lodowaty głos kobiety, a zaraz po tym w salonie znaleźli się
strażnicy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pamiętam
z książki, że w tej chwili ekipa przygotowawcza łzawo żegna się
z tymi, których stylizowała, ale moi zwinęli tylko swoje pędzelki
i ruszyli w przeciwną stronę. Nie ma to jak współczucie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zabrali
mnie do jasnego pomieszczenia, do którego schodzili się już
trybuci. Były tu wszystkie osoby z organizacji, które widziałem
jeszcze w starym budynku, gdzie nas przetrzymywali. Ekipa filmowa już
wszystko kręciła, a na telewizorach na ścianie dostrzegłem
siebie. Włamali się więc już do systemu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chwile
później przedstawienie się zaczęło. Prowadząca opisywała w
jakiej sytuacji się obecnie znajdujemy, co za chwile się z nami
stanie, gdzie trafimy. Staliśmy w szeregu, i do każdego z osobna
podchodziła, zadając inne pytanie. Chyba każdy postawił na
chamstwo, bo Cher na zagadnienie ' Czego najbardziej będzie ci
brakować?' wskazała twarze organizatorów i odpowiedziała ' Na
pewno nie widoku ich paszczy', a inni także nie szczędzili słów.
Ciekaw jestem, na co ja będę musiał odpowiedzieć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Teraz czas na Louisa, wokalisty zespołu One Direction. No więc,
Loui, pytanie dla ciebie. Co chciałbyś przekazać swojej
dziewczynie ? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
mam partnerki. Za to jest jedna, która od dawna mi się podoba,
jednak teraz i tak wszystko przepada. - CO?! Nie no, no kurde no nie!
I on mi o tym nie powiedział? - Lilo, jeśli to oglądasz.. chociaż
wątpię, bo ty nigdy nie zdejmujesz z uszu tych swoich słuchawek..
no, ale wiedz, że żałuje że nie poznaliśmy się bliżej.. i że
nie chciałaś wziąć ode mnie marchewki. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Lilo?
Jaka znowu Lilo? Ta od Sticha ?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Harry Styles jako ostatni. - nie miałem czasu myśleć dalej o
wybrance Louisa, bo kobieta podeszła do mnie. - Pytanie dla ciebie.
Jest coś, czego nie zdążyłeś zrobić, a bardzo byś chciał? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie.
Tak. Nie. Tak ? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oczywiście
że jest, ale to nie jest jedna zwykła rzecz. No więc nie pobiłem
rekordu Nialla w jedzeniu pączków, nie spałem do góry nogami, nie
wypiłem wszystkich możliwych smaków Shake'ów.. i...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Tak.
Jest jedna sprawa i nawet chyba zdążę ją jeszcze zrobić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jaka? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tak,
to scena rodem z płaczliwego, romantycznego filmu. Tak naprawdę
czuje się jak Peeta, ale Cherry nie będzie moją Katniss. Nie
jesteśmy nieszczęśliwymi kochankami z Dwunastego Dystryktu, bo od
zawsze i na zawsze będziemy tylko parą przyjaciół. Jednak.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wyszedłem
z szeregu, wprawiając chyba w złość strażników, bo wzięli do
rąk karabiny, które były przyczepione na ich plecach. No cóż,
pozostaje mi ich ignorować. Co mam do stracenia? Już i tak z góry
wiadomo, co mnie czeka. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Cherry Liliana Night. Albo coś spieprzyłem, ale chyba tak masz na
drugie. Kocham cię, kurwa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Stanąłem
przed nią. Teraz już nic się nie liczyło.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
ważne, że ogląda nas cały świat. Nie ważne, że zaraz zginiemy.
Nic już mnie nie interesuje, tylko jej dwie różnokolorowe
tęczówki, w których utonąłem od pierwszego wejrzenia. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wpatrywała
się we mnie ze zdziwieniem, rozszerzając i zwężając usta, jakby
próbowała coś powiedzieć. Przestałem panować nad emocjami, bo
poczułem, że po policzku spływają mi łzy, tak jak rudowłosej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Harry, ja.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
dokończyła, bo podjąłem jedną z najszybszych decyzji w życiu, i
zatkałem jej usta swoimi. Od tego wszystkiego kręci mi się w
głowie. Może byłem zrozpaczony, ale i.. szczęśliwy ? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Marzyłem
o tej chwili od dawna, może tylko inną scenerie planowałem. Miałem
zaprosić ją na kolacje, miało być romantycznie, ale możliwe że
okazji do tego już nie będzie. No, chyba że na arenie upiekę jej
wiewiórkę i przygotuje korzonki w kształcie serca. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Usta
Cherry smakowały tak, jak sobie wyobrażałem. Nie chciałem
przerywać tej chwili, ale usłyszałem za plecami serię donośnych
chrząknięć, więc się od niej odsunąłem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Przepraszam, ale musiałem. Musiałem zrobić to teraz, bo później
nie będę miał już okazji. - z jej oczu wypływały jeszcze
większe potoki łez, dlatego ująłem jej twarz w dłonie i starłem
je kciukami – Będę cie kochać do końca życia, rozumiesz? A
jeżeli jest coś potem, będę cie kochać także po śmierci
Cherry. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Puściłem
ją, i rozejrzałem się po obecnych. Większość dziewczyn płakała
razem z nami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Organizatorzy
oszczędzili sobie czułe słówka, i od razu po mojej akcji kazali
ustawiać się w kloszach, które miały wyprowadzić nas na arenę. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ej,
chodźcie tu. - Liam już na nas czekał. Rozłożył ręce, a każdy
rzucił się na niego z ze łzami na policzkach. Wszyscy płaczą.
Nawet Lou, co u niego jest rzadkie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mam
ochotę krzyczeć, płakać, kopać w ścianę i śmiać się
histerycznie jednocześnie. Jakim prawem oni mi ich zabierają?
Dlaczego to nas spotkało ? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Spotkamy się na arenie. Trzymajcie się planu. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ale
jeśli się nie spotkamy.. chce żebyście wiedzieli, że byliście
dla mnie kimś więcej, niż przyjaciółmi. - wychrypiałem przez
łzy, obejmując ich jeszcze mocniej. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
końcu strażnicy nas rozdzielili, i kazali ustawić się w kloszach.
Zanim jednak to zrobiliśmy, Zayn podbiegł do Jane i tak jak ja
Cherry, on pocałował ją. Horan za to przytulił mocno Demi.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zaserwowaliśmy
widowni niezłą porcje miłości, i.. zdrady? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Każdy
sądzi że rudzielec chodzi z Niallerem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czas
się skupić. Odgoniłem te myśli, starając się otrzeźwić umysł
i myśleć od teraz jak uciekająca zwierzyna. Po pierwsze : wiej od
rogu obfitości... dwa : zdobądź wodę.. trzy : nie daj się zabić.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cherry
chyba też o tym myśli, bo dostrzegłem, że również wylicza na
palcach. Zauważyła, że na nią patrzę, bo poszła w moje ślady i
przyłożyła dłoń do szkła, szeptając coś bezgłośnie. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale ja
zrozumiałem. Nie miałem czasu skakać z radości, że Cherry przed
sekundą wyznała mi na swój sposób miłość, bo klosz zaczął
unosić się ku górze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">**</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">O ja cie, wreszcie to napisałam. Zabawne, w poprzednim poście obiecywałam wam że szybciej będę dodawała rozdziały, a tu zeszło mi dłużej niż w roku szkolnym >.<</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Soł rili sori :< Byłam u babci na wsi ( świnie i te sprawy), jak byłam w mieście spędzałam całe dnie z koleżankami, więc tak wyszło. Mogę was zapewniać, że będzie szybciej jak to robię pod każdym wpisem, ale.. OH STOP IT, PRZESTAŃMY SIE OSZUKIWAĆ XD </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jak tam wakacje kochani?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Moje nadzwyczaj swojsko, rzeźbię w ziemniakach i te sprawy O.o Szkoda że tak szybko lecą, bo jak myślę o drugiej gimnazjum robi mi się nie dobrze. Oh no, zdradziłam wam mój wiek. Ano trudno. Jestem 14letnim little monster i powinnam oglądać teraz dobranockę, ale cóż :D </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">a co do opowiadania, no to tak. po pierwze, wiem ze nadużywam 'no' wszędzie i zawsze, nawet przed chwilą napisałam to denerwujące coś -_-. pooo drugie. tak, zrezygnowałam z opisywania całego tego procesu co jest w igrzyskach śmierci, ale jakoś tak nie było mi swobodnie kopiując wiernie to co jest w książce, więc nieco pozmieniałam. </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">TRZY!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">ANKIETA ZAMKNIĘTA, KABOOM! Hazziątko wygrało, co uwieczniłam pod koniec rozdziału :D</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">C Z T E R Y !</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">małe pytanie. jak trafiliście na mojego bloga? wiecie, próbuje się reklamować i tak dalej, tylko za bardzo nie wiem gdzie. no i jestem ciekawa jakie strony wypaliły. </span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZng9nbdLPG29ZIFWiFJwtYv5Zh2uJsgi0pd6GaTvvAnmn84n_cIzimBj1sVeaS5qgzG6TCPZtr5rYNTfSm9doUPuBirCFl53wxyixFhyUs95zfPletcRb97FC7B-13Bi_pyV3hIfZcOf3/s1600/hahahah.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="179" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZng9nbdLPG29ZIFWiFJwtYv5Zh2uJsgi0pd6GaTvvAnmn84n_cIzimBj1sVeaS5qgzG6TCPZtr5rYNTfSm9doUPuBirCFl53wxyixFhyUs95zfPletcRb97FC7B-13Bi_pyV3hIfZcOf3/s320/hahahah.gif" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pa miśki, macie na koniec takiego małego głupka :D </span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Av. x</span></span></div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-67669993268873964592012-06-30T22:18:00.000+02:002012-06-30T22:18:11.693+02:006. I just wanna sleep. There I am safe.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: #cc0000; font-family: Sylfaen, serif;"><i><b>Angus and Julia Stone - All of Me</b></i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b>*
Cherry *</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Automatycznie
zamilkłam.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Całe
moje ciało przeszył potworny strach, powodując, że zastygłam w
miejscu, przestając wyszarpywać się z uścisku Harry'ego. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Następne
chwile, skąpane w krzyku i huku wystrzelonych pocisków, przeleciały
mi ekspresem przed oczami. Pamiętam wrzask dziewczynki z reklamy
soków, pistolet wymierzony w jej stronę, i mężczyznę starającego
zasłonić ją sobą. Taylor Swift z rozciętą ręką. Natalie
Portman leżącą w kałuży krwi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oni są
wszędzie. Wyskoczyli zza futryn, z okien dachowych, parę wyszło
przez dziurę z podłogi. Mam wrażenie że biorę udział w kręceniu
jakiegoś kryminału.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
pewnym momencie Harry rzucił mnie na ziemie, i przysłonił moje
ciało swoim. Ścisnęłam jego rękę, dając znak że jakoś się
trzymam. Wiele osób poszło w nasze ślady, bo po chwili z paruset
gwiazd, ubranych w suknie warte miliony, zrobiło się stado leżących
i niewinnych, przestraszonych myszek, zapędzonych przez kota w kąt.
</span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Strzały
umilkły, a ja odważyłam się podnieś wzrok na .. zamachowców.
Jakkolwiek by ich nie nazwać. Ustawili się dookoła sali,
wymierzając pistoletami w środek holu, na którego posadce wszyscy
leżeli. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Boje
się. Jak nigdy wcześniej. Nie mam pojęcia, gdzie są chłopcy,
Ellie, Jane i Glimmer. Nie mam pojęcia ile osób straciło dziś
życie, a ile jeszcze podzieli ich los. Nie mam pojęcia czy uda nam
się z tego wyjść cało.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ciekawe
skąd Harry wiedział, że coś takiego się stanie. Przecież jakąś
minutę przed tą rzeźą wiedział, że będzie miała miejsce. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Szlag. Komórka nie daje znaków życia. Jak my stąd się
wydostaniemy ? </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wyciągnęłam
swoją, ale również nie dało się jej włączyć. Jesteśmy w
potrzasku. Chyba wykorzystali jakieś pole zakłócające. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Dobry wieczór zgromadzonym! Świetnie że wpadliście, szykuje się
niezapomniany wieczór! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To się
nie dzieje.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Znam
ten głos. Ten drwiący, szyderczy i kpiący głos. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Podniosłam
głowę, modląc się, żeby to nie był <i>On.</i> Jednak..
znalazłam go wzrokiem.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Stał
po boku najtęższego z nich, chyba szefa całej tej szajki. Nie, na
pewno oczy mnie nie mylą. To te same rozwiane we wszystkie strony
czarne włosy, niebieskie oczy patrzące na otoczenie z wyższością,
i usta wykrzywione kpiącym uśmieszkiem. Ten sam Josh. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Teraz
jestem pewna, że nie wyjdę z tego żywa. Ba, nawet moje ciało nie
zostanie w jednym kawałku! Gdy mnie rozpozna, po ćwiartkuje głupią
Cherry na malutkie kawałeczki. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
był chłodny, listopadowy wieczór. Miałam piętnaście lat.
Wracałam do domu z lekcji gry na perkusji, idąc przez park obok
naszej szkoły. W pewnym momencie drogę zastąpiła mi jakaś
postać, ale było za ciemno żebym cokolwiek rozpoznała. Była ona
mojego wzrostu, więc nie przejęłam się, i ruszyłam dalej przed
siebie. Gdy podeszłam bliżej, rozpoznałam go. Josh Dawkins.
Szkolny bad boy, w którym bujała się masa dziewczyn...grał
przecież w naszej drużynie. Piłkarze mają to pieprzone
powodzenie.</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Wydawało
mi się to dziwne, że o dziewiątej ktoś jeszcze mógł tam być,
szczególnie jakiś uczeń z mojego rocznika. Inna sprawa, że
przecież ja tam byłam.<br />- Nie boisz się chodzić po ciemku,
Night?</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>-
Dawkins, nie czeka przypadkiem na ciebie jakaś laska za rogiem ? -
wychrypiałam, starając się udawać z irytowaną, co raczej kiepsko
mi wychodziło. Bałam się z nim być sam na sam.</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>-
Nie, nie śpieszy mi się. Odprowadzę cie.</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Protestowałam,
ale i tak poszedł ze mną. Park był bardzo długi, a za nim miałam
jeszcze do pokonania długie aleje, potem publiczny ogród , a
następnie 2 przecznice. Musiałam z nim spędzić następne 25
minut. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Miło
się rozmawiało. Do momentu, aż jego ręka dotknęła dolnej partii
moich pleców. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Następne
chwile były jednymi z najgorszych w moim życiu. Na pewno domyślacie
się, co usiłował zrobić..nie sam. Z krzaków wyłonili się jego
koledzy. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>Cała
umazana w błocie, pozbawiona bluzki, biegłam bez butów przez
alejki. Parę minut wcześniej robili ze mną straszne rzeczy, jednak
nie odebrali mi czystości. Gdy myślałam że już zemdleje, na
ławce odnalazłam wzrokiem starszego brata Jane z kolegami. </i></span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: small;"><i>To
jasne, że się pobili. Przyjaciel Ed'a, który pośpieszył mi z
pomocom tak wtedy dostał, że na całe życie pozostał mu stały
uszczerbek na zdrowiu.</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Josh
miał być w poprawczaku. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ale
jest tu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Wybaczcie, ale musieliśmy pozbyć się paru osób, żeby dać wam
dobry przykład. Jeśli będziecie cicho, to macie większe szanse na
przeżycie. A, i nie próbujcie nawet wezwać pomocy, bo mimo że
telefony wam nie działają, za każde wyciągnięcie komórki
pożegnacie się z tyloma osobami, ile sekund będziecie ją trzymać
w rękach. - głos ich szefa przywrócił mnie do rzeczywistości –
Rozdzielcie ich według ustaleń! Znacie przydzielone wam grupy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zgodnie
z rozkazem, przystąpili do roboty. Wkrótce utworzyły się
pojedyncze skupiska, które z tego co widzę są utworzone według
naszego wieku. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Grupa A i B, odmaszerować.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">'Faceci
w czerni' popchali nas w kierunku wielkich drzwi umieszczonych w
prawym skrzydle. Z trudem nie rozpłakałam się, gdy musiałam robić
większe kroki, żeby nie nadepnąć na martwe ciała. Były to
osoby, które znałam z telewizji, z okładek płyt i gazet.
Skończyły życie w tak tragiczny sposób... Jak władze mogły do
czegoś takiego dopuścić? Czemu ochroniarze przyjęcia okazali się
członkami tej bandy ? <br />Wydaje mi się, że organizator tej
imprezy okazał się również ich sojusznikiem. Zrobili to
specjalnie. Wystawili pole trawy, żeby antylopy przyszły wprost do
paszczy lwa.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dopiero
teraz zorientowałam się, że kurczowo zaciskam palce na ramieniu
Harry'ego, a on sam cały czas się na mnie patrzy. Jego koszula była
cała we krwi martwych osób, obok których leżeliśmy..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
płacz. - wyszeptał, otaczając mnie ramieniem. Zapewnił mi moją
małą replikę bezpieczeństwa. - Będzie dobrze. Już niedługo
przyjedzie policja, zamkną ich, a my wrócimy do domu i zjemy sobie
wszyscy naleśniki. Obiecuje że zrobię ci z podwójną bitą
śmietaną, o ile Niall całej nie wyżarł. - uprzedzając moje
kolejne pytanie dodał. - Tak, są cali. Idą przed nami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przed
wyjściem przez tylne drzwi każdemu zakleili usta grubą warstwą
taśmy. Gdy byliśmy na dworze szukałam wzrokiem jakiś wozów
policji, snajperów czy co, ale nie. Zostawili nas na pastwę losu
dla tych skurwieli. Pewnie skapną się że coś jest nie tak dopiero
jak wymordują ¾ z nas. <br />- Dobra. Wasz odział bierze grupę A i
jedzie w ustalone miejsce. - mężczyźni, z dwiema kobietami na
czele zaczęli rozdzielać nas do osobnych ciężarówek. To smutne,
że około dwadzieścia dzieci gdzieś poniżej czternastki, w ciemną
noc jadą w nieznane z osobami, które co rusz mogą je zabić. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b>*
Liam*</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mija
drugi dzień odkąd nas uprowadzili, a nadal nikt nie zjawia się z
pomocą. Cały czas spędzamy w niebieskim pomieszczeniu bez okien, w
którym czuje się jak w psychiatryku. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jest
nas trzydzieści, jednak jestem pewien że nasza liczba już niedługo
zmaleje. Piętnaście osób znajduje się w jednym pokoju, a tyle
samo w drugim...zresztą czemu nazwałem to pokojem? Nie ma tu nic, z
wyjątkiem paru malutkich stołków i drzwi do ciasnej łazienki.
Siedzimy patrząc się po sobie i z trudem tamując łzy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Co
parę godzin wzywają każdego z nas 'na rozmowe'. Cherry panicznie
boi się iść, bo jednym z tych którzy pilnują naszą grupę jest
ten cały Josh. My też martwimy się, czy w ogóle wróci do nas
żywa. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jestem głodny... Jestem głodny. Jestem głodny.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Spojrzałem
na Nialla, który skulił się w kłębek obok Zayna i kołysał się
w tył i w przód. Na pewno źle to znosi.. dostajemy dziennie tylko
trzy miseczki jakiejś breji. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ja
już nie mam siły. I tak nas zabiją, więc czemu to tak
przedłużają? Szybką kulką w łeb oszczędziliby i sobie i nam
czasu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie
bredź. W końcu nas wypuszczą. Pewnie zażądają okupu i władze
coś załatwią, trzeba tylko cierpliwie poczekać. - odpowiedziała
Hayley, uśmiechając się krzepiąco do Demi Lovato, ale ta i tak
obstawiała swoje. Wiele w życiu przeszła i jest bardziej odporna
psychicznie, ale przez ostatnie dni zrobiła się trochę
pesymistyczna.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ciekawe po co w ogóle nas tu trzymają. Strasznie dużo ryzykują,
przecież nasze tyłki są warte miliony.. ciekawe w ilu programach
właśnie o nas mówią. - Cher, nasza koleżanka z X Factor 'a
zrobiła kwaśną minę, po czym wstała i chodziła od ściany do
ściany. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">W
innych okolicznościach pewnie zacząłbym skakać z radości i
chciałbym wziąć od każdego autograf, ale myśl o być może
niedługiej śmierci mnie przytłacza. Nawet Louis zamilkł, patrząc
się drugą godzinę w swoje stopy. Zayn siedzi do wszystkich tyłem
i nie odzywa się ani słowem, a Cherry ściska ręke Harry'ego i
Niall'a gapiąc się w sufit obłąkanym wzrokiem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ciekawe,
w jaki sposób umrzemy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b>*
Zayn * </b></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Drugi
dzień zniosłem jeszcze gorzej od pierwszego. Może to dlatego, że
pierwsza histeria opadła. Tamtej nocy, gdy nas złapali, każdy
wylewał z siebie tony łez, bezradnie leżał w jednym miejscu,
pytał sam siebie czy to aby nie jest nocny koszmar. Następna doba
to całkowicie co innego. Łzy już nie łagodzą naszych wyblakłych
oczu, upragniony sen nie chce nastąpić, mimo iż tak bardzo go
potrzebujemy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wczoraj
wieczorem Harry dostał ataku złości. Rzucał się, z rozbiegu
wbiegał na ścianę, kładł się na posadce i krzyczał, że mają
go wypuścić. A <i>Oni</i> jasno powiedzieli – stawiasz się? No
to żegnaj. Staraliśmy się go uspokoić, bo każdy z nas czuł, że
zaraz wbiegną tu z pistoletami żeby go uciszyć. Ale mu odbiło.
Bił nas, kopał, gdy tylko chcieliśmy mu zatkać buzię, płakał i
wył. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Około
minutę przed wejściem strażników Louisowi udało się nad nim
zapanować. Po prostu go przytulił i obiecał, że nigdy nie da
nikomu go skrzywdzić. Harry zemdlał w jego objęciach ułamek
sekundy przed wtargnięciem 'opiekunów' naszej grupy. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Widzieli
wszystko na kamerach, i kazali się nam odsunąć od lokowatego,
który i tak był obecny z nami tylko ciałem. Josh, ich przywódca,
uniósł pistolet i już miał strzelić, gdy wymizerniała Cherry
wyczołgała się na środek sali. To wystarczyło, żeby chłopak
opuścił broń, i kazał jej iść za nim. Dopiero potem
dowiedziałem się, że Josh to jej 'dobry' znajomy.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
wróciła do nas. Prawie wszyscy sądzą, że już nie żyje. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">To
boli. Lubię ją, a nawet bardziej niż lubię, zresztą jak
większość z nas. To nie była zwykła przyjaciółka, tylko raczej
siostra. Której chyba więcej nie zobaczymy.. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Uratowała
Harry'ego, ale obawiam się że to pójdzie na marne. On nie będzie
chciał żyć gdy dowie się, że przez niego umarła. Jednak to
wydarzenie skłoniło nas do myślenia. Jeśli Cherry nie żyje, to
znaczy że jest daleko stąd. Bezpieczna. W spokoju zostawiona. Na
pewno ją maltretowali, ale teraz ból jej nie dotyka. Wszyscy, a w
szczególności nasza siódemka chcą do niej dołączyć. Jeśli
wyszlibyśmy z tego cało, co i tak nie jest możliwe, życie bez
któregoś z nas nie byłoby takie samo. Nie wiemy jak, ale na pewno
sami ukrócimy nasze cierpienia.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Hej,
wy. - obudziły nas głosy strażników, którzy wtargnęli do celi –
Ruszać się, szef chce was widzieć. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ustawiliśmy
się w parach i wyszliśmy z pomieszczenia. Dopiero teraz zauważyłem,
jak wielki jest to budynek. Na ścianach i podłogach przeważał
kolor biały, ale gdy wyszliśmy z podziemi znaleźliśmy się w
wielkim, złotoczerwonym holu, o wiele większym niż ten, w którym
byliśmy podczas gali. Spotkaliśmy tam pozostałe piętnaście osób
z naszej grupy, tak samo wymizerniałych jak my. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
prowadzili nas do dowództwa, spoglądałem po obecnych osobach, aż
odnalazłem wzrokiem twarz Jane. Była cała blada, a na buzi miała
długie, czarne kreski od rozmazanego tuszu. Oczy nie były jaskrawo
niebieskie jak zwykle, tylko wyblakły. Szła z rozchylonymi wargami
i wzrokiem wbitym w ziemię. Jej pomarańczowa suknia była cała
porwana, przez co wyglądała na jeszcze bardziej załamaną. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Już
nie zdążę jej powiedzieć, jak bardzo żałuję, że nie mogłem
jej nic wcześniej od siebie dać. Że zachowywałem się, jakbym
dodał ją jako kolejną do listy lasek do przelecenia. Bo przecież
poznała mnie od tej strony.. jako łamacza kobiecych serc,
niestałego kretyna, który co rusz ma jakieś romanse na boku. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pamiętam
czas który spędziliśmy razem, malowanie po murach, chwile, gdy
pozwoliła mi dotknąć swojego tatuażu. Teraz i to, zostanie
pogrzebane w naszych pamięciach, tak jak już niedługo zostaną
pogrzebane w ziemi nasze ciała. Skóra Jane zapomni o dotyku moich
rąk, a moje oczy zapomną o widoku jej twarzy. Jej usta nigdy już
nie ułożą się w ten zabawny sposób, gdy wymawia moje imię, ani
ja nigdy nie będę mógł patrzeć, jak nerwowo bawi się palcami i
ociera swoje nadgarstki. Wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z
nami. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Obok
niej szła Ellie i Glimmer, dziewczyna którą poznałem w celi. One
i Cherry były najlepszymi przyjaciółkami.. obyśmy wszyscy
spotkali się po śmierci. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wprowadzili
nas do wielkiej sali, gdzie zajęliśmy wyznaczone miejsce. Na
podeście przed nami stała jakaś blondynka, a obok niej szef całej
tej ferajny. Za nimi siedzieli mężczyźni w garniturach, który
jakoś nijak pasowali mi do strażników, których do tej pory
widziałem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Witajcie. Pewnie ciśnie wam się na usta wiele pytań, ale..</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Czy
Cherry żyje? - Niall przerwał kobiecie, a ona obdarzyła go
lodowatym spojrzeniem. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Panna Night żyje, ale niestety nie jest w stanie zjawić się na
konferencji, ze względu na jej stan fizyczny. - powiedziała to z
niekrytą drwiną, a nieopodal siedzący Josh uśmiechnął się do
nas z kpiną. A więc żyje. Kamień spadł nam wszystkim z serca,
jednak słowa ' ze względu na jej stan fizyczny' mówią same za
siebie.. - Niedługo do was dołączy, ale teraz proszę o cisze. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Pewnie chcecie wyjaśnień. - kontynuował wysoki, czarnoskóry
mężczyzna – a więc powiem wam jedynie krótką i zwięzłą
informacje, bo nie mamy czasu. Tak więc bierzecie udział w ogromnym
projekcie. Od pokoleń organizacje takie jak nasza próbują naprawić
ten śmierdzący świat. Stosujemy wiele metod.. wojny, misje,
bomby.. to wszystko jest prowadzone w ważnym celu! Musimy obalić
władze, która aktualnie panuje! Musimy od nowa zaprogramować
ludzkość, by szła w dobrym kierunku! </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Tak
więc nad waszym porwaniem pracujemy od bardzo dawna. - głos
przejęła kobieta - To wielki projekt. Na pewno nie wiecie co
słychać w telewizji, ale od czasu gdy jesteśmy w posiadaniu całego
arsenału gwiazd wszystko się zmieniło. Przechwyciliśmy wiele
stacji, na których wbrew woli władz nadajemy nasze propagandy,
hasła, oraz przemówienia, przerywając dotychczasowy program. Teraz
wiemy, że jesteście tu kluczowym wyjściem. Uwierzcie, wasza ofiara
nie pójdzie na marne. Dzięki niej ludzie zobaczą, że skoro
gwiazdy w naszych rękach mogą być w sekundzie zabite, to cała
władza też może być zlikwidowana. Wybuchną powstania, wojny, a
to wszystko w światłym celu! Uwierzcie. Świat już zwariował, od
trzech dni.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Grupa D została odbita przez antyterrorystów, a grupę A sami
oddaliśmy. Zostaliście wy – nastolatkowie – i grupa C. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oblała
mnie fala gorąca. Jesteśmy w rękach jakiś psycholi. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- C
szybko się pozbędziemy. Kluczową 'drużyną' jesteście wy. Czeka
na was specjalne zadanie.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Jakie? - spytała Ellie, która wyglądała tak samo blado jak każdy
z nas </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No
więc.. czy ktoś z was czytał bądź oglądał.. <i>Igrzyska
Śmierci </i>?</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen, serif;">_____</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
NO CZEEEEEEEEEEEEŚĆ KOTKI :DDDD</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
soł. po pierwsze TAK MNIE BOLĄ OCZY, że nawet tego nie sprawdzę. Jutro z rana muszę przysiąść i przeczytać od nowa na spokojnie, a teraz jak wyłapiecie powtórzenia/ błędy czy cu, nie bądźcie źli.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
WIEM, JESTEM GŁUPIA I OKROPNA, ŻE TAK WAS ZANIEDBAŁAM. Ale sami wiecie.. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Ten rok szkolny był strasznie ciężki, ale pochwalę wam się *skromnaolga, ano XD*, że udało mi się otrzymać świadectwo z paskiem, przez co jestem TAK CHOLERNIE SZCZĘŚLIWA, że znowu śmieje sie jak psychol :D Dlatego, po 10 miechach pracy, teraz odpoczywam do góry brzuchem, co oznacza.. ŻE ROZDZIAŁY BĘDĄ POJAWIAŁY SIĘ O WIELE WIELE SZYBCIEJ!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
na razie odpuszcze sobie stawianie poprzeczek z komentarzami.. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
po prostu zdałam sobie sprawę, że i tak nie zyskam popularności z moimi marnymi wypocinami. Widze, ile trudności sprawiło wam naskrobanie dwunastu komentarzy, więc po co to wszystko? Po prostu przyjęłam do wiadomości, że niektórym się po prostu nie chce, ale to nie znaczy że zaniecham publikowania rozdziałów, ba, wręcz przeciwnie! Będę pisała po wsze czasy tą gównianą historię, dla garstki moich stałych czytelników, i o. KOCHAM WAS. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A co do rozwoju akcji.. TAK, WYSYŁAM NASZE CIACHA Z INNYMI NA ARENĘ, MIHAHAHA. Wiem że ta jakaś sekta co ich uprowadziła to naciągana jest, ale no innego pretekstu żeby połączyć to z fabułą Igrzysk Śmierci nie mogłam znaleźć XD </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
A i 26397542 - moje gg, chcecie, piszcie. ;)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Av . x</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
na koniec macie suuodkiego Zarry'ego. nie wiem czemu większość z was w ankiecie była przeciwko bromance'ów w opowiadaniu :c</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdmeKc8BiM_3ZkIjGnCgEcbGnAvgIwcfrAeCOFi7CinMLhBSGCNguseTA6kskBc0_tqstJZnFjOf3nCv1oXSjp6ZdKmE8BcnzneqF1RHJTrmfq9O3uR5aZTu399ViY8EvGgsCR2s7lpTLm/s1600/tumblr_m54fcgJzOk1r43w15.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdmeKc8BiM_3ZkIjGnCgEcbGnAvgIwcfrAeCOFi7CinMLhBSGCNguseTA6kskBc0_tqstJZnFjOf3nCv1oXSjp6ZdKmE8BcnzneqF1RHJTrmfq9O3uR5aZTu399ViY8EvGgsCR2s7lpTLm/s320/tumblr_m54fcgJzOk1r43w15.gif" width="196" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-15258440974730638892012-06-15T16:49:00.002+02:002012-06-15T17:04:02.434+02:005. Who needs high heels ?<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">ej mam foch forever na blogspota bo mi się tak zmniejszyła czcionka i nie chce sie to cofnąć no, no kurde no -,- jak coś to nie moja wina :c</span></span></span><br />
<b><span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">*
Ellie * </span></span></span></b>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">19
lat? </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Trochę
dziwne. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Pamiętam
małą Ellie, babrającą się w piaskownicy. Potem nieco większą,
która wreszcie osiągnęła swój cel – jazda bez siodełka.
Patrząc na fotografie, na których zasłaniam się ręką,
przypominam sobie czternastkę. Pierwsze miłostki, przyjaźnie które
zawiązują się na długie lata, wir buntu i własnych przekonań. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Czas
to cham. Nigdy nie prosił o zgodę na przemijanie.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Spojrzałam
na zdjęcie wiszące na przeciwnej ścianie, które zrobiłyśmy
równo półtora roku temu. Początek Sounds of Silence. Obejmująca
nas pierwsza menadżerka, Andrea, Cherry jeszcze upstrzona
nastoletnimi krostkami, Jane wyglądająca jak trzynastolatka, i ja,
wystawiająca język i robiąca zeza. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Doskonale
pamiętam ten dzień. Podpisanie kontraktu i początek wielkiej
przygody.. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Byłyśmy
tylko dziećmi, naprawdę. Naszą codzienność niczym się nie
wyróżniała. Popołudniowe zakuwanie fizyki, wypady na dach
parkingu czy do galerii, obowiązek wynoszenia śmieci lub zmywania.
Mimowolnie się uśmiecham, wspominając tamte chwile. Niewinne,
beztroskie dzieciństwo. Mama czekająca z obiadem. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Więc,
podsumowując moje zrzędzenie. Kolejny rok na karku, kolejny
rozdział stojący szeroko otworem, kolejne doświadczenia. Z
uśmiechem wkroczę w następny etap, mając świadomość że mam
obok siebie herosów w obcisłych gadkach i z pelerynkami, czyli moją
niezawodną siódemkę.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">No
właśnie. Ciekawe, czy oni w ogóle pamiętają. Nawet jeśli, jest
dopiero ósma.. przecież dla chłopców to środek nocy.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Zamoczyłam
pędzel w farbie i wróciłam do malowania ściany. Pracuje nad nią
od paru tygodni, bo zwracam uwagę na najmniejsze szczegóły i
detale. Ogród to w sumie banał, ale mam słabość do roślin, więc
malowanie tulipanów i róż to dla mnie całkiem przyjemna sprawa. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
EEEEELLIEEEEEE PANI CARROT I TWOJA FRETKA ZAMIERZAJĄ STWORZYĆ NOWY
GATUNEK!!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Kurwa no nie! Zamknij się idioto miało być inaczej! </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Przecież chcieliście żeby ją zainteresować! To co mam
powiedzieć, że Niall się dusi? </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- ALE
ja się nie dusze! </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Teraz już tak.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
JDFNALKSJNKJDF AŁAAAAAAAAAAAAAJ</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Dzieci, spokojnie, mieliście poczekać aż zejdzie... </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Zamarłam.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Albo
wariuje, albo usłyszałam głos mojego taty. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Wiedziałam
co się święci. Ułomy zrobiły mi .. urodzinową niespodziankę. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Kasndgkjndkjn
ALE SUPER!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Tak,
to dziwny widok, jak jakaś blond idiotka, która przed chwilą
ociekała melancholią skacze po pokoju niczym latający Horan i
piszczy ze szczęścia. Nie żeby coś, ale UWIELBIAM przyjęcia.
Tylko nie rozumiem, czemu z rana, ale i tak dobrze.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Niby
od niechcenia, niby zaspana, zeszłam na dół, ale w salonie nikogo
nie było.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">No
tak, zdradziły ich balony i te sprawy.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
NIEESPODZIAAANKA!!!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Dzicz
wyskoczyła zza kanap, szaf, futryn i rzuciła się na mnie jak stado
bydła. W amoku udało mi się rozpoznać naszych stylistów i
menadżerów z którymi się przyjaźnimy, Jane z Cherry, cały
nienaruszenie seksowny zestaw One Direction, oraz.. moje rodzeństwo
z rodzicami!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Niall
wykonał słynny skok z serii Fuck Gravity, a Liam trochę mniej
płynny hop rodem kozicy górskiej (ale przecież się stara, nie?!)
i pierwsi rzucili się na mnie, powalając na podłogę. Super kjut i
w ogóle, nie żeby coś, ale Horan w locie się przekręcił i
takim oto trafem jego stopa wylądowała na mojej twarzy. Potem
reszta rzuciła się na tą kupę mięcha, tak że wyglądaliśmy
pewnie jak sardynki w puszce.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Wiecie, że was kocham, ale ja jestem na samym dole tej piramidy, i
Niall chyba ma stare skarpetki!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<b><br /></b>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">* Jane
*</span></span></span></b></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Urodzinowe
śniadanie się udało. Nie było dziś mowy o jakiejś imprezie
wieczorem. Niestety musieliśmy je zrobić tak wcześnie, bo już o
13 styliści mieli zamiar zajmować się naszymi buźkami. Przecież
gala na którą zjeżdżają się ludy z Ameryki to nie jakaś
domówka z kuflem piwa i michą chipsów. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Staliśmy
właśnie w progu i odprawialiśmy gości. Wiecie, golonka na drogę
i te sprawy. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Do
zobaczenia o siedemnastej, Paul i Andrea chcą żebyśmy jechali
razem. - Niall skoczył przez próg i już go nie było. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Uśmiechnęłam
się do reszty i ruszyłam w stronę swojego pokoju. Zanim zejdę do
naszego ' pokoju urody' jak to określa Ellie, gdzie czeka na nas
nasz sztab makijażystów i stylistów, muszę wziąć jeszcze
tablet i jakieś miętówki. Gdy byłam już w moim korytarzu,
usłyszałam stukot stóp. Zza rogu wyszedł Zayn.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Malik,
Malik, Malik. Mr Lova Lova. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Wczoraj
gdy byłam z nim na spacerze, spotkaliśmy kolejno trzy dziewczyny.
Najpierw pierwszą obok kina.. jego dobrą koleżaneczke. Nie wiem,
czy to znajomość z jednej nocy, ale nie wnikam. Podeszła do niego
i jakby nigdy nic, zmierzwiła mu włosy, i wyszeptała, ale tak bym
i ja usłyszała ' Co się nie odzywasz? Sądzę że ty też nie
zapomniałeś tamtego wieczoru'. Nie no spoko, jakoś nic bym do tego
nie miała, gdyby przecznice dalej nie złapała go jakaś szatynka,
i nie podała karteczki mówiąc ' Hej, to mój nowy numer, jakbyś
chciał powtórkę to dzwoń słońce'. O następnej utlenianej
blondynie wole już nie wspominać. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Jane, dlaczego mi nie wierzysz, że one w ogóle należą do
przeszłości ? Byłem głupi i nie mogłem się zdecydować, ale to
było z dwa miesiące temu no..</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Daruj sobie i nie tłumacz się mi. Co mnie to obchodzi, z kim się
spotykasz? Mam to gdzieś. To twoje życie..</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Ale..</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Nie
– przerwałam już trochę zirytowana – Koniec tego tematu.
Sypiaj sobie z kim chcesz, ja nie jestem twoją matką, żeby ci
robić wyrzuty, ani dziewczyną, żeby być zazdrosna. Po prostu
miałam o tobie inne zdanie. To tyle.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">No i
koniec dyskusji. Odwróciłam się na pięcie, wzięłam z pokoju co
potrzebne, i zeszłam na dół, do dziewczyn.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Nie
jestem zazdrosna. Nie mam o co być. Nic między nami nie ma, jak już
to powietrze i woń jego perfum. Andsjknskdfb KONIEC TEGO TEMATU. Ten
laluś mnie już denerwuje.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Weszłam
do naszego salonu/garderoby czy jak to tam nazwać, gdzie cała ekipa
miała już pełne ręce roboty. Coin zgrabnymi dłońmi oczyszczała
twarz Cherry, tuż obok niej Lexia upiększała jej paznokcie, a
Stephanie obmyślała fryzurę. Pozostali dwaj członkowie ekipy
kłócili się, jaką kreacje mam dziś włożyć. Ellie nigdzie nie
było, pewnie odprawili ją na kąpiel czy coś.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Jane, nie dość, że wszystko opóźniło się o 40 minut, to ty
jeszcze spóźniłaś się o 10! Tak nie może być! - Octavia
pociągnęła mnie na lewe skrzydło rozległego pomieszczenia,
usadziła na wielkim fotelu i sobie dalej zrzędziła o fatalnym
stanie moich końcówek. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">To
były dłuuugie dwie godziny. Joy pobiła się z Lexie obcasami, bo
przecież nałożenie mi różowego lakieru na paznokcie jest
karygodne, gdy kreacja jest pomarańczowa. Jedna stawia na
oczojebność, druga tradycyjność.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Jedno
jednak trzeba im przyznać. Końcowy efekt jest oszałamiający. W
sumie ci ludzie to artyści, bo mając w ręce grzebień zachowują
się jak Ellie mająca pędzel. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Cherry
odziali w przewiewną, fioletową sukienkę, sięgającą jej do
kolan. Sporo protestowała, ale wcisnęli ją w wysokie czarne
szpile. Włosy spięli jej w coś w rodzaju kokardy. Ellie miała na
sobie ciemną suknie, a włosy uczesane w wysokiego koka. Mnie zaś
ubrali w pomarańczową kreacje, co specjalnie miało kontrastować z
moimi czarnymi włosami.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Noo,
wyglądacie jak milion funtów. To świetnie, bo na gali będzie masa
osobistości. A teraz żwawo do auta, impreza zaczyna się za 30
minut! - Andrea zaklaskała w dłonie i ruszyła w stronę samochodu.
</span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<b><span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">*
Cherry *</span></span></span></b></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Szpilki.
</span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Po co
komu szpilki?! </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Rozumiem,
idealne narzędzie żeby kogoś zabić, ale żeby na takich
szczudłach chodzić? </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Niall
upiera się, że te kijki dodają mi uroku, ale ja tam wolę siebie w
trampkach. Starych, schodzonych, czarnych trampkach. Właściwie to
już szarych.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Jesteśmy
na gali od 30stu minut. Najpierw czerwony dywan, pozowanie do zdjęć
i te sprawy. Potem weszliśmy do wielkiej sali, z masą pięter, z
których widać co dzieje się w głównym holu. Właściwie nie mam
pojęcia, czemu tak dużo gwiazd się tu zjechało. Nawet nie wiem z
jakiej okazji ta impreza. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Staraliśmy
się trzymać całą ósemką, ale siłą rzeczy każdy się gdzieś
rozproszył. Harry i Liam ucinają sobie pogawędkę z Ed'em
Sheeranem, Niall ze święcącymi ślepiami dyskutuje o czymś z
Justinem Bieberem, a Ellie z Cher Lloyd chwalą olśniewającą
kreację Demi. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Jak
sądzisz Louis, ile nas tu będą trzymać? </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Bo
ja wiem. Dopóki siedzimy obok stołu z deserami, możemy śmiało
rozbić tu dłuższy obóz.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- No,
bualdyzo pople, zgacpam siem – Ledwo zrozumiałam bełkot Zayn'a,
który z uwielbieniem oddawał się wtrąbianiu czwartego kawałka
lodowego tortu.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Wyjęłam
komórkę i napisałam smsa do Jila. Ten to ma dobrze. Pewnie teraz
jest na jakimś swojskim polu i ogląda sobie krowy, a nie musi
udawać zachwycenia fontanną z szczerego złota ustawioną obok
rzeźby z brylantów. Niby topimy się w luksusie, ale mam dziką
ochotę poganiać się ze świnkami.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">'
<i>Czemu od dwóch dni się nie odzywasz dżemie? '</i> </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Nie
musiałam długo czekać na odpowiedź. Jednak co do jej treści..</span></span></span></div>
<div style="font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><i>'
Czas zbiorów. Jestem po uszy zajęty, przepraszam że cie
zaniedbałem. Czy możemy wreszcie się spotkać Gemma ?' </i></span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">No
pewnie. Mam ot tak sobie iść na spotkanie z prostym Jilem z
angielskiej wsi? Ot tak pokazać, że cały czas go okłamywałam?
Że jestem pieprzoną, rozpuszczoną gwiazdką, która za jednym
skinieniem palca może kupić sobie co jej tylko się zachce, a on
biednym chłopcem który haruje na utrzymanie paro osobowej rodziny?
Chłopcem, który od świtu pracuje w polu ?</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">To był
by dla niego szok. Nawet nie wiem czy chciałby mnie znać..</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Wcisnęłam
telefon do kopertówki i wzięłam z tacy kelnera kieliszek szampana.
Kątem oka zobaczyłam, że roześmiany Niall rusza w moją stronę. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
BUUUU!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- O
matko, dostałam zawału – uniosłam jedną brew i wzięłam go za
rękę. Nienawidzę tych natrętnych spojrzeń ludzi, więc
pociągnęłam go za dużą ścianę z której lały się potoki
czekolady. Tak, wcześniej byłam już tu z Horanem, i wyduldaliśmy
parę litrów tego bóstwa. - Więc jak tam się bawisz na imprezie
zepsutych bogaczów? </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Póki
nie zabraknie jedzenia, czuje się jak w domu. A ty co taka nie
pocieszona małżonko ? Jak coś to przyniosę ci drugą porcje musu
owocowego, don't worry.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Obejdzie się bez tego, studnio bez dna.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Zerknął
na lewo, przyglądając się czemuś uważnie. No tak, przecież Demi
dziś też się zjawiła. Chyba cały świat wie, że Niall ją
uwielbia.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- No
idź do niej kretynie, nie zbliżycie się jak będziesz się tylko
do niej tak lampił.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Tak,
mam ją podrywać jak wszyscy sądzą ze jesteśmy razem. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Jesteśmy
razem.. w sumie nie brzmi to już tak strasznie. Niech sobie cały
świat myśli, że się kochamy. No bo tak jest, ale na zasadzie brat
– siostra. Dobra, będę mówiła za siebie. Nie wiem co siedzi w
głowie Niall'a.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Zaprzyjaźnij się z nią. Gdy będziecie stosunkowo blisko to jej
wytłumaczysz, jak to jest ze mną. Nie wygląda na paple. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Uśmiechnął
się od ucha do ucha i pochylił, składając mi na ustach ciepły
pocałunek. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Przecież
nie możemy wychodzić z ról.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- W
innych okolicznościach byłoby z nas niezłe małżeństwo, nie
uważasz? - wyszeptał, zatapiając twarz w moich włosach. Dobra
macie mnie, to zawsze będzie wywoływało dreszcze.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Zbankrutowalibyśmy z naszym obżarstwem. A teraz idź aktorzyno, bo
ci sprzątną Demi sprzed nosa. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Uścisnął
mnie ostatni raz i rozeszliśmy się w przeciwne strony.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Najpierw
skierowałam się do holu sali w poszukiwaniu przyjaciół, ale
nikogo nie wypatrzyłam. Wkrótce tłumy ludzi zaczęły mnie
przytłaczać, więc poczłapałam w kierunku wschodniego skrzydła. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
CHERRY?! CHEEEEEEEEEEEEEEEEEEEERRYYYYYY NIGHT!!!!!!!!!!!!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Wszyscy
automatycznie odwrócili głowy w stronę wydzierającej się
dziewczyny, w tym ja. Może to jakaś psychofanka? Ta myśl mi się
nie podoba. Już jedna wyrwała mi kiedyś pęk włosów, a potem
znalazłam je na eBayu. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Glimmer.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">To
jest Glimmer!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Fala
ciepła i radości rozlała mi się po brzuchu, widząc
fioletowowłosą piszczałkę biegnącą w moją stronę. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">A
potem nastąpiło czołowe zderzenie.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Wpadła
na mnie, a grawitacja zrobiła swoje – poleciałam do tyłu. Na
nasze szczęście tuż za nami znajdowała się wielka sofa. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Myślałam że cie już nigdy nie zobaczę kretynie, wiesz jak się
za wami stęskniłam ?!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Glimmer
była jedną z naszej szkolnej grupy. Niestety wokal ją nie
interesował, więc nasze drogi rozeszły się od razu po założeniu
Sounds Of Silence. Jej jednak też się poszczęściło, bo wyjechała
z rodzicami do Francji na stałe, gdzie oprócz normalnej edukacji
pracuje jako prawa ręka jednego z najwybitniejszych projektantów
mody. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Jakieś
8 miesięcy temu przyjechała do nas na tydzień, ale pokłóciła
się z Ellie i jej pobyt szybko się skończył. Do dziś nie wiemy o
co poszło, ale na szczęście niedługo po tym się pogodziły. Od
tej pory wszystko się urwało. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Nie
mogę uwierzyć że się spotkałyśmy. Też nie sądziłam że do
tego dojdzie. - zaczęłyśmy piszczeć jak idiotki. Chyba normalne
że każdy gapił się na nas jak na kretynki. - Co ty tu robisz? </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- Szef
wziął ze sobą mnie i parę innych ludzi z ekipy. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Rozmawiałyśmy
zaledwie piętnaście minut, bo przerwał nam Harry. Przyleciał cały
blady, złapał mnie za ręke, i nic nie mówiąc pociągnął za
sobą. </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Hazza idioto, co ty robisz? Puść mnie, Glimmer na mnie czeka, muszę
iść po dziewczyny!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">-
Musimy stąd natychmiast wyjść póki możemy! Uspokój się dobra?!</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">O co
mu chodzi? Co, zapomniał nakarmić kota? </span></span></span>
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Zaczął
biec, a ja mimowolnie razem z nim. Jego żelazny uścisk był nie do
pokonania. Odwróciłam się w stronę Glimmer, która ruszyła
truchtem za nami, wykrzykując coś.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">- O co
ci cho..</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Nie
dokończyłam, bo w całej sali rozległy się strzały.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">***</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">*witam was po tej kolejnej, jakże długiej przerwie :D</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">tak, pomyliłam się, ten rozdział ma być piąty, nie poprzedni. moj błąd.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">*TA TA TARAAA! Do 'finału' zakwalifikowali się <b>Niall (82 głosów) i Harry (54 głosów). </b>Przyznam że jak obejrzałam wyniki sondy sama nie byłam pewna który ma być z Cherry. Więc zrobiłam jeszcze jeden etap, buhaaa :D</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">*Jak widzicie sielana sie kończy. Końcówka to mini prolog kolejnych wydarzeń, które zapoczątkują ciąg zdarzeń uprzykrzających życie naszych seksiaków i trójki tych wariatek. Ale nie bójcie się, nie uśmiercę ich, aż tak zrytej psychiki nie mam XD</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Tak btw, mam gotowy nagłówek który lada chwila zostanie wstawiony, oraz zamierzam zmienić ten wkurzający szablon. A inna czcionka? Co sądzicie? </span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">i w ogóle spinam poślady i biorę się za ostrą reklamę, bo tak nie może być! ten blog ma być so long as MODA NA SKUKCES, no. </span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><b>*I następny rozdział pojawi się jak pod tym napiszecie 12 komentarzy</b>, buahaha, ale jestem zuua.</span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">(małe p.s., jeśli chce ktoś pogadać, to pisać, a pod następnym rozdziałem podam gg :) ) </span></span></span></div>
<div style="font-style: normal; font-weight: normal; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;">Av. x</span></span></span></div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-20798481901906425452012-06-02T13:44:00.003+02:002012-06-15T16:49:38.122+02:004. Louis insisted to have a naked angel in the garden<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><b>*Cherry*</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">W ciągu
tygodnia, zdjęcia One Direction i Sounds of Silence pojawiły się
na okładkach około jedenastu kolorowych czasopism, a to tylko w
Wielkiej Brytanii. Szefowie wytwórni, producenci i menadżerowie
osiągnęli swój cel.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Cały świat
show biznesu aż wrze, po wcieknięciu informacji o przyjaźni
zespołów i moim 'związku' z Niallerem. Gdyby tej paranoi nie było
mało, na Twitterze Rihanna napisała, że życzy nam szczęścia, a
Niallowi gratulował jego wielki wódz, Justin Bieber we własnej
osobie. Liczba moich followersów raptownie skoczyła w górę,
chociaż spodziewałam się ataku hejterów. No ale nie wypada nie
wspomnieć, że mimo wszystko dostałam parenaście listów z
pogróżkami, bo przecież Niall NIGDY W ŻYCIU NIE MOŻE BYĆ W
ZWIĄZKU Z JAKĄŚ SZUJĄ. On musi być wolny na wieki wieków. Dla
rozhisteryzowanych fanek, które sądzą że hejtami w moją stronę
sprawią, że Horan je pokocha.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Ale tak,
nagłówki gazet się nie mylą, bo rzeczywiście te półgłówki
się z nami przyjaźnią. Nigdy bym nie pomyślała, że to że
wchodzą do naszego domu bez pukania i rozwalają się na kanapach
uprzednio opróżniając lodówki będzie dla naszej trójki normą.
Ani, że razem będziemy nabijać się z wszystkich dookoła, dla
przykładu podstawiając śmierdzące bomby w KFC. Mają zryte banie
tak jak Ellie, Jane i ja.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">- Po
prostu, od pierwszego wejrzenia się sobie spodobaliśmy i tyle.
Cherry okazała się takim żarłokiem jak ja.. dzięki temu się do
siebie jeszcze bardziej zbliżyliśmy i tak wyszło. Wie pan,
wyjadanie połowy zapasów Nando's i te sprawy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Prezenter
stacji się zaśmiał i poklepał blondyna po ramieniu. Niall
zadziwiająco dobrze kłamał. W sumie mi też to przychodziło
łatwo, ale nie sądziłam że poznam takiego geniusza zła, jak
mnie. Bez trudności wymyślał jakieś nasze romantyczne przypadki,
które w ogóle się nie zdarzyły i z dnia na dzień przekonał cały
świat o miłości dwóch popapranych wokalistów.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">- Siłą
musimy go wyciągać z domu dziewczyn, bo tylko by z nią siedział. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">- Hohoho,
kto by pomyślał, a kto wyjada marchewki które Ellie trzyma dla
koni, i okupuje nasz telewizor, wywalając tyłek na kanapie? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">- Ale ja
nie siedzę z tobą w zamkniętym pokoju. Zaczynam się martwić, że
trzeba będzie zajmować się już nie tylko Lux. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Publika w
studio wydała z siebie wrzask 'OOOOOOOOOOOOOOOO', a Louis zadowolony
puścił do mnie oczko. Chyba domyślacie się, że spiorę mu te
jędrne poślady.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><b>* Louis *</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Po długim
wywiadzie poszliśmy całą ósemką na podpisywanie naszych płyt,
wypisywanie autografów i spotkanie z fanami. Teraz wszędzie
pokazujemy się razem, i będziemy skazani na swoje towarzystwo
jeszcze przez parę miesięcy, bo w czerwcu jedziemy na wspólną
trasę. W sumie uwielbiam spędzać czas w naszym składzie. Nawet
obieranie ziemniaków wydaje się fajne z takimi kretynami. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Po dwóch
godzinach zrobiły się grupki, i każdy gdzieś poszedł. Cherry,
Ellie i Liam po raz któryś z kolei siedzą w kinie na Facetach w
Czerni, Hazz z Niallem skoczyli po procenty na jutrzejszy wieczór, a
Jane i Zayn poszli..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">malować po
murach.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Mi nie chcę
się łazić po alkoholowych stoiskach, oglądać znowu tego samego,
albo łamać prawa jak nasz bad boy i bad boyówa. Poszedłem do
mojej ulubionej kawiarni, w której zamówiłem marchewkowe ciasto na
wynos, a potem udałem się na moje stałe miejsce – murek, na
którym są przybite deski do siedzenia. Znajduje się na samym końcu
parku, obok którego jest dom dziewczyn.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i>~ New Heights - Peaches~</i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Usiadłem
na nim po turecku, wyjąłem ciasto i skinieniem głowy przywitałem
się ze stałą bywalką tego miejsca. Zawsze kiedy tu przychodzę,
ona siedzi parę metrów dalej, i pisze coś w grubym notesie. Nigdy
nie zamieniliśmy ani słowa. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Ciągle gdy
ją widzę, wiąże swoje czarne włosy w wysoki kok, a niektóre
kosmyki zostają na jej mlecznej skórze. Czasem zerka na mnie
wielkimi, niebieskimi oczami, a gdy tylko ja na nią spojrzę
raptownie odwraca głowę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Zdarza się
i tak, że przychodzę tu tylko żeby ją zobaczyć. Czemu? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Bo
przypomina mi Eleanor. W taki sam sposób odgarnia włosy, przygryza
wargę gdy się skupia i bawi się swoimi palcami. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Nie ma
chwili żebym nie myślał o mojej Elce. Od miesiąca chodzę
przygaszony, i rzadko kiedy zdarza mi się żartować, bo ciągle
siedzi mi w głowie moment naszego rozstania. Wiem, że ona nadal
mnie kocha, ale wiem też że nie potrafi uwierzyć w związki na
odległość. Teraz mieszka na stałe na innej półkuli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Raz
Kevinowi śmierć. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Postanowiłem
przysunąć się bliżej niej. Kiedy dzieliło nas zaledwie pół
metra, wyciągnąłem z kieszeni marchewkę.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">- Chcesz? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Cholera
jasna. Pajac.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">A Harry mi
mówił, że oprócz niego nikt nie da się na podryw na marchewkę! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Spojrzała
na mnie zdziwiona, a ja zamarłem, dopóki nie uśmiechnęła się.
Pokręciła przecząco głową i wróciła do pisania w zeszycie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">I co ja
teraz mam zrobić? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Przydałby
się Loczek. Albo Zayn. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Oni umieją
gadać z dziewczynami..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">- Rozumiem,
więc może ciasta ? Marchewki są zdrowe, i pomagają się opalić.
A ty jesteś blada jak dupa mojego przyjaciela. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Lkdsjfgnkdgkn</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">KURWA NO
NIE.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Zanim
zdążyłem się ugryźć w niewyparzony język palnąłem kolejną
głupote.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Dopiero po
pięciu minutach skapnąłem się, że ma w uszach słuchawki. Więc
nie słyszała jak porównuje ją do Haroldowego tyłka! Wybawiony. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Zauważyłem,
że obok leżały małe, samoprzylepne kartki, zapewne należące do
niej. Wyciągnąłem swój długopis i naskrobałem, najładniej jak
umiałem. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><i>Jak masz
na imię cicha niewiasto? Jestem Louis, ale dla ciebie mogę być
pajacem z marchewkami. </i></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Przykleiłem
ją na jej notesie, udając że uporczywie przyglądam się na coś
przed sobą. Wstrzymałem oddech i czekałem, czekałem, czekałem
gapiąc się na parę staruszków. Babcia szła z balkonikiem, a
dziadek w jednej ręce miał laskę, a drugą podtrzymywał swoją
żonę. Kiedyś z El myślałem, że też tak będziemy wyglądać..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Nagle
poczułem, jak nakleja mi kartę na czoło.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><i>Jestem
Lilo, Marchewkowy Potworze. </i></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><b>* Harry *</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><i>~
He Is We ft. Owl City– All About Us ~</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Skup się Harry. Andrea mówiła, że to ma być przesłodzona
pioseneczka o miłości. Nie o kotach. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Co wy wszyscy chcecie od biednych kociaczków?! O nich nikt nie chce
pisać utworów! One cierpią!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">No
kurde no. Jak już musi być miłość, to czemu nie z udziałem
kotów? Zakazana para. Kotka z bogatego domu, i oberwany dachowiec. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Hey Pussy, Hey He-e-e-ey, Would you like to be my lady ?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Cherry
uderzyła łbem o fortepian, mamrocząc coś pod nosem. Od godziny
próbujemy coś napisać, ale wyszło nam tylko jakieś dziwactwo.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">'
Hey, Guy, I saw you in school, </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">You
are such asshole'</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Potrzeba
nam świeżości. Weny. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Złapałem
ją w pasie i ignorując protesty przerzuciłem przez ramię. Czas ją
rozruszać!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Postaw mnie, Styles, bo jak nie to wydrapie ci te ślepka którymi
czarujesz rozhisteryzowane fanki! No już! Ogole ci kota!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Hej, hej, łapy precz od pani Carrot!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Wyniosłem
ją do naszego sadu, i postawiłem dopiero obok fontanny. Louis się
uparł że chce mieć w ogrodzie gołego aniołka wypluwającego
wodę, więc takim oto trafem nieodziana dupa jakiegoś małego
grubasa jest przed oczami zdruzgotanej Cher.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Spójrz w te poślady. Czyż one cie nie inspirują?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Znowu
zerwałem w łeb.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Jak ja mam pracować w takich warunkach, no jak?! Przynieś notes i
długopis. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Usiadła
na trawie, a ja za chwile dołączyłem do niej. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Cisza.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Mija
minuta za minutą, a my gapimy się w drzewo i dupa z piosenką.
Wszyscy gdzieś się zmyli, a na nas zwalili czarną robote.. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Na
napisanie mamy około tygodnia. Ma ją zaśpiewać cała ósemka.
Tylko ja się pytam, jak to wszystko zacząć?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Dobra Cherry, choć potańczymy sobie. To będzie trening przed
jutrzejszymi urodzinami Ellie. -Weź, Curly, nie umiem.. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Daj rękę, nauczę cie. Jestem mistrzem parkietu!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Nie
wiem czy powiedziałem coś nie tak, ale spojrzała na mnie ze
zdziwieniem i z każdą sekundą rozszerzała bardziej oczy. Jej
prawdziwe, magiczne oczy. Tylko przy naszej siódemce nie wstydzi się
paradować bez soczewki. Oczy, które inaczej patrzą na Nialla, niż
na kogokolwiek innego. I ja mam uwierzyć, że ona tylko gra...</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Harry. Powtórz to.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Ee..jestem mistrzem parkietu?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Nie kretynie, to wcześniejsze!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Co ty myślisz, że ja mam taką szeroko sięgającą pamięć?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Harry, jesteś genialny!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Nigdy
nie śmiałem w to wątpić. Milo że chociaż ktoś to zauważył. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Rudzielec
wstał i zaczął nerwowo chodzić w tę i z powrotem. Mam rozumieć,
że zwariowała, czy zastanawia się gdzie teraz mnie uderzyć? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Poszedłem
do niej, przyglądając się jak majowe słońce przedostając się
przez liście figlarnie tańczy na jej twarzy. W skupieniu patrzyła
na pień drzewa, tak jakby było wyryte na nim coś bardzo ważnego.
Dopiero po dwóch minutach się odezwała.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Harry, mamy to. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Ale co? Ty za dużo żelek dziś zjadłaś.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">A
wtedy zaczęła śpiewać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><i>Take
my hand, </i></span>
</div>
</li>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><i>I'll
teach you to dance </i></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><i>I'll
spin you around,</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><i>Won't
let you fall down</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Magia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Przez
chwile myślałem, że śpiewa to dla mnie. Na wyłączność. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Że
to uczucie, które włożyła w ten fragment, płonie tylko w
kierunku osłupiałego lokersa. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Cherry,
jak mam połapać się w tym co czuje? Jak miałbym ci to przekazać?
Jak mam rozpoznać, czy to nie jest zwykłe zaintrygowanie, jakie
odczuwam do pierwszej lepszej z którą potem ląduje w łóżku?
Zwykły gnojek ze mnie, cholera jasna.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Podchwyciłem
rytm, a potem słowa same zaczynały wypływać mi z ust, chcąc
przekazać to wszystko co we mnie siedzi od dawna ; </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<ul>
<li><div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><i>Would
you let me lead?</i></span></span></span><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><i><br /></i></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><i>You
could step on my feet</i></span></span></span><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><i><br /></i></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><i>Give
it a try</i></span></span></span><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><i><br /></i></span></span><span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><span style="font-size: small;"><i>It'll
be alright</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
</li>
</ul>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">Wpatrywała
się we mnie uśmiechnięta i rozpogodzona. Na to czekała. To miało
być to. </span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Brawo, Harry.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">-
Brawo Cherry.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">Złapała
mnie za rękę i wesoło skacząc pociągnęła w stronę notesu.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><b>* * *</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">SIEMASIEMASIEMA LUDZIE! :></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">At First, Tak, wiem, macie mnie :D Pomysł z Lou i Lilo nie jest mój. Ich historia będzie wyglądała tak, jak w krótkim filmiku Love Language, który pewnie niektórzy znają.</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;"><br /></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">Tak wiem, głupia jestem -_- nie powinnam była opuszczać tego bloga na tak długo. I głupio mi, że musieliście czekać ponad 2 tygodnie na piąty rozdział. Ale już jestem!</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">Może z nie najlepszą jakością, bo mam wrażenie że to co przeczytaliście przez paroma minutami napisałam nieco.. płytko? Ale proszę, zrozumcie mnie, mam teraz czas pod tytułem " Co mogę zrobić na lepszą ocenę?" więc really sorry :<</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: Sylfaen,serif;">A TAK W OGÓLE, MAM EKSTAZE POZIOM HARD, BO W POLSKIM CLAIRE'SIE ZAWITAŁY RZECZY Z ONE DIRECTION :OOO</span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">tylko coś z nimi nie halo, bo zeszyt kosztuje 50 zł ._.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">a wracając do bloga</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">1. niedługo zamierzam zmienić trochę wygląd</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">2. Jak ktoś chce wiedzieć jak wyobrażam sobie Lilo, oto ona :</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMesXoO1QZK2cnpJXHxm9ag3kw-AY1g-3dFubS7OB01b4n5wTbbpgFP1zH3U4allPsukyap0w57IKHVHIqpYsI0psKrpB6ZeVzdsCJroca-Jm3TEKer0Q4ogyi6vSd5NZgx7I7xAaLqWcV/s1600/asian-beautiful-brilliant-broun-hair-cool-Favim.com-253233_large.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMesXoO1QZK2cnpJXHxm9ag3kw-AY1g-3dFubS7OB01b4n5wTbbpgFP1zH3U4allPsukyap0w57IKHVHIqpYsI0psKrpB6ZeVzdsCJroca-Jm3TEKer0Q4ogyi6vSd5NZgx7I7xAaLqWcV/s320/asian-beautiful-brilliant-broun-hair-cool-Favim.com-253233_large.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;"><b>Dacie rade dobić do 12 komentarzy? :)</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen,serif;">Av. x</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-12298865379205936072012-05-18T20:26:00.001+02:002012-05-18T20:26:13.808+02:003. I don't want to be a puppet in their hands.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">~ <i>Olly Murs - Dance with me tonight</i> ~</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b>* Cherry *</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Producenci.. za kogo się oni kurwa mają?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No nie
wiem. Za producentów?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Najchętniej
rzuciłabym w nich doniczką, nadjedzonym mięsem czy czymś
podobnym. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Niall co
chwile wybuchał ponownie śmiechem, patrząc jak dostaje kota i
ciskam po pokoju poduszkami. Ale tak nie może być! Nie nie nie! Nie
będę czyjąś marionetką!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Cherry..
lody się skończyły.. wiesz że nadal mam zbyt niski poziom cukru.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ano racja.
Czwarty kubeł bakaliowych lodów pokazał swoje białe dno, więc
podniosłam się z kanapy i fukając co chwile pod nosem ruszyłam do
kuchni. Wyciągnęłam jedno z ostatnich opakowań z zamrażalki i
wróciłam do pokoju, w którym czekał na mnie blondyn.
Lodopożeracz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Z którym
będę.. no chodzić. No kurde no chodzić! Po dwudniowej znajomości!
Bo naszym kochanym 'szefom' znudziła się cisza panująca wokół
nas. Show biznes karmi się przecież skandalami.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Moje
utalentowane szczęście postarało się o to, żebym wyciągnęła
najkrótszą zapałkę. Podobnie Niall'a. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- A więc
żono.- złapał łychę i zaczął nabierać wielką porcje lodów-
od czego zaczniemy nasz namiętny romans? Śniadanie na mieście,
drugie śniadanie, poprawiny śniadania, przedobiad, obiad, poobiad,
podwieczorek, podpodwieczorek, kolacja, pokolacja czy
przedspanie?Ewentualnie nocna poprawka, ale raczej nam zamkną bary. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Od
niczego. Musimy się z tego wykręcić, Niall..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Przecież
nie możemy. A tak w ogóle to co ci w tym przeszkadza? Aż tak mnie
nie lubisz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie w tym
rzecz. Przecież wiesz że was uwielbiam. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No więc?
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oczy.
Wielkie, niebieskie oczy. Gapiłam się w nie jak zaczarowana, co na
pewno dziwnie wyglądało. Zauważył moje osłupienie, więc
uśmiechnął się od ucha do ucha i odgarnął mi niesforny kosmyk
włosów za ucho. Zdałam sobie sprawę, że pierwszy raz w życiu
spojrzałam mu prosto w te wielkie hipnotyzujące ślepka. Po chwili
coś kopnęło mnie w wątrobę, ewentualnie śledzione, i cała
magia znikła.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Em...
dobrze wczułeś się w role. Nie myślałeś kiedyś o aktorstwie? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Mogę
grać kucharza. Oni zaaawsze próbują tego, co jest w kuchni. A ty
będziesz moją asystentką, seksowną kelnerką w skąpym
biało-czarnym ubraniu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Muahahah.
Rzeczywiście dobrze udajesz.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Więc
poszliśmy na ten jego pod-podwieczorek, zmierzając do jakiejś
cukierni. Wychodząc z domu złapał mnie za rękę, ignorując moje
protesty, wyrywanie się, piszczenie i wydawanie dźwięków takich
typu Tarzan. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Chcesz
być wiarygodna ? Nikt tego nie kupi, jak będziemy chodzić metr od
siebie Cher. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Dobrze,
ale nic więcej, albo nie pozwolę ci kupić pączków. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Idąc
ulicami czułam na sobie wzrok wszystkich przechodniów. Niall za to
szczerzył się jak głupi do sera, przez co oberwał ode mnie parę
razy chustką. Wyglądałam pewnie jak dziecko, któremu zabrali
lizaka. Miałam ochotę zapaść się pod ziemie, jak po drugiej
stronie ulicy dostrzegłam jakieś grono dziewczyn wyjmujące
aparaty.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Niall
nie! Szybko musimy się schować!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Obserwują
nas. Musimy być wiarygodni.-pomachał mi telefonem przed nosem, na
którym był wyświetlony sms ' Do roboty mały, oni tego nie kupią
jak Cherry będzie ci się wyrywać'- nie wolno nie słuchać ludzi z
góry żonko! Nie bój się, z 3 miliony dziewczyn ma ochotę na
całusa ode mnie, a nawet na więcej, nie jestem w tym taki zły. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Fuck! Ty
mały ty, ty blondasie, spiorę go żywcem, wypruje mu flaki i
powieszę je sobie nad łóżkiem!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pewnie
dziwnie by to wyglądało.. wyobraźcie sobie sytuacje. Chłopak się
nachyla żeby pocałować dziewczynę, a ta daje mu kopa w krocze.
Więc chyba odejdę od tego pomysłu, ale muszę coś wymyślić. I
to szybko, bo jego usta są coraz bliżej. Nie mam pojęcia jak
wytrzymam tak cały okrągły miesiąc..jako marionetka producentów.
</span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">I stało
się. Niemal słyszałam głosy tej szóstki dziewczyn stojących po
drugiej stronie ulicy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">' DAJ MI
JEJ ADRES I PISTOLET' ' Zaraz.. to Cherry Night...' i tego typu.
Kurczaki ziemniaki. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie powiem,
że było mi źle. To wszystko jest nawet przyjemne, ale to jest
Niall. Mógłby być moim bratem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po jakiś
30 sekundach oderwał się ode mnie, a ja niepewnie otworzyłam jedną
powiekę, a potem drugą. Wokół cisza jak makiem zasiał. Nasze
fotografki otworzyły buzie ze zdziwienia, powoli zmierzając w naszą
stronę. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Niall
uśmiechnął się, i znowu pocałował, ale tym razem w czoło.
Czułam, że ten gest nie był zrobiony pod publikę, dlatego tym
razem nie miałam ochoty go uśmiercać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Dobra
robota. A teraz uśmiech, bo możliwe że pojutrze będziesz w
gazecie. - szepnął i pociągnął mnie w stronę fanek, żeby
wypisać im fotografy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b>* Jane *</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>~ A Fine Frenzy - Near to you ~</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b><br /></b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ala ma
kota, a kot ma Alę. No dobra, chyba zwariowałam sądząc że Lux to
powtórzy..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie, nie.
Zapamiętaj lepiej to : Niall ma Cherry, a Cherry ma Niall`a. -
westchnął Hazza i zabrał z kolan Zayna małą, kładąc na swoich.
- Tak kochanie, nigdy nie zainteresuj się osobą płci przeciwnej,
bo zaraz los zdepcze ci uczucia i jeszcze na nie splunie! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Zatem
chcesz jej powiedzieć, że lepiej być homo tak? Lux, nigdy nie idź
w ślady wujka Harrego. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ej, ej,
pamiętaj że Larry is real, a mała o tym dobrze wie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Styles
przeżywa jak mrówka okres. No dosłownie. Wisienkę zmusili do
pokazywania się częściej z Niallem publicznie, a dla niego to już
znaczy love forever. Jak tylko zobaczył zdjęcie pocałunku na
jakiejś stronie, walnął laptopem o ścianę i żegnamy parę set
funtów. Od dwóch godzin wyżywa się na mnie i Zaynie, podczas gdy
reszta poszła do jakiegoś klubu.. ale ja jutro będę funkcjonować
normalnie, a oni zamieszkają w toalecie nad kiblem. Ha!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Cherry
już powinna być w domu. Idę z nią pogadać na chatcie.. znaczy z
Gemmą.- zgarnął małą i skierował się do drzwi – Pamiętaj
Jane, nic nie mów jej o tym, że Jil to ja. Wolę to sam zrobić..
kiedyś. A ty Zayn, bądź grzeczny albo chociaż ostrożny, bo jedno
dziecko do opieki nam wystarczy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">I.. i
zostaliśmy sami. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Oparłam
się o wygodne łóżko, ale ani mi się śni wstawać z podłogi.
Frędzlowaty dywan to najlepsze rozwiązanie pod słońcem. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pokój
Zayna to moje ulubione pomieszczenie w domu chłopców. Niebanalny,
wyważony, oryginalny. Rozglądam się po nim w celu nacieszenia
oczu, mimo że zapamiętałam prawie każdy szczegół. Po raz któryś
z kolei lustruje każdy cal jego rysunków, powczepianych w wielką
korkową tablice na jednej z ścian, oglądam jego ozdoby z Dalekiego
Wschodu, czytam cytaty zapisane na kartach, które są przyklejone do
szaf.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Podoba ci
się tu, co? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Mało
powiedziane. Twoje rysunki są nieziemskie. Masz jakieś jeszcze? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wyjął z
szafy dużą teczkę, z której z nadmiaru ładunku wysypywały się
kartki. Przysiadł się do mnie, i zaczął po kolei pokazywać każdą
prace, opowiadając jaką ma historię, co go zainspirowało. Kiedy
natrafił na rysunek dmuchawca oniemiałam. Ten chłopak ma taki
talent, że może śmiało mierzyć się z Ellie, która gdy ją
najdzie wena rysuje po stole gdy nie ma kartki, a dzieło może się
równać z muzealnymi pracami. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zwykły
dmuchawiec. Mniszek, czy jak go tam nazywają. Traktowany przez wielu
jako chwast. Narysowany tak pięknie, z oddanymi szczegółami,
detalami. Trzymajcie mnie, bo zaraz rąbne. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Zayn.
Mogę pożyczyć tą pracę? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Po co ci
zwykły mlecz?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To będzie
mój nowy tatuaż. Muszę zanieść ten rysunek do studia, bo chce
żeby był identyczny jak ten na kartce. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ty chcesz
mieć tatuaż? - spojrzał na mnie z niekrytym zdziwieniem, w którym
doszukałam się podziwu – Wyglądasz na taką kruchą. Musisz
wiedzieć, że coś takiego boli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Uśmiechnęłam
się pod nosem i odgarnęłam włosy z karku, wiążąc je w niedbały
kok. Drugą stronę dekoldu bluzki lekko odsunęłam by odsłonić
trochę plecy, i odwróciłam się tyłem do chłopaka.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ten
zrobiłam sobie rok temu. Ciągnie się od lewego ramienia, zjeżdża
w bok i kończy się w dolnych partiach żeber. Jak widzisz
przedstawia pnącze róż. - Taak, to raczej niecodzienny widok.
Właściwie to spodziewałam się jego reakcji. Takie wybryki do mnie
nie pasują. Typu tatuaż na pół pleców. Zawsze dla wszystkich
jestem mamą Sounds of Silence, tą poukładaną i taką od tąd do
tąd. Jak widać niektóre pozory mogą mylić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Woooow.
Jest..cudowny. Też mam tatuaże.. pokazać ci ? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Odwróciłam
się do niego przodem i zaczęłam oglądać. Gapiłam się w nie jak
zaczarowana. Uwielbiam rysunki na ciele. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dopiero po
jakiś pięciu minutach zwróciłam uwagę na to, że jest bez
koszulki. Pewnie z 3-4 miliony dziewczyn chciałyby się ze mną
teraz zamienić. Zayn Malik bez górnej garderoby to niebanalne
wydarzenie przecież! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Mogę
teraz ja zobaczyć twój? Wspomniałaś, że masz jakąś nutę pod
obojczykiem. A tego wielkiego to widziałem przecież tylko ¼. To
nie fair! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Puknij
się w łebek, Malik. Nie rozbiorę się.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Skrzyżował
ręce na piersi i wydął usta. Widok sfochowanego Zayna mnie
rozbraja. No ale zaraz. Ile my się znamy? Parę dni, i mam się
przed nim rozebrać? Skąd mam wiedzieć czy nie jest jakimś
pedobearem?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Chce
zobaczyć tylko tatuaże. Przecież cie nie zgwałce, Jane. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Odbija mi.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przerzuciłam
t-shirt przez głowę, ponownie związałam włosy i odwróciłam się
do niego tyłem, żeby mógł obejrzeć pęk róż. Cisza.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ej,
żyjesz tam?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie.. to
znaczy tak, tak! Ale on jest cudowny. Musiałaś długo siedzieć u
tatuażysty. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Miałam
nadzieje że zapomniał o przednim tatuażu, uwiecznionym tuż pod
obojczykiem. Nie mam ochoty odwracać się do niego przodem, bo tak
zepsuta raczej nie jestem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nagle
poczułam dotyk jego palca na ramieniu. Z każdym jego pociągnięciem
po mojej skórze odczuwałam spięcia biegnące aż do karku.
Zmierzał linią w dół tatuażu, wprawiając mnie w coraz większe
osłupienie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- ZAYN
CHOLERA JAK MOGŁEŚ NIE KUPIĆ W SKLEPIE MARCHEWEK, NIEZYJESZ, TY
DRANIU! - drzwi z trzaskiem się otworzyły, a ja miałam ochotę
zapaść się pod ziemie- ZAWSZE myślisz o sobie, a ja to.. ej co
wy. Pfahaha. To nawet ja sam na sam z Kevinem nie robiłem takich
rzeczy. JAKBY CO W POKOJU WCALE NIE SĄ GOLI ZAYN I JANE, WCALE. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Słysząc
tupot stóp po schodach, a potem okrzyki ' Pokaż! GDZIE?!', dodał</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Jakby co
klub był zamknięty kociaczki. Wybaczcie że wam przeszkodziliśmy.
Bardzo mi przykro. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kogo my
oszukujemy. Oczywiście, że Lou wcale nie jest przykro. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span>**
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wiem, że nie chce wam się nie chce czytać takich dopisek od autorów.. ale chociaż przelećcie wzrokiem!</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
At first..KURWA <b>12 KOMENTARZY? +1000 WYŚWIETLEŃ? 11 OBSERWATORÓW?</b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNSXFZzEW3BoBXXK5GZJei4DqNqZUoojaeFsXnHmkyZV5YLbRwscxPxpk5HQTKDdwVq2r5pikvSJAk44fwyeoZHcVN3vlY-Fyh4vXct_LOR6AirUkqqDHnfoaaVK81ZXG7fM5PVJMJOz45/s1600/tumblr_m01r7wzkHX1r8z49qo1_250.gif" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNSXFZzEW3BoBXXK5GZJei4DqNqZUoojaeFsXnHmkyZV5YLbRwscxPxpk5HQTKDdwVq2r5pikvSJAk44fwyeoZHcVN3vlY-Fyh4vXct_LOR6AirUkqqDHnfoaaVK81ZXG7fM5PVJMJOz45/s200/tumblr_m01r7wzkHX1r8z49qo1_250.gif" width="175" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Jestem tak bardzo szczęśliwa! Szczerzyłam się dzień w dzień do monitora, czytając w kółko te komentarze, mimo że prawie znam je na pamięć. To jest takie wspaniałe. Wiem że niektóre autorki świętują z 50 tys wyświetleń i z 60 komentarzy, ale mnie już wprawia w zachwyt to co udało wam się zdziałać. Jesteście wielcy. WIELCY. Poprawiliście mi humor i kocham was za to. (^^,)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Oczywiście nigdy nie osiągnęłabym tego bez pomocy <u style="font-weight: bold;">Margaret, </u>utalentowanej Directionerki prowadzącej jeden z moich ulubionych blogów. Co prawda ja opuściłam się w jego czytaniu, z przyczyn oczywistych - rano szkoła, południe szkoła, popołudnie nauka i lekcje, wieczór : pierdziele, ide do wyra, ale obiecuje się poprawić. Bądźcie mi świadkami. Wiem że większość z was jest tu z jej bloga, bo zrobiła mi reklamę, ale jeśli jest tu ktoś kto nie miał doczynienia z jej historią, to ja serdecznie zapraszam -> <a href="http://one-direction-of-life.blogspot.com/">one-direction-of-life.blogspot.com</a> </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Wiele z was zostawiło mi linki do waszych blogów w komentarzach, na które obiecuje że wejdę. Jutro odwiedzę dwa pierwsze.. oczywiście po randce z fizyką -,-, i na każdy postaram się wejść i zostawić tam coś od siebie. :)</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
DOBRA KOŃCE KOCIAKI. ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA Nie będę już wam zanudzać, ale dorzuce coś jeszcze...</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
DOSTAŁAM KUBEK Z ONE DIRECTION :OO. Ekstaza poziom HARD. Są na nim chłopcy, i pijąc z niego mam wrażenie że go pogryze O.o </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
AVICII KOCHAĆ WAS WSZYSTKICH *-* xxx</div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-59287380021608221552012-05-04T22:21:00.000+02:002012-05-04T22:21:58.452+02:002. Let's write a song about food, or an artificial jaw!Demi Lovato - Give Your heart a break / <div>
<br /><div>
* Cherry *</div>
<div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Obudził
mnie własny krzyk. Po raz kolejny moja przepona ratuje mnie z
opresji! Dzięki niej wydaje tak głośne dźwięki, że umarli
powstali by z grobów. A ja wolałabym nie kontynuować tego snu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Widziałam
w nim mamę z ojcem. Stali na skraju polany, zachęcająco
uśmiechając się do mnie. Wiecie jak się czuje sierotka w takich
chwilach? Wątpię żeby ktoś, kto na co dzień mieszka z rodzicami
mógł sobie to trafnie wyobrazić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Płakałam
jak małe dziecko i z wyciągniętymi rękoma biegłam w ich stronę.
Po chwili przyszli 'faceci w czerni', którzy zaczęli ich powoli, i
z ubawem zabijać. Ja nie mogłam nic zrobić.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tylko
patrzeć.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Przekręciłam
głowę w bok, przyglądając się ich zdjęciu. Tata był nieco
wyższy od Liliany, która była moją matką. Po niej odziedziczyłam
nienaturalnie czerwone włosy, parę na krzyż piegów i niebieskie
oczy. To znaczy oko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po tacie
zaś jedno zielone. Jego geny sprawiły, że jestem wysoka i trochę
blada. Można powiedzieć, że podzielili się w moim wyglądzie po
równo. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Z
charakteru podobnie – uparta, denerwująca i optymistyczna jak
Liliana oraz zamiłowana do sztuki i wygadana jak Tim. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Straciłam
ich dwa lata po urodzeniu. Tak naprawdę nie pamiętam chwil
spędzonych razem z nimi..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Od tamtej
chwili zajęła się mną babcia wraz z ciocią, jednak brakowało mi
bliskości rodzicielki i ojca. A wszystko przez kogoś, który po
wypiciu dwóch browarów wsiadł za kierownice.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Rozłąka
sprawia, że serce kocha bardziej. Ale to chyba naturalne, że
chciałabym się do nich przytulić, i podziękować za to, że byli.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Są, no i
będą. W moim sercu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Okej od
takich gadek też mnie mdli, ale to sytuacja alarmowa. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po jakiś
pięciu minutach wreszcie zwlekłam się z łóżka, i pozbywając
się przykrych myśli poszłam do łazienki. Wzięłam szybki
prysznic, przy okazji myjąc włosy, a potem w lepszym humorze
zeszłam na dół. Chwytaj dzień, jak to mówią, a jako że dziś
świeci słońce i niebo jest bezchmurne, nic nie może mi go
zniszczyć. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Maaaamo,
Ellie z Jane już na nogach ? Te dziewczyny zaczynają mnie
przerażać. Dopiero dziewiąta, a one nie śpią ? OWACJE NA
STOJĄCO. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Siedziały
na blacie kuchennym. Ellie trzyma w ręce tablet i z czegoś się
chichra, a Jane bez większego zainteresowania je płatki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Siemaneczko śpiąca królewno. Chłopaki wydzwaniają od siódmej,
bo chcą się spotkać żeby pogadać o tej piosence. Dlatego szybko
ruszaj tyłek, bo się spóźnimy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Yes sir.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wyciągnęłam
z lodówki pierwszy lepszy jogurt i usiadłam na stole, po czym
wyciągnęłam z kieszeni telefon. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Spoko,
zapowiada się dzień jak co dzień. Poranna wiadomości od Jil'a,
potem wyjście do miasta, jakaś audycja w radiu, podpisywanie
płyt...jak zwykle. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na pytanie
co dziś będę robić, odpowiedziałam zdawkowo, omijając parę
szczegółów. Zawsze staram się jak najmniej go okłamywać.. bo
już sporo w życiu nagrzeszyłam, a im więcej występków do mojej
listy, tym większa prawdopodobność że będę się smażyć w
piekle z tą ciotą, która pozbawiła mnie rodziców.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- SŁUCHAJ
TEGO. ' Chłopcy byli wczoraj w Starbucksie, gdzie spotkali dwie
wokalistki zespołu Sounds of Silence. Po wspólnej kawie, udali się
do domu dziewczyn, głośno się śmiejąc i rozmawiając. Wyszli z
niego dopiero po paru godzinach, żegnając się buziakiem z każdą
z nich! Mamy zdjęcie, na którym Jane (18 l.) przytula się z Zaynem
! Czy coś z tego wyniknie..?” to z jakiejś strony o chłopakach.
Mam wrażenie że wkrótce będą pisać o tym, jakiego papieru
toaletowego używam.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Spoko,
nawet jakieś fanki się zorientowały że 'coś z tego wyniknie', a
sama adorowana nic a nic! Nadal jestem za tym, żeby porządnie
kopnąć ją w siedzenie by otworzyła oczy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- A on ci
się w ogóle podoba? - zagaduję niby od niechcenia, przyglądając
się Jane. Wzruszyła tylko ramionami, i wróciła do jedzenia
batonika, jakby nic a nic ją to interesowało. NO LUDZIE TRZYMAJCIE
MNIE.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">* Zayn* </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Siedzieliśmy
całą piątką przy komputerze i wertowaliśmy strony, na których
pisało co nieco o Sounds of Silence. Cały internet aż wrzał od
skandali związanymi z dziewczynami, ale w końcu portale plotkarskie
takie są. Już nie raz czytałem o swoim romansie z dziewczyną,
której nawet nie widziałem na oczy, o moich 'gejowskich popędach'
w stronę Liama czy Harrego i innych sprawach, o których w ogóle
pierwsze słyszałem. No cóż, kwestia przyzwyczajenia. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Najpopularniejsze
tagi i tematy - </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">1. Wezwanie
trójki do sądu, za podłożenie wybuchającej śmietany i innych
pułapek w biurze jakiegoś faceta, który publicznie porównał je z
bohaterkami filmu o chorych psychicznie nastolatkach</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">2. Związek
Ellie z jakimś gościem, który siedział za pobicie prezenterki
telewizyjnej i handlowanie narkotykami</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">3.
Przesadna bliskość całej trójki (oho, skądś to znamy)</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">4. Ciężka
przeszłość Cherry</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">i wiele
wiele innych, pewnie bezpodstawnych oskarżeń o jakieś dziwactwa.
To naprawdę się robi żenujące. Te hieny czekają na każde nasze
podknięcie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Za
dwadzieścia minut mamy się spotkać w parku, a ja zaczynam
wariować. Ręce mi się pocą na samą myśl o dłuższej rozmowie z
Jane, która pewnie i tak niezbyt dużo sobie robi z faktu że się
znamy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Zbieramy
się kociaki, tatuś musi jeszcze zatankować. - Louis wstaje z
miejsca i szuka kluczyków, kłócąc się przy okazji z Liamem o to,
kto ma tu tytuł Daddy'ego. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
wreszcie każdy się ogarnął, a Niall zjadł chyba piąte dziś
śniadanie, wreszcie weszliśmy do samochodu. I spóźniliśmy się
TYLKO 20 minut! Level up.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Już z
daleka ją widzę. Głęboka czerń jej włosów rzuca się strasznie
w oczy, do tego kontrastująca żółta bandamka przykuwa jeszcze
bardziej wzrok. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cała
trójka była otoczona wianuszkiem nastolatków, którym wypisywały
autografy. Czuje się jak w śnie. Idę? Stoję? A może leże? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">To i tak
bez różnicy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Stary,
opanuj się. Gdzie się podział tamten bad boy, którego musiałem
odciągać od dziewczyn? A tak w ogóle nie wiem czym się
przejmujesz.- gdzieś ze świata żywych mówi do mnie Liam,
szturchając w ramię. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ja.. no..
no spójrz! No SPÓJRZ! No podrywałem ją wczoraj jak idiota! A ONA?
NIC! Pierwsza dziewczyna jaką spotkałem, która nic sobie z tego
nie robi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Twoje ego
i tak się nie mieści już w naszym salonie, więc jak ktoś je
utemperuje tym lepiej dla ciebie kochanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Miałem
ochotę rzucić się w tej chwili na Louisa, ale byliśmy już za
blisko dziewczyn.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Po jakiś
dwudziestu minutach uwolniliśmy się od fanów, i znaleźliśmy
jakąś zaciszną kawiarenkę na przedmieściach Londynu. Na moje
szczęście się rozluźniłem, i szczerze mówiąc Jane nie była
taka odcięta ode mnie jak mi się wydawało.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ja i tak
myślę, że piosenka o jakiejś słodziusiej miłości jest w tej
chwili bezsensu. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Twój
pomysł był nie lepszy Cherry! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-Co złego
jest w piosence o jedzeniu?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Ja tam
cie popieram. Żarcie forever.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- A
DLACZEGO NIE NAPISZEMY O GOŁĘBIACH?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
WIDEEELCEEE</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Mnie tam
inspiruje ta reklama o psiej karmie. SZTUCZNA SZCZĘKA RZĄDZI. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- JA WIEM!
To będzie smutny kawałek. O miłości kota do psa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Nie,
lepiej o miłości kurczakburgera do hamburgera. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Może o
zdrowych zębach?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Od jakiejś
godziny dusze się ze śmiechu. Te dziewczyny to kropka w kropkę my,
co czasem robi się przerażające. Cherry to nieodwołalnie Louis..
bez żartów, rozśmieszania każdego nawet gdy to nie było
planowane i częstego denerwowania, chyba wyżyć nie umieją. O, i
podobnie jak Horan ciągle by jadła. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ellie lubi
flirtować, więc wsadziłbym ją do jednego worka z Harrym. Jane to
taka mieszanka mnie i Liama. Troszczy się o wszystko jak Daddy, i z
pozoru jest troszkę bardziej cicha jak ja. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Wymieńcie
się numerami, bo wydaje mi się że tylko macie mój.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Za
poleceniem Payne'a pozostała siódemka wraz ze mną wyciągnęła
telefony, i zaczęła dyktować pozostałym. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ze
starannością wpisałem cyfry, które mówiła mi Jane, parę razy
sprawdzając. Atmosfera robi się jeszcze milsza, o ile to w ogóle
możliwe. Coś mi się zdaje że to będzie znajomość, której
wszyscy nie zapomnimy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Usłyszałem,
że Harry ciężko oddycha, więc zerknąłem na niego pytająco. Był
blady jak ściana. Tępo patrzył się w wyświetlacz komórki,
rozszerzając oczy w których malował się.. strach?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Hazza?
Coś nie tak. - stwierdzam trochę ciszej i szturcham go w ramię,
czekając na odpowiedź.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Harry nie
odzywa się, tylko pokazuje mi swój telefon.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">' Nie można
zapisać kontaktu : Cherry ' </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- No i co z
tego?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Stuknął
coś palcem na wyświetlaczu, a po chwili pokazał się napis '
Kontakt już istnieje : Gemma'</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Harry?
Nie dałeś mi jeszcze swojego numeru. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">To musiało
być dla niego jak policzek. Może kubeł zimnej wody, ewentualnie
kopniak w krocze. Momentalnie ucichłem, czekając na reakcje
Lokowatego. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Odgarnął
grzywkę z czoła, uśmiechnął się szeroko i zaczął rechotać
jak żaba. Albo Louis gdy dostanie marchewkę. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Zjebana
karta. - po chwili wybuchł jeszcze głośniejszym śmiechem. A ja
myślałem, że się załamie. - Wezmę potem twój numer od
chłopaków i do ciebie napisze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nikt nie
ukrywał zdziwienia ani przerażenia jego zachowaniem, ale w końcu
każdy wrócił z powrotem do przerwanego tematu. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Znając
ciebie zaraz to wykorzystasz w jakimś bardzo nieprzyzwoitym celu,
stary.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie zdążył
odpowiedzieć, bo zjawili się nasi menadżerzy. Nie wiem po co tu
przyszli, chyba tylko żeby nam przypomnieć, że wakacje od
'gwiazdorzenia' nie będą długo trwać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Jak miło
widzieć was razem! - zapiszczała opiekunka dziewczyn, wyjmując
notes i wpychając się między Louisa a Ellie. - No więc.. od czego
by tu zacząć. Sporo jest do omówienia. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Always like
BLABLABLA, Then we're like Be-bełkot</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Naprawdę
miło się rozmawiało o czymś nie związanym z naszym zawodem. No
może włącznie z piosenką, i tyle. Teraz pokazywali nam terminy
wspólnych koncertów, umawiali nas na jakieś spotkania i tak w
kółko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Teraz..
trochę nietypowa wiadomość.- menadżerka dziewczyn trochę
ściszyła głos. - Jeden z producentów mówi, że ostatnio rzadziej
pojawiacie się na okładce. I wy, i wy. Dlatego jedna z was, i
jeden z was będą musieli.. udawać namiętne love story, a na
koniec ona zdradzi go z kimśtam, a tamten.. - i tak dalej bełkotała,
jakby miała gdzieś nasze uczucia. Przecież liczą się pieniądze,
czyż nie .. ?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
***
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
Nie, nie jestem zadowolona z tego rozdziału -_-'. Obiecuje że trójka wprowadzi trochę życia do tego bloga, bo wieje tu nudą. Trochę mi przykro, że nie tak mało osób udziela się pod wpisami, ale dziękuję bardzo dwóm osobom które zdecydowały się skomentować poprzedni rozdział. I do tego nie mam pojęcia, jak zdobyć czytelników.. nie wiem gdzie się reklamować, gdzie zostawiać link, nic! Ale ze mnie ciapa. No nic.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
a teraz mały off. jak ktoś chciałby ze mną pogadać, zapytać się o coś, czy co, na prywatności, to piszcie w komentarzach :D Chętnie z wami się wymienię numerami.</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b>Następny rozdział opublikuje, gdy pod tym pojawi się co najmniej 5 komentarzy.</b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
kurczaki ziemniaki szantażuje was -.- ale nie da się inaczej. </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
</div>
</div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-25599826286851977512012-04-20T21:34:00.000+02:002012-04-20T21:34:13.228+02:001. The beginning of our history.<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kim była
Cherry? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Mały
chochlik. Kochający się śmiać i wygłupiać. Taką ją pamiętam.
I mimo tego, jak te straszne wydarzenia ją zmieniły, kocham ją do
dziś. Dużo wycierpieliśmy, ale jesteśmy nadal w stanie się
uśmiechać. A miłość i przyjaźń, to były nasze najsilniejsze
lekarstwa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">~jeden z
członków One Direction ~ </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">*Cherry*</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Okej,
kolejny dzień. Jeden z wielu, taki sam, monotonny i do końca nie
wiem czy sensowny. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Siedziałam
w kuchni i wpatrywałam się w wystygłą kawę, zastanawiając się
czy w ogóle jest warta wypicia. Kubek z espresso, mimo że smak ma
doskonały jak zwykle, dziś raczej nie jest wskazany na mój
żołądek. Wszystko co wezmę do ust natychmiastowo zwracam. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jane z
Ellie się gdzieś ulotniły, o ile w ogóle wstały. Chociaż,
raczej ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie wiem co
z sobą zrobić. Sobotni poranek, skacowana Cherry, spokój w kuchni,
skacowana Cherry, pies śpiący na legowisku..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">i skacowana
Cherry.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wczoraj
trochę przesadziliśmy. Tak czy inaczej, niestety ja lubię to
nagminnie robić. Ludzie znają mnie z dwóch rzeczy – tej i
denerwowania innych. Jak ruda to jednak r u d a, nie?</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tak więc
wczoraj trochę mi się nudziło, chwyciłam za telefon i urządziłam
małe spotkanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">No dobra,
dobra. Co ja mówię ? Party HARD z prawdziwego zdarzenia. Tak,
klękajcie narody. Z moich domówek nie wraca się trzeźwym. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Skończyło
się na wizycie policji, jednak gdy pokazałam dowód osobisty
powiedzieli że przymkną oko. Jeden z funkcjonariuszy poprosił o
autograf dla córki, który ledwo widząc na oczy wypisałam i
podreptałam czym prędzej do łóżka...Ale obudziłam się na
schodach, więc chyba droga była za trudna do pokonania.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Poczułam
wibracje telefonu w kieszeni, co spowodowało natychmiastowy uśmiech
na twarzy. Wiedziałam, że to Jil. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: x-small;"><i>-
</i><span style="font-size: small;">Witam ja Ciebie, z
tej strony trup. </span></span></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Hahaha. Zabalowało się? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Musiałam odprawiać policje.. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
A to zbieg okoliczności. To ty urządzałaś imprezę, czy u kogoś
byłaś? Bo w wiadomościach mówili o domówce Cherry Night, gdzie
też gliny były. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">?!?!?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Ja.. no.. tak, byłam tam. Tego, kończę już. Pogadamy później.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie
nie nie nie fajnie. To nie tak miało być! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jil
jako jedyna osoba znała mnie, choć.. nie wiedziała kim tak na
serio jestem. Może trochę jest to pokręcone, ale tak mi było
lepiej. On, zaraz po babci i Jane z Ellie, wiedział na temat mojej
osoby wszystko.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">No
tak, może oprócz imienia, nazwiska i zawodu.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Dla
niego nie byłam tą Cherry Night, z zespołu Sounds of Silence,
tylko Gemmą Little. Jakąś skromną dziewką z małego miasteczka,
na końcu Wielkiej Brytanii. I to było cudowne. Traktował mnie jak
zwykłego człowieka, nie wykorzystywał.. pewnie i tak by tego nie
robił, ale wolałam zachować to w tajemnicy. Póki się da.. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
GDZIE JESTEŚ MOJA WIŚENKO WIOSENNA? Przyniosłam ci coooś !</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Aha,
czyli mały jazgot już na nogach. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ellie
wesoło wskoczyła do kuchni, ale ku mojemu zdziwieniu miała na
sobie buty i bluzę. Czyli była na dworze, więc musiała wstać
przede mną.. umm Level UP! Zwykle śpi do trzynastej.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jest
bardzo szczupłą, wysoką blondynką. Ma wielkie niebieskie ślepka
i wiecznie zarumienione policzki, w których pojawiają się dwa
wielkie zagłębienia gdy się uśmiecha. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chwilę
po jej dzikim pojawieniu się w pokoju, dołączyła do nas Jane. Ta
czarnowłosa, również wysoka dziewoja tworzy ze mną i Ellie
zespół. Pop to nasza broszka, jednak zdarza nam się wykonać od
czasu do czasu jakiś utwór rockowy. Zależy od nastroju. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Patrz kogo mam! No patrz no, jakie ma fajne włosy! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ellie
to ma wyczucie. Wprost idealny czas na wizytę jakiś ludzi..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">~ Flo Rida - Wild Ones ~</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Poczułam
jak żołądek przewraca mi się o 360 stopni. Do salonu wbiegła
jakaś dzicz, piątka tarzanów wypuszczonych z dżungli i dwie
popaprane tarzanki. Zmarszczyłam automatycznie brwi, bo do śmiechu
dziś mi nie było, i z ociągnięciem odsunęłam od siebie miskę.
Tak, była przeznaczona na ewentualne wymioty, ale przecież nie
spodziewałam się gości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tak
czy inaczej mam to gdzieś. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kurczaki
ziemniaki, to raczej niecodzienny widok : piątka z One Direction w
twojej własnej kuchni, gapi się na ciebie jak na idiotkę i dźwiga
twoje przyjaciółki na plecach. Ukryta kamera? Wygrałam coś ?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
No CO?! - nie wytrzymałam ich natrętnego wzroku i burknęłam w
stronę jakiegoś blondyna, który stał najbliżej i mielił coś w
buzi. Liam? Niall ? Whatever. Nie jestem ich fanką więc nie wiem.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Tak jak pączki na tej wystawie, prawda ? Jeden miał niebieską
polewę, drugi zieloną. Maamoo, zjadłbym twoje oczy.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Automatycznie
mina mi zrzedła. Wstałam z krzesła, wyminęłam chłopców i
przejrzałam się w lustrze wiszącym na ścianie. Widok który
zastałam spowodował to znane mi dobrze ukłucie wstydu. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zapomniałam
założyć soczewki, na drugie oko. Ze smutkiem spuściłam wzrok,
nie mogąc dłużej patrzeć na swoje odbicie. Wymamrotałam tylko,
że zaraz wrócę i pobiegłam do łazienki.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nienawidzę
swojej inności. Nienawidzę sposobu, w jaki ludzie się na mnie
patrzą, gdy pokazuję się bez niebieskiej soczewki. Nienawidzę,
jak ktoś sarkastycznie mi z tego powodu prawi docinki, które
przywołują smutne obrazy dzieciństwa. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kto
normalny, ma jedno oko koloru intensywnej zieleni, a drugie błękitu
? A jakby tego było mało, obydwie tęczówki ma okrążone
nieprzeciętnie grubą, czarną obwódką ? Chyba kosmita. No
właśnie, moje stare przezwisko z czasów podstawówki. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Nie słuchaj Nialla. Jak jest głodny, mówi głupoty. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Pierwszy raz przyznam mu rację. Ej rudzieelcu, wiem że kiepsko
zacząłem ale.. to była sytuacja alarmowa! Na szczęście zawartość
twojej lodówki była wystarczająca. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Do
łazienki weszli dwoje z nich. Na oko, stawiam że to Niall i ..
ee..Harry? . Ale pewnie się mylę. Pierwszy, długie loki miał
porozrzucane na wszystkie strony, muskały mu policzki i zachodziły
na czoło. Spod bujnej grzywki patrzył w moją stronę zielonymi
oczami. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">No
właśnie, znowu mowa o GAŁACH. W poszukiwaniu niebieskiej soczewki
odwróciłam się od nich, a gdy znalazłam małe, białe pudełeczko
dopiero odpowiedziałam. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Trudno. Czas powinien mnie przyzwyczaić do tego, że dla ludzi to
niecodzienny widok...a teraz się odwróćcie. To nieprzyjemny widok.
- ustawiłam się przed lustrem, rozchylając palcami powieki lewego
oka, w celu włożenia soczewki. Chcę mieć to już za sobą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Harry
podszedł do mnie bliżej i wyjął mi pudełko z dłoni. Spojrzał
na mnie poważnie, jednak ja miałam ochote robić uniki jak w
Matrixie, byleby tylko nie patrzył mi w moje dziwaczne tęczówki.
Niall za to znalazł jakieś cukiereczki.. to znaczy, to były małe
mydełka, ale ciekawe kiedy się skapnie. Ja zaś w końcu uległam,
i pytająco spojrzałam na Lokowatego.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">-
Twoje oczy, tak na pierwszy rzut bo jeszcze cie nie znam, są chyba
największym plusem twojego wyglądu. Według mnie są pociągające.
- poruszał śmiesznie brwiami, przez co oboje się zaśmialiśmy.
Tak w ogóle, nadal nie wiem co oni robią w moim domu. Wypadałoby
się spytać.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Jakiż to
powód waszej wizyty w moim królestwie, nadobny waćpanie ? </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Pozwól
za mną niewiasto, doprowadzę cie do komnaty wtajemniczenia. I
obronie przed tym smokiem, spoczywającym na legowisku! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Gdy
weszliśmy do salonu każdy spojrzał się na nas pytająco, bo
pewnie byli zdziwieni moją głupią akcją. Ale nikt nigdy nie
twierdził, że jestem jakoś specjalnie normalna. Kwestia
przyzwyczajenia..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Chciałam
zacząć się już tłumaczyć, ale nagle jakiś blondyn rzucił się
na mnie i zaczął przytulać, jakbyśmy się znali od dziecka.
Zaczął skakać ze mną w kółko, a raczej ja zdziwiona stałam w
jego żelaznym uścisku i unosiłam się tak jak mi zagrał. Chyba
ktoś tu jest bardziej poświrowany ode mnie. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- HALO,
KTOŚ MI POWIE CO SIĘ W OGÓLE DZIEJE?!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Twoja
dzienna porcja witaminy M jak miłość, koteczku, flamingu,
stawonogu! </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tym razem
ja też wybuchłam nieokiełznanym śmiechem. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">'Ten świr'
okazał się Louisem. Dalej poznałam Liama i Zayna, a pozostała
dwójka już nie była mi obca. Od zawsze myślałam, że to tylko
komercyjny boysbandzik.. do tego, muszę się przyznać że gejowski,
ale natychmiastowo zmieniłam o nich zdanie. Piątka żartujących
sobie ze wszystkiego, do tego przystojnych i zadziwiająco podobnych
do nas chłopców odwiedziła nas z dość niecodzienną sprawą.
Albowiem... </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- Co
powiedzie na wspólny kawałek? - mruknął od niechcenia Zayn, jakby
to była propozycja wyjścia na kawę. Piosenka z One Direction? Tak
dziwne, że aż fajne. - Nasz menadżer rozmówił się z waszym i po
to tu przysłał. W Starbucksie spotkaliśmy Ellie i.. Jane. -
Zerknął nieśmiało nadmienioną dziewczynę, a ona nawet nie
zwróciła na to uwagi. No bez jaj. Jakiś rozchwytywany przez tłumy
psychofanek koleś od godziny stara się dojść do jakiegokolwiek
flirtu z moją przyjaciółką, a ta nawet nie zwraca na to większej
uwagi?! Komuś się chyba przyda porządny kop w zad.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">- To je
zgarnęliśmy, podczas gdy ty sobie spokojnie trzeźwiałaś. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">* Harry *</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nigdy nie
sądziłem, że spotkamy kogoś tak zadziwiającego podobnego do nas.
My mieliśmy bromance, one.. ee.. sismance? Nie, chyba coś
poknociłem. Ale chyba łatwo się domyślić o co chodzi. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wszystkie
trzy są inne. Ellie to taka artystka – wiecznie coś rysuje.
Byliśmy u nich około 3 godziny, a w tym czasie zdążyła zrobić
szkice naszych twarzy, żeby 'powiesić sobie nad łożem'. Do tego
nawija ciągle o zakupach, ale nie mylcie jej z blond pustakiem. Jej
kolor włosów i tak nie ma tu nic do rzeczy. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jane to ich
liderka, bardzo podoba do Zayna. Niby nieco cichsza od pozostałej
dwójki, a i tak pożartować umie. Widać na pierwszy rzut oka, że
jest ambitna i wrażliwa.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">A Cherry..</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Te jej
oczy.. ich głębia mnie zjada od środka. Gapiłem się w nie jak
głupi, gdy pierwszy raz zobaczyłem ją ślęczącą nad miską. Ona
zrozumiała to inaczej niż miałem w zamiarze i uciekła, a Louis od
razu kopnął mnie w tyłek i kazał za nią biec. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nie ma to
jak mój fachowy doradca i anioł stróż.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Do tego
rude włosy, małe piegi i bardzo jasna skóra – wszystko tak
kontrastowało, aż cieszyło oczy. Jakby na złość wszystkiemu,
ona raczej moje podrywy rozumiała jako poczucie humoru. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Co mnie do
niej jeszcze bardziej przyciągało? Była traktowana tak jak ja.
Jako ta najmłodsza w zespole, dziewczyny chuchały na nią jak na
dziecko. I to trochę śmieszne, bo była tylko rok młodsza od
reszty. W każdym razie, ja miałem podobnie z chłopakami. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Niall
wyrwał mnie z rozmyślań hałasując w lodówce, której zawartość
pochłaniał w zastraszających ilościach.. no może dla niektórych,
bo dla nas to codzienność. Gdyby nie jego głos i ładna buzia,
dawno by zbankrutował z takim tempem wtrąbiania wszystkiego co
spotka na swojej drodze.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">No tak,
Horan.. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Sposób w
jaki i on na NIĄ patrzył, i ona na niego, denerwował mnie od
samego początku. Niby nie kocham Cherry, bo dopiero ją poznałem,
ale jednak coś mi tu nie pasuje. Do tego te ich śmiechy, to jak
jedli lody z jednego pudła i ich ręce co chwile się spotykały, to
wszystko było nie do zniesienia.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Postanowiłem
zwierzyć się z tego wszystkiego Gemmie. Najlepszej przyjaciółce,
zaraz po chłopakach. Ona zawsze znalazła jakieś wyjście z
sytuacji, potrafiła walnąć jakiś suchar rozładowujący stres i
pocieszała jak mało kto. Niby ja byłem dla niej jakimś Jilem, ale
chyba jasne dlaczego nie podałem jej swojego prawdziwego imienia.
Poznaliśmy się przez jakiś serwis, z rok temu, a ona dalej nie
wiedziała kim tak naprawdę jestem. Na razie niech tak zostanie.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">' Nie
uwierzysz jak wspaniałych ludzi dziś spotkałem' – wystukałem na
klawiaturze, a po chwili namysłu dopisałem - ' W parku byłem z
kolegami i spotkałem takie śmiechowe dzieweczki' – dobre kłamstwo
nie jest złe.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">' Witaj w
klubie!!' - odpisała.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">**</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">No to się zaczęło. Na razie nie bójcie się, nie zniszczę im życia w drugim rozdziale czy co, spokojnie ^^ Teraz cieszą się beztroską codziennością. P</span><span style="font-family: Sylfaen, serif;">óki mogą.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nadal nie wiem, z kim ma być Cherry. Powiem tylko, że najbardziej pasuje mi chyba Niall i Harry. Z tego co widzę, w ankiecie prowadzi ten pierwszy ;) Czas pokaże kto wygra!</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Woooah, aż 5 osób obserwujących, prawie 300 odwiedzin i 3 komentarze przy prologu? Może dla was to pestka, ale dla mnie to znaczy bardzo, bardzo dużo. Nawet nie wiecie, jaką przyjemność mi sprawiliście. Mam nadzieję, że coraz więcej osób zacznie się udzielać :3</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jeśli chcecie mojego twittera -> <b>@no_olga</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><b>Av. xx</b></span></div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2090880808602650826.post-89571621685880829642012-04-06T17:26:00.000+02:002012-04-19T22:24:18.347+02:00Prolog, heroes. (strona w budowie)<br />
~Cherry~<br />
<br />
<a href="http://www.youtube.com/watch?v=VMGh3Ts5-WQ" target="_blank"><i>Damien Rice - 9 Crimes</i></a><br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Czasem
siadam i całymi godzinami rozmyślam o mojej przeszłości. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Naszej
przeszłości.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Udaje mi
się wywołać obrazy pełne ekspresji, które są do cna
przesiąknięte szczęściem i beztroską przyjaźnią, choć
dominują w nich chwile gdy perspektywa rzucenia się z mostu
wydawała się najlepszym wyjściem. Jednak te lata, mimo że
wyniszczały mnie od środka, okazały się najlepszymi mojego życia.
Spotkałam osoby, dzięki którym siedzę tu teraz i mogę spisać
swoją historię. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">W tym
okrutnym świecie show biznesu, gdzie stajesz się wyrzutkiem bo
założyłaś dwa razy tę samą koszulę, czekało na nas jeszcze
więcej niebezpieczeństw niż przeciętny Kowalski może sobie
wyobrazić. Na początku postrzegasz to za cholernie nierealną
wygraną na loterii, jednak gdy spijesz pierwszą śmietankę czeka
cie gorzka niespodzianka. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zanim udało
mi się dostać na szczyt, dziwiłam się dlaczego tak wiele gwiazd
popada w nałogi, albo popełnia samobójstwa. Teraz wiem, że to po
prostu ucieczka przed tym, co nie może się dobrze skończyć. Nie
chcę nikomu stłamsić ambicji, jednak sława ma o wiele więcej
ciemnych stron niż nam się wydaje.</span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Tu i teraz,
przypominam sobie czasy gdy noc oznaczała zmaganie się ze śmiercią,
strzępki udręczonego snu, i mokrą pościel od łez i potu. Całymi dniami siedziałam w domu, mając nadzieje na lepsze jutro. Od
czasu do czasu tylko zdołało mi się wyjść na dwór, ale gdy zobaczyłam dzieciaki beztrosko bawiące się z tatą i mamą na placu
musiałam wrócić z płaczem. Nie, nie byłam chora psychicznie, po
prostu skręciłam w złą ścieżkę z której ciężko znaleźć
wyjście. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na
szczęście ONI byli ze mną, i choć ta historia nie kończy się
zupełnym Happy End ' em, jest warta powrotu do tych trudnych chwil i
przytoczenia ich wam. </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">A zaczęło
się tak niewinnie.. </span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<br />
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><span style="font-size: medium;">Heroes</span></span> </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Cherry</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf-4wndno_vKiHp256lIgHNTRHx8u4dJAOxx2QOuIvWkyGeLD49PYDBsuDQGtexYuuR0a1MCdENlL0YP1uyfaD9ozDpI7DAe5i4eASHnhwZqovjEnvatxxMWDKS6jtb5BdnFEnDg455QLV/s1600/cherry.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjf-4wndno_vKiHp256lIgHNTRHx8u4dJAOxx2QOuIvWkyGeLD49PYDBsuDQGtexYuuR0a1MCdENlL0YP1uyfaD9ozDpI7DAe5i4eASHnhwZqovjEnvatxxMWDKS6jtb5BdnFEnDg455QLV/s320/cherry.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"> </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Kariera
to piękna rzecz, ale nie możesz się do niej przytulić w zimną
noc.</span></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-family: Sylfaen, serif;"> </span></i> </div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ellie</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikjMbmKnW3BF3rCNbnXh0M0jTUPpC0SBJA0THP7HTp3ebPUEkZhTkk2tU4KmVpp7zh4Kwn2daeAN29EfDFUIv3AOmG94nXYweNyjTgxNy9ZbsQpL0luOioZnHHoLb5gL-CX2HYd_ZClmmn/s1600/Ellie.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikjMbmKnW3BF3rCNbnXh0M0jTUPpC0SBJA0THP7HTp3ebPUEkZhTkk2tU4KmVpp7zh4Kwn2daeAN29EfDFUIv3AOmG94nXYweNyjTgxNy9ZbsQpL0luOioZnHHoLb5gL-CX2HYd_ZClmmn/s320/Ellie.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"> </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Pieniądze
szczęścia nie dają. Dopiero głupoty, na które je wydamy z
przyjaciółmi.</span></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-family: Sylfaen, serif;"> </span></i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jane </span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbo7HzBw0WomQgAGB0Tv8-d6K1HFHAdcJVgBIU9x0LFsZC_wPavmIHp2CXw_ZoiyqH5G4r3K6oHWzke1FMJ_VetXvLYHIjbeVANktemlNiPDROTh2PqgIZWlhtNQKhHdJHT39jJKXy4z8q/s1600/jane.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbo7HzBw0WomQgAGB0Tv8-d6K1HFHAdcJVgBIU9x0LFsZC_wPavmIHp2CXw_ZoiyqH5G4r3K6oHWzke1FMJ_VetXvLYHIjbeVANktemlNiPDROTh2PqgIZWlhtNQKhHdJHT39jJKXy4z8q/s320/jane.jpg" width="212" /></a></div>
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"> </span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-family: Sylfaen, serif;">Nigdy
nie pomyślałabym, że w tym bagnie spotkam tak wspaniałe osoby.</span></i></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDccqhfQg5-2jiHPpToLcCUSEmR_qXTqNbfBt5R1cxUYGt5wGO0daAKCJyzoGqX3bidD5WoQvUYt1ZoULxzHZI_budcJFEZXPI3AS7XJhe5bHJh9cLXd-YsJKxo4MfGpL5cynjmynAMuxw/s1600/harry.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDccqhfQg5-2jiHPpToLcCUSEmR_qXTqNbfBt5R1cxUYGt5wGO0daAKCJyzoGqX3bidD5WoQvUYt1ZoULxzHZI_budcJFEZXPI3AS7XJhe5bHJh9cLXd-YsJKxo4MfGpL5cynjmynAMuxw/s320/harry.png" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<i><span style="font-family: Sylfaen, serif;"> </span></i>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>Najwyższy
czas pojąć, że jesteśmy normalnymi nastolatkami, mamy uczucia i
nie jesteśmy robotami.</i></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqYeKUDLvQsXwvfC7uY2zrM2b5GRA2cmgaCBea2d98KLrMKrAk9PEVVIwrjQIjOAdVosjT7-s1B4hLufKSXNZRQFnKwPXDV2xYxNz3Tjqvyqzwy-fgsIuAP6N6LR-vBPSsgyppBX0wNH8E/s1600/zayn.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhqYeKUDLvQsXwvfC7uY2zrM2b5GRA2cmgaCBea2d98KLrMKrAk9PEVVIwrjQIjOAdVosjT7-s1B4hLufKSXNZRQFnKwPXDV2xYxNz3Tjqvyqzwy-fgsIuAP6N6LR-vBPSsgyppBX0wNH8E/s320/zayn.jpg" width="294" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i> </i></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>Naucz
się doceniać to co masz, zanim czas zmusi cie do doceniania tego co
miałeś.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFJk3SWMnFk4Q1n3IOlGQsoHQfRTjhb7jmCLSNFN_7wbIQefSf4Upvy3EA6m1Emm2RJnW_qiJgkmY14RMcYd4A8rV14NNRVw1rEvI4qGY1FwFggA0pvmv49zAW30tswXXsnCI9vrpJnH7C/s1600/niall.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFJk3SWMnFk4Q1n3IOlGQsoHQfRTjhb7jmCLSNFN_7wbIQefSf4Upvy3EA6m1Emm2RJnW_qiJgkmY14RMcYd4A8rV14NNRVw1rEvI4qGY1FwFggA0pvmv49zAW30tswXXsnCI9vrpJnH7C/s1600/niall.png" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i> </i></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>Chcę
poślubić dziewczynę, która jest prosta i słodka. Nie podoba mi
się doskonałość.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNlv_sejq4TemJYlXSJ9dzAqCE4XOcEaqkjYExD6qzVH8lHElL3EXPlIG23CiVJaTCnSneNTCv9mkjlNtcjwaC1G15JrqYUQTjFaRm0dZwUHZMnGPTUQMVX5HBvodGHwDvYKb4QZHGALCf/s1600/lou.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNlv_sejq4TemJYlXSJ9dzAqCE4XOcEaqkjYExD6qzVH8lHElL3EXPlIG23CiVJaTCnSneNTCv9mkjlNtcjwaC1G15JrqYUQTjFaRm0dZwUHZMnGPTUQMVX5HBvodGHwDvYKb4QZHGALCf/s320/lou.jpg" width="229" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i> </i></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>To nic
osobistego, kochanie. Po prostu nie masz w lodówce ani jednej
marchewki.</i></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO8jBrIhA_JNkc4Fmj2VCcUexc56Ds6Hhp7qKhrCm3-o5iQi_IHfurpjv1NqlU8DbhKpnkA7eyIWKzzkXIitxUHFPiOZXYOMyye-IV5pVIqjt4IJR7VrwRP892ArBB0rq6T0TvrliP9J4C/s1600/liam.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhO8jBrIhA_JNkc4Fmj2VCcUexc56Ds6Hhp7qKhrCm3-o5iQi_IHfurpjv1NqlU8DbhKpnkA7eyIWKzzkXIitxUHFPiOZXYOMyye-IV5pVIqjt4IJR7VrwRP892ArBB0rq6T0TvrliP9J4C/s320/liam.png" width="320" /></a></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i> </i></span>
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>Jestem
tatą zespołu i staram się nimi kierować, ale nigdy mnie nie
słuchają.</i></span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i><br /></i></span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><i>* </i></span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Wiem, że chyba zwariowałam. XD </span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Na wstępie uczepie się szaty graficznej.. bo wiem że nie jest najlepsza. Niestety nigdzie nie mogę znaleźć zdjęcia które jest i oryginalne, i odpowiedniej wielkości, więc dajcie mi chwilkę.</span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Ten pomysł przyśnił mi się zeszłej nocy, więc nudząc się zaczęłam pisać, pisać, pisać i wyszło takie coś. Mniej więcej zarys fabuły mam. Prolog wydaje się dobijający, ale nie zamierzam w takim nastroju prowadzić bloga. To nie w moim stylu. Oczywiście, w końcu nadejdą smutne chwile, ale na razie się nie bójcie :D </span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Główna bohaterka to Cherry, ale nie mam pojęcia z kim ma być w przyszłości. Jak mniej więcej się z nią zapoznacie po dodaniu przeze mnie pierwszych rozdziałów, możecie głosować na ten temat w ankiecie znajdującej się po prawej stronie. :) Co do jej imienia... nie śmiejcie się no, pisząc to piłam moją ukochaną Cherry Coke, więc tak wyszło.</span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Zapraszam również na mój <a href="http://only-that-one-thing.blogspot.com/" target="_blank">pierwszy blog</a>, który jest chwilowo zawieszony.. nie, nie to za mocne słowo. Po prostu trochę zwolnię z dodawaniem nowych rozdziałów. Przyczynę napisałam tam.</span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Jak potoczą się losy tej strony, od was zależy.. I poważnie mówię. Bez was pisanie nie ma sensu. Robię to tylko dla Ciebie. Nie obracaj się, bo mówie do Ciebie! Tak, i Ciebie blondynko, i Ciebie brunetko. Przecież nie sprawia mi przyjemności pisanie do ściany. Liczę na to, że zaczniecie udzielać się pod rozdziałami i pisać wasze opinie. </span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;">Av. xx</span><br />
<span style="font-family: Sylfaen, serif;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
</div>Aviciihttp://www.blogger.com/profile/16962444320560506000noreply@blogger.com3